Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gehenna jest tam gdzie śmierć
nie nadąża zwłaszcza w miejscoczasach
gdy tłok do niej i gęściej
morderstw niż zdolna pomieścić
niebieska komnata nie przyjmuje
zbawiennie młodości zostawia przy życiu
dzieci w ogniu na oczach matek
miażdżonych wpół
gruzem wpół wrzaskiem powolnie
bardzo powolnie cichnącym
w ranach po dłoni stopie sercu
ciał przywalonych cegłami
nieba we wszelkich strefach Grozy
ziem świętych i obiecanych

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


troszkę się gubię w tej części:
"gdy tłok do niej i gęściej
morderstw" - czyżby od morderstw?
najbardziej chyba podoba mi się bardzo oryginalnie, jak dla mnie,
wpleciony motyw ukrzyżowania,
stygmatów (triada dłoń, stopa, serce) przedstawionych jednak w sposób
trochę przewrotny, trochę zrywający z przyjętą symboliką
jakby była w nich
jakaś siła sprawcza
wystarczająco niejednoznaczne, żeby mi się spodobało
inspiracji dla całości doszukiwałbym się w sytuacji na Bliskim Wschodzie

groza z dużej wydaje mi się jednak zbytecznym wzmocnieniem
nawet jeśli przywodzi skojarzenia ze strefą Gazy - ale ponieważ idąc tym tropem
może to być zamierzony klucz do interpretacji tekstu, nie spodziewam się, żeby Autorka
poszła za moją sugestią ;)
Pozdrawiam
A.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak. No bo Gehenna (piekło) jest coraz gęstsze od popełnianych na świecie morderstw.

Trafiony zatopiony. :-)

Zupełnei słusznie. :-)

Dzięki za ciekawe i dogłębne zinterpretowanie tego przewrotnego wierszydła. Bardzo się cieszę, że Cię zainteresował i skłonił do przemyślenia.
Ja także pozdrawiam. :-)
Opublikowano

Skóra cierpnie, takie rzeczy się faktycznie dzieją!
Wersyfikacja pobudza wyobraźnię i sprawia wrażenia uderzeń, cięć, razów.
Mnie jednak dość ciężko się czyta.
Wiersz pozostawia na długo ogromne wrażenie.
Serdecznie pozdrawiam, uściski
- baba

Opublikowano

Witaj. Przyzwyczaiłaś mnie do innej formy, ale w takiej też Ci bardzo do twarzy:) Wiersz jak dla mnie bardzo dosadny, a jednocześnie bardzo dobry:) Gratuluję i bardzo serdecznie pozdrawiam.Buźka! E.K.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Magda. Wiem, że nie po mojemu. Ostatnio pisałam prawie wyłącznie rymowane. Ale nie tylko tak piszę. Zawsze pisywałam różne utwory (nie tylko wiersze), w różnych stylach, konwencjach i poetykach. Także i tutaj.
Fajnie, że się podoba - nie byłam pewna, czy tak "rozwalony"wiersz z przerzutniami znajdzie amatorów. :-)
Buźka.
Oxy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Iz(b)o, nawet nie wiesz, jak bardzo cieszy mnie Twój komentarz! Właśnie o to mi chodziło: poszarpane wersy jak cięcia, uderzenia - jak porozrywane ciało i ziemia! I wiem, że ciężko się czyta - nie miało być lekko, jak o motylkach i wiośnie.
Bardzo, bardzo dziękuję za ten koment i za "na długo ogromne wrażenie".
Najserdeczniej pozdrawiam i ściskam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Piotrze. Cieszę się, że mój wiersz i bez rymów się podoba. Znaczy, jakoś się sprawdzam i z, i bez? No to radam jest ogromnie! :-)
Ano, smutny troszkę... Dzięki za pochwalenie puenty. :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kosie kochany, zawsze mnie pochwalisz. :-) Tak, więcej piszę rymowanych niż nierymnych. Ale i takie też mam w swoim dorobku od dawna. ;-)
Fajnie, że Ci się i taki podoba - strasznie się cieszę.
Dosadny? Mnie się zdaje, że mówię eufemizmami... Bo to o wojnie.
Buziaki, Kosuś. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Yo Veeka, bardzo serdecznie witam nowego Gościa pod moim wierszynem. :-)
Ano, gęsty i duszny, w rzeczy samej - jak śmierć pod gruzami.
Strasznie mi miło, że tak go zinterpretowałaś i że Ci się podoba. Dzięki!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niestety świat taki - to ludzie,
bez wojny wytrzymać nam trudno,
lecz właśnie ze sporów i złudzeń,
i nieszczęść - wyłania się jutro.


Bolesławie, bardzo dziękuję za miły komentarz i - jak zwykle - wierszowaną interpretację.
Pozdrówka serdeczne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam nową Czytelniczkę szczególnie serdecznie i zapraszam w dalszym ciągu! :-)
Dziękuję za znalezienie prawdy w moim wierszu. I widzę, że zrobił wrażenie, skoro jest prośba o mniej takich scenariuszy... Ale ja nie jestem władna zatrzymać wojen, niestety. ;-)
Pozdrawiam.
Oxy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak. No bo Gehenna (piekło) jest coraz gęstsze od popełnianych na świecie morderstw.

Trafiony zatopiony. :-)

Zupełnei słusznie. :-)

Dzięki za ciekawe i dogłębne zinterpretowanie tego przewrotnego wierszydła. Bardzo się cieszę, że Cię zainteresował i skłonił do przemyślenia.
Ja także pozdrawiam. :-)
no to dumny z siebie jestem ;)
ale w jednej sprawie się nie zrozumieliśmy:
wydawało mi się, że wspomniane "od" zjadło się przez przypadek
ale skoro nie, to niech mu będzie ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...