Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i chociaż wcale tego nie chcę droga mnie wiedzie wciąż dalej i dalej
dni zapominam i noce się dłużą kiedy świadomy siły ciszy kamienia
próbuję okiełzać myśli nawrócone na przeszłość nakręcam nowy zegar
nad sosnowym stołem patrząc jak za oknem rozchyla się i umiera motyl

nieważne - próchno drzewa czy krzyż na rozstaju niby wiatrem rozerwany latawiec
wiem że będę musiał zmierzyć się z czasem niepewnym jak najmniejsza z wiar
stróżująca odległym nadziejom matki spalonej kuchennym żarem chuchającym na rany
tęsknoty radosnym bólem istnienia tu i teraz argonauty nad Kolchidy brzegiem

patrzę jak szkolnym korytarzem przechodzi nastolatka przenosi z sali do sali
drobną cząstkę kości mamuta dźwigając w fajansowych rękach cały ciężar historii
inny kalendarz czas ten sam zobacz ile jeszcze w brulionie pustych kartek zostało
na zapis nowych twarzy i imion co wsiąkają we mnie jak w mrok smuga cienia

choć chciałbym na oklep w znikający pejzaż ujarzmić bosą stopą piaski coś trzyma
mocno na uwięzi korzeń niebem wchodzący w trójwymiar gałęzi skąd spada jak serce
pękający kasztan przełykając po drodze z kwietnej garderoby fast love i siedem dni
na nowe tworzenie armat by strzelać do wróbli a wszystko to pośrodku z bliska
i z oddali w lustrzanej perspektywie chryzantemy i malwy

Opublikowano

Wybrałam co najbardziej "mi się" i zmykam :))


chociaż wcale tego nie chcę droga mnie wiedzie wciąż dalej

patrzę jak szkolnym korytarzem przechodzi nastolatka przenosi z sali do sali

drobną cząstkę kości mamuta dźwigając w fajansowych rękach cały ciężar historii

na zapis nowych twarzy i imion co wsiąkają we mnie

chciałbym na oklep w znikający pejzaż ujarzmić bosą stopą piaski

trójwymiar gałęzi

pękający kasztan przełykając po drodze z kwietnej garderoby fast love i siedem dni

Opublikowano

Poza 3 cząstką, która jest czytelnym przekazem w świeżej estetycznie formie - reszta to echa i pogłosy po mitach, motywach (sielskości i wsi); niektóre figury retoryczne (inaczej zwane metaforami) w swej wielopiętrowości budzą zamęt, choć powinny być przekazem, np. "z wiar/ stróżująca odległym nadziejom matki spalonej kuchennym żarem chuchającym na rany/ tęsknoty"; emocjonalnie peel jest raczej ckliwy niż liryczny - ale to zapewne kwestia gustu.
Pozdrawiam

Opublikowano

"patrzę jak szkolnym korytarzem przechodzi nastolatka przenosi z sali do sali
drobną cząstkę kości mamuta dźwigając w fajansowych rękach cały ciężar historii
inny kalendarz czas ten sam zobacz ile jeszcze w brulionie pustych kartek zostało
na zapis nowych twarzy i imion co wsiąkają we mnie jak w mrok smuga cienia"

ten fragment jest bardzo udany.
prosty, a jednak mnie fascynuje,
zdaje się ciut odbiegać od pozostałych zwrotek, a może to tylko takie moje odczucie.
poczytam jeszce kilka razy, ciekawy...

serdecznie - Jola.

Opublikowano

Ważne wybory są trudne i łatwe jednocześnie. Grunt to posiąść "fast love i siedem dni
na nowe tworzenie armat by strzelać do wróbli"...
Mądry wiersz. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...