Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak?
Śmiałam się?
Poczuć się przy Tobie
wyjątkowa?
Dla Ciebie?
Jestem sobą?
Z moją morską
chorobą
lokomocyjną
nie-chcę
rozstać się?
Chociaż,
zaraz...
zrzygam się..
(dziecko se gaworzy...sens..)
A dla Słów
Ja
zrobią wszystko,
dam się wytrząść
tą kołyską
zagrzechotać
się na śmierć
Wierć mi Diable,
w brzuchu wierć!
Diaboł dzieci huśta
I
Bez huśtania bardzo źle
Zabij, Jasiu,
zabij Mnie...
ciągle więcej więcej czuję
więcej kurwa, niż rozumiem,
czucie tak przychodzi LEKKO?
trząś lektyką mą kolebką...

a Diabeł trąca palcem:
dobry, dobry wujek...
(jednak Obserwuję,
jak myśl galopuje)
Uścisk Ramion Wujka Dobry
Tak! Jak Przytulenie Kobry!
Kurwa, Chryste,
Ufam Ci...
-wypierdalaj
spod mych drzwi!
Wypierdalam
Bujam Się
Los Uczciwy
Nie chce Źle
Rany! Ach! Przepyszne to
moje rzygi własne są...
jestem taka wyjątkowa
biały szkwał, och, boli głowa
Gdzieś, Ty, Berka?
-nie mam siły...
kopać w drzwi od tej mogiły
mogił mogił mogiliani
-jesteś dziwką, proszę Pani,
za pochlebstwa sprzedasz mnie..
To Szef Diabeł spierdział się
i się w nozdrza moje wtwierdził...
Rany Boskie! Jak Tu Śmierdzi!
To Cycaty są od Taty
te śmierdzące Ich armaty..
..i dla rytmu Wszystko też..
głośniej wyję niż pies sam..
..a na Ziemi zdycha Pan?
..a na Ziemi zdycha Pan.

Opublikowano

to był jakiś szał?
chyba już nas nie zdziwi, ani nie zaskoczy utwór pełen prób bluźnierstw i ten, tego;
w dobie kiedy wszyscyśmy się przyzwyczaili do skandali i "inventów"
najśmieszniejsze, że nie będzie to już nigdy przewrót kopernikański.
pozdrawiam
Anioł.

Opublikowano

Jestem z Aniołem
Tutaj mnóstwo fajnych pomysłów a ogólnie…
Wyłaź z tego szamba. Tak dobrze sobie radzisz w lapidarnej formie ona bardziej szokuje Twoimi cyzelowanymi pomysłami, niż ekskrementami - (gównem, żeby nie było że mnie szokuje)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kiedy trzymam cię za rękę, twoje drugie „ja” już się rozbiera, idziemy do łazienki, kafelki falują jak morze, żywioły w tobie budzą się i gasną.   mówisz „Lore!”, a brwi wiją się w grymasie dawnego głupstwa nad oczami mętnymi jak płuca palacza.   jadę z tobą przez wszystkie wersje ciebie: tę, co tańczyła na weselu, tę, co krzyczała na dzieci, tę, która pierwszy raz się zakochała i tę, która dziś pyta mnie, jak mam na imię.   kiedy trzymam cię za rękę, to jest jedyne, co łączy cię z jakimkolwiek „tu”, z jakimkolwiek „teraz”.   pytasz, czy idziemy do łóżka, ja poprawiam poduszkę, podciągam barierkę, liczę oddechy. dla ciebie każda noc jest jeszcze jedną szansą na młodość, dla mnie – kolejną służbą.   „nie spiesz się” – mówisz – „czas jest nasz”, a ja wiem, że twój zegarek rozsypał się na sekundy bez dat.   może dziś zaśniesz spokojnie, może będziesz wołać kogoś, kto nie żyje od trzydziestu lat, może będziesz się śmiała, że w szufladzie rosną ci kwiaty.   o świcie otwieram okno, wpuszczam świeże powietrze, zapalam lampkę, żeby wygonić resztki nocy.   witasz dzień nie pamiętając, że wtuliłaś się we mnie jak dziecko, że płakałaś, że się bałaś, że znowu trzeba było zmienić prześcieradło.   kiedy trzymam cię za rękę, cały mój patos spada na ziemię razem z tym, co nie utrzymało się w ciele.
    • dogonić wiatr zrozumieć cień dotknąć myśli poczuć je   upić miłością nie bać sie smutku uśmiechać  co rano   ciągle być sobą podziwiać to co piękne nie  płakać   kochać co jest nie udawać że łatwe że nic nie boli   czy aż tak dużo chcę od życia które moją  drogą jest
    • *Afíste aftí tin prodosía na sas férei ton pio potapó thánato (gr) - Mam nadzieję, że ta zdrada przyniesie Ci najpodlejszą śmierć.     Zapatrzeni jak w obraz. Wybraliście ją na swoje zbawienie. Na swoją najpiękniejsza, jedyną miss. Przeżyłem lot w dziesięciopiętrową otchłań. Od dachu po bruk. Przez nią, lecz nie dla niej. W niej nie ma nic z kobiety. We mnie, nie ma nic z człowieka. Ja wierzę w moc zemsty. Więc proszę Cię o pomoc Eris. Zazdrość jest paliwem, najgorszych tragedii. Ten nóż jeszcze nie gardło a twarz Ci rozsieka.   Na Twoim ciele plugawym, wszelkie diabły spełniały swe dzikie rządzę. A ogary piekieł zostawiły ślady pazurów i zębów. A ja chcę wrócić w spokoju do swoich dzieł. Gdzie znam każdą literę. Gdzie obraz słowem maluję. Spokojna i pewna jest każda kreska. Gdzie znam wszystkich marsowych i posępnych królów. Proś ich o wybaczenie. Choć obca im jest litość i łaska.    
    • Murzyni Chińczycy Nordycy… – jednym po raczą pięknym… !      
    • Autor się rozpisał :) Dużo treści :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...