Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Uczniowie, rodzice, nauczyciele i przyjaciele Szkoły Podstawowej z Żegotach
dziękują ogromnie za wsparcie w sprawie utrzymania placówki
Państwa głosy zostały odczytane na forum publicznym i przyczyniły się do przedłużenia terminu trwania naszej kochanej szkoły

dziękujemy Państwu ogromnie!!!!!!

Zapraszamy Państwa do Szkoły Podstawowej w Żegotach

uczniowie,rodzice i nauczyciele

(przez nick pani Lewandowskie: j " dzie wuszka")



www.zegoty.blogspot.com/2011/02/podziekowanie.html

Opublikowano

Przedłużenie terminu trwania szkoły, to tylko cofnięcie wskazówek zegara. A przecież wiesz, że potem następuje przesunięcie wskazówek do przodu :)
Osobiście uważam, że od zaraz należy przejść do „ofensywy” czyli poruszyć wszelkie organy, tudzież persony prawne i fizyczne w celu uzyskania zapewnienia o nienaruszalności szkoły w Żegotach. Nie mam doświadczenia w tej tematyce, ale rozpocząłbym od wystosowania pisma w imieniu zainteresowanych mieszkańców do Urzędu Gminy w Kiwitach, właśnie w sprawie zamiaru likwidacji tej placówki oświatowej. Niech urząd wypowie się i przede wszystkim uzasadni swoje zamiary.
A potem – gdy odpowiedź na piśmie nie da gwarancji zachowania dot. statusu szkoły
należy zadziałać na szerszym polu.
Pozdrawiam

PS. Nie wiem skąd mój sentyment do Waszych problemów, chyba stąd, że to tuż za miedzą. A może stąd, że przed przejściem na emeryturę objechałem służbowo sporo gmin;
nie pamiętam czy Kiwity były na mojej trasie.
/wójtów też objeżdżałem:))/

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



OBAWIAM SIĘ że coś przedobrzyłeś...Kiwity nie są Gminą a wątpię czy Żegoty gdzie szkoła ...po prostu trzeba wystąpić do Gminy, gdziekolwiek by nie była...i rzeczywiście, nie poprzestać tylko zainteresować tematem-problemem media i stać na swoim, nie odpuszczać...ale na pierwszym sukcesie nie wolno poprzestać, bo pewnie urzędole poczekają a potem i tak zechcą zrobić swoje pod byle pretekstem...to dopiero Początek batalii, bez złudzeń!
pomyślnośći!
J.S
Opublikowano

A ja myślę, że urzędole skapitulowali i zaczęli się wycofywać.
Ale nie zaszkodzi poruszyć niebo i ziemię na wszelki wypadek, gdyby za rok znów im coś do głów strzeliło... Oczywiście, ja tez uważam, że powinni przede wszystkim zostać zmuszeni do wyjaśnienia, dlaczego chcą zamknąć szkołę i dlaczego dają ten rok - na co? - jakie warunki musicie spełnić, żeby szkoła została zachowana po upływie tego roku? Niech się wypowiedzą jasno na piśmie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, drogi Egzegeto, ja m.in. jestem do odstrzału, bo szkole postawiono dość surowe warunki, w których niestety już sie raczej nie zmieszczę (pomimo moich 4 podyplomówek, o ironio), chyba, ze nastąpi jakiś cud, jednakże nie o swoja posadę walczyłam, ale o istnienie tej historycznej szkoły, z którą związana jestem od maleńkości ja i moi rodzice.
Ponadto, dzięki odsunięciu terminu, mieszkańcy wsi i pracownicy szkoły mają (jeszcze "mamy") niezbędny czas na sensowne działania i pomysły, bo w wersji wstępnej pozostawiono nam na działanie 3 dni, które rozciągnęły się do tygodnia dzięki zdecydowanej walce na pełnym poziomie adrenaliny.
Przyznam się szczerze, szansa była tak znikoma, że jeszcze dziś nie mogę uwierzyć, że udało nam się aż (chociaż i "tylko") tyle uzyskać. Chociaż tak naprawdę do końca jeszcze nie mam zaufania w tej kwestii, póki nie odbędzie się rozstrzygająca sesja.
Powiem szczerze, wczoraj byłam tak zmęczona i w szoku, ze nawet nie wiem, komu dziękowałam, komu nie. Moim przyjaciołom, którzy mnie wspierali (niektórzy z nich przyjechali walczyć u naszego boku biorąc bezpłatne urlopy) dziękowałam zdaje się ze trzy razy i rano nadal nie pamiętałam, ze to już zrobiłam, zresztą nie przeszkadza to, bo wdzięczność jest ogromna i nie do oddania.
Przez ten straszny tydzień, zdaje się moje uszy uzyskały kształt pasujący do słuchawek telefonicznych, bo jednocześnie rozmawiałam przez dwa telefony.
Jednym z najpiękniejszych momentów z tego koszmarnego tygodnia był ten, w którym zadzwonił do mnie telefon, żebym zeszła otworzyć w nocy drzwi, bo za drzwiami stoją posiłki, zdaje się nawet, że się wtedy rozpłakałam.


