Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pod obronę nieba i ziemi


Rekomendowane odpowiedzi

Z inspiracji wierszem "Poeta pragnie szaty niebios" Williama Yeats'a Butlera
- uzupełnienie własne


Nie miałbym światła, ni lampy
ni progu jasnego bym nie przeszedł,
gdy zmrok przed się chowa, za zasłonami
chromatyki zieleniejącej się z ziemi.


Kiedy drzewa piją wodę z ziemi, a lód
wzbiera w liściach szronem, czekanie
zaślepia gorycz wina, nie potrzeba jej,
gdy cierpkość otwiera pokoje, jak swoje.
Sól rozpływa się na zgięciach, założeń
zabiera tyle, ile oczy na codzień pragnień
wonnych...

*
* *


Lecz, gdybym z początku napisał o tym, jak o chlebie,
bez jego potrzeby pieczenia, nie miałbym ni lampy,
ni chleba, ani jego formy bym nie miał, człowieka,
którego życia bez wody sławi nie jego pojęcia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednia (Warsztatowa) forma wiersza była (akurat jak dla mnie) czytelniejsza. Co nie znaczy, że w tym kształcie wiersz się gorzej czyta, ale jest inny (oczywiście, jak mi się wydaje). Innymi słowy mówiąc, albo ja już nie mogę się skupić, albo mi się nie chce. I jak mówię, trudno mi się skupić, ale w pierwszym wierszