Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słowa z myśli ulepić w kształtach czyste radosne
półoddechem ogrzane w mowie dziwnie zazdrosnej
tak z przekory o uśmiech zabłąkany lękliwie
między szeptem a głosem usta kryją sentyment

i dotykiem co sukni skradł z zakładek aksamit
jak słonecznym spojrzeniem puścić grzechy w niepamięć
zanim w gniewu ramionach mnie obejmiesz złym cieniem
zbuduj dla mnie schronienie przed obawą w zwątpienie

kalejdoskop przejrzystych i klarownych przekonań
dla mnie zmąć odrobiną szaleństw w nocy odsłonach
nim cię z gliny ulepię w dłoniach rzeźby broniącej
bądź mi drogi początkiem zakrętem i końcem

Opublikowano

Bernadetto, nie chce ci tu bruzdzic, bo masz wielu zwolennikow i w koncu dla piszacego to sie liczy najbardziej. Nie jest to moj rodzaj poezji, mysle, ze w wierszu sa problemy z rytmem, ze czasami sens jest naciagany by byla linijka, ze w gruncie rzeczy jest to atmosferyczny wiersz o niczym. Ale tak dlugo jak sa zwolennicy takiej poezji, beda tez jej tworcy, bo czemu nie? Jesli chodzi o komentarz bardziej konstruktywny, to juz w pierwszej linijce jest blad logiczny (a nawet w poezji nie powinno sie przeczyc oczywistosciom)--mianowicie, mowisz, ze "slowa z mysli ulepic" gdy po prostu jest na odwrot, lepimy mysli ze slow. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

widze,ze Pan uwielbia klotnie ze mna. Ja niestety nie,dlatego nie podejmuje tematu.Logika jest w poezji  zbedna uwazam.Ale...slowa ,,lepi''sie raczej z mysli-ja najpierw mysle a potem mowie...Pan jest widac ewenementem
Opublikowano

Balladowo, Bernie, ładnie. Twoje teksty są idelane do śpiewania, słyszałam wiem, co mówię. Troszkę wypełniaczy jest, owszem. To nie prosta sprawa taki dłuuugi rymowaniec -14 sylabowiec prawie jak 'falowiec', wow :)
Napisz coś nabiało. Dawno Cię takiej nie czytałam.
Pozdrowienia:)

Opublikowano

witaj i ja również mam wrażenie, że niektóre frazy trza by jeszcze dopieścić bo takie sztuczne się wydają, rytmika jest , wiersz płynie, ale jak się go czyta po raz któryś to ma się wrażenie, zapychaczy, aby było równo, aby się kleiło, a czasem nie o to do końca chodzi, więc aby wszyscy byli uśmiechnięci wróciłbym do tego wiersza i jeszcze coś z nim pokombinował((-:
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...