Kiwity są gminą
szkoła jest w Żegotach, wsi będącej w gminie Kiwity
Smutne jest to, że na 18 wsi należących do gminy, to właśnie wpłaty z podatków Żegot stanowią 13%, a zatem Żegoty w zasadzie łożą na swoją szkołę i jeszcze na zbiorczą, bo szkół publicznych w gminie jest 2 i jedna mała niepubliczna.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oxy, jedynym argumentem, jaki podaje gmina, jest oszczędność, oszczędność, oszczędność. tak się motali w zeznaniach, takie pierdoły opowiadali, że po sali przebiegał śmiech. pani sekretarz gminy, pani skarbnik wójt odpowiadali, ze są w ogóle zaskoczeni pytaniami i nieprzygotowani do nich, no cóż, oni wiedzieli po co przyjeżdżają, zdaje się sądzili, ze w trzy dni nie zdążymy nawet pomysleć o co pytać i jakie podejmować wątki, ale na szczęście zdażyliśmy, choć zastanawiam się, czy mój mózg się czasem nie przysmalił, ale to pewnie wyjdzie w praniu . Zresztą teraz dopiero zaczyna się wojna, pierwsza bitwa dała odpór, ale to nie koniec wojny

Dziękuję raz jeszcze wszystkim, którzy pomogli i którzy po prostu byli z naszą szkołą


:)

Ps: Przykre jest, ze jedna z Pań Radnych, nauczycielka, która walczy o swoją szkołę w Dobrym Mieście, była za likwidacją naszej. Raz, ze nauczyciel w podobnej sytuacji (ale to moze na zasadzie psa ogrodnika), dwa, że tę naszą szkołę zobaczyła na oczy po raz pierwszy dopiero wczoraj
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wiem, czy się przekonała.
doświadczenie i historia poucza nas, że ludzie potrafią zaskoczyć swoim stanowiskiem i to, że ktoś jest nauczycielem, że widzi, jak pracuje i jak ważna jest "jakaś inna niż własna" szkoła, nie oznacza jeszcze, że znajdzie w sobie okruch wsparcia i jakiejś takiej "napoludzku" zwykłej solidarności


co do SP Żegoty
tak, sądzę, ze to świetna szkoła. dziękujemy :)
(kurcze własnie przed chwilą zastanawiałam się, jaki dziś jest dzień tygodnia)

Pozdrawiam :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzie wuszko
przecie to dobrze wiem :)
ale nie miałem odwagi stanąć w poprzek Panu Sojanowi:)

A jednak nie tylko likwidacja szkoły, ale również równoległy problem likwidacji nie wszystkich stanowisk pracy, i to je smutne:((

Wybierz się na długi spacer w mroźny plener,
weź kilka głębokich oddechów i wróć do problemu z optymistycznym spojrzeniem.
Życzę Ci powodzenia, bo cuda się zdarzają naprawdę
- sam doświadczyłem.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzie wuszko
przecie to dobrze wiem :)
ale nie miałem odwagi stanąć w poprzek Panu Sojanowi:)

A jednak nie tylko likwidacja szkoły, ale również równoległy problem likwidacji nie wszystkich stanowisk pracy, i to je smutne:((

Wybierz się na długi spacer w mroźny plener,
weź kilka głębokich oddechów i wróć do problemu z optymistycznym spojrzeniem.
Życzę Ci powodzenia, bo cuda się zdarzają naprawdę
- sam doświadczyłem.
Pozdrawiam bardzo serdecznie

no jasne, ze się zdarzają! :]

ze stratą pracy liczyłam się już tak, czy siak. zresztą to nie pierwsza będzie porażka i nie ostatnia w mem żywocie. smutno mi jeno, ze w zawodzie to już raczej, przynajmniej w bliskiej przyszłości tutaj na Warmii pracy nie znajdę, ale o tym, to już będę myśleć może dopiero pojutrze. albo może za miesiąc, a może do tego czasu trafi mnie szlag? kto tam wie ;)
w kazdym razie nie chce mi się teraz tego rozważać, kurcze, muszę najpierw znaleźć się w tygodniu i przyswoić, jaki mamy dzień i która jest godzina; aha, i ułozyć pracę klasową dla piątej klasy, bom im musiała odpuścić w poniedziałek
;)

Pozdrawiam :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oxy, jedynym argumentem, jaki podaje gmina, jest oszczędność, oszczędność, oszczędność. tak się motali w zeznaniach, takie pierdoły opowiadali, że po sali przebiegał śmiech. pani sekretarz gminy, pani skarbnik wójt odpowiadali, ze są w ogóle zaskoczeni pytaniami i nieprzygotowani do nich, no cóż, oni wiedzieli po co przyjeżdżają, zdaje się sądzili, ze w trzy dni nie zdążymy nawet pomysleć o co pytać i jakie podejmować wątki, ale na szczęście zdażyliśmy, choć zastanawiam się, czy mój mózg się czasem nie przysmalił, ale to pewnie wyjdzie w praniu . Zresztą teraz dopiero zaczyna się wojna, pierwsza bitwa dała odpór, ale to nie koniec wojny

Dziękuję raz jeszcze wszystkim, którzy pomogli i którzy po prostu byli z naszą szkołą


:)

Ps: Przykre jest, ze jedna z Pań Radnych, nauczycielka, która walczy o swoją szkołę w Dobrym Mieście, była za likwidacją naszej. Raz, ze nauczyciel w podobnej sytuacji (ale to moze na zasadzie psa ogrodnika), dwa, że tę naszą szkołę zobaczyła na oczy po raz pierwszy dopiero wczoraj
No to chyba wiadomo już, o co chodzi?: zawiść! Lęk przed lepszymi, lepiej wykształconymi, jaśniej myślącymi! Toż to chyba jasne! Ja bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że to właśnie ta pani rozpętała cała kampanię likwidacji szkoły w Żegotach! Wiele razy widywałam podobne obrazki w stolycy!
Trzeba znaleźć mocne argumenty przeciwko jej argumentom. Macie na to rok prawdopodobnie. Życzę powodzenia z całego serca!
Opublikowano

Hm. Jak można przeczytać poniżej problem nie tylko polski.

www.wiadomosci.onet.pl/swiat/rodzice-zamykanej-szkoly-groza-samospaleniem,1,4186455,wiadomosc.html

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...