Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostały mi przy wargach jak ich dwie - wędrówki,
Namoczę krok - pół kromki marszu dni musztardą.
I tylko jedną nabrać dozwolił w spojówki,
Dróg żebrak długi łańcuch, słońca halabardą.

Już dawno nie wypiłam z dzbanów ciał zachłannie,
Zawartość przelewając do pustynnych tętna.
Wysokie morze szyję przebiegle odgarnie
By potem przechylając spijać z nich ciek piętna.

I tym sposobem ciągnąć krokiem swym me kroki.
Gdy łeb błękitów styka z bramą się zachodu.
Najlepiej kwitnąć dłońmi na łąkach w stokrotki,
I przeciąć wzrokiem dłonie, jesiennym ogrodu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Właśnie muszę to przyznać i jeszcze jedną rzecz: kiedy piszę myślę zazwyczaj tak błyskotliwie,że najważniejsza dla mnie w pewnym momencie nie jest treść lecz forma i moje odczuwanie tekstu,
zapominając faktycznie, że taki tekst planowany jest do obwieszczenia publice. Dlatego mam pytanie, które kieruję (z czego się orientuję) do doświadczonego autora ze słusznością przekonania, czy utwory liryczne można tworzyć z wcześniej nagromadzonych zasobów w postaci jakichś fraz czy schematów, podobnie jak to czyni się w prozie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



* I strofa

* Zacznijmy od wprowadzenia słowa wargi. Do warg dociera pokarm albo powietrze w jedną stronę i to pierwsza wędrówka, która znaczy tyle co wędrowanie świata do nas. Drugą wędrówką jest istota jak świat wędruje przez nas, przez nasz byt i wyjątkowość lub niepowtarzalność. I takie rozumienie tłumaczy zasadność słowa "pół" przy kromce (bo ta wędrówka nie tworzy w pełni całego wędrowania życia) Dwa ostatnie wersy głoszą przesłanie, że śpiąc to my nie docieramy do świata lecz świat owszem. Oznacza to, że nasza wędrówka jest wpisana w wędrowanie świata.
Dróg żebrak długi łańcuch: metafora informuje o tym, że nasza wędrówka prowadzi tylko w jednym kierunku... Wyraz żebrak mówi że wędrowanie świata dostanie od nas "jałmużnę" w postaci tego co zostawi nasza droga życia.*
Wracając jeszcze do wyrazu rozpoczynającego wiersz trzeba dodać, że bohater liryczny (kobieta)
jest osobą, która utraciła życiową stabilizację. Kolejna zwrotka tłumaczy, że utraciła osobę do której pałała uczuciem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyznaję się, że gdybym ten swój tekst czytał po upływie roku, też miałbym pewne trudności z rozszyfrowaniem treści i zawartego w niej przesłania. Niestety ogrania mnie piękno a zapominam o wyeksponowaniu tekstu i jego poziomu docierania do odbiorców...
Opublikowano

Hm... a gdybyś napisał ten wiersz, właśnie tak jak próbowałeś to wytłumaczyć, tak normalnie. Po paru latach wróciłbyś do tej chwili, którą chciałeś uwiecznić w wierszu - a tak... sam mówisz ,że nie będziesz w stanie rozszyfrować o czym pisałeś. Cóż dopiero taki czytelnik... nijak nie pojmie, i możne powiedzie,że to co przeczytał nie ma sensu, a przecież Ty, jako autor myślisz z sensem, więc napisz to, co chciałeś przekazać, tak bym zrozumiała nie pytając - to taka mała prośba o którą nie mam prawa prosić.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyznaję się, że gdybym ten swój tekst czytał po upływie roku, też miałbym pewne trudności z rozszyfrowaniem treści i zawartego w niej przesłania. Niestety ogrania mnie piękno a zapominam o wyeksponowaniu tekstu i jego poziomu docierania do odbiorców... przemetaforyzowany,ale cos  zatrzymuje;]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no coś w tym jest co pisze Lecter. czuje Pan, ale nie wie gdzie te dzwony biją i skąd dobiegają głosy;)

bo jest tu tyle ładnie zjechanych fraz, że aż się chce płakać z rozpaczy;)
niech Pan poczyta więcej współczesnych połetóf. pozdry
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytam wystarczająco dużo przedstawicieli literatury naszych czasów, a pan Lekter nie jest żadnym autorytetem. Odpieram zarzut, mówiąc że najpierw u mnie jest szybki proces myślowy, i nie tworzę pod wpływem emocji lecz prawd które do mnie niespodziewanie docierają. pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A powiem panu, że jakoś mi nie było do rozpaczy. Mam potencjał, ale skądś wychodzi u mnie ta niefrasobliwość dla samego siebie i też dla pisania. Po prostu przez pewną długość czasu przeanalizuję historię swojego pisania; abym znalazł tematy na których znam się najbardziej. pozdro
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytam wystarczająco dużo przedstawicieli literatury naszych czasów, a pan Lekter nie jest żadnym autorytetem. Odpieram zarzut, mówiąc że najpierw u mnie jest szybki proces myślowy, i nie tworzę pod wpływem emocji lecz prawd które do mnie niespodziewanie docierają. pozdrawiam


tjaaa, sam Pan sobie wbił nóż w plecy;P

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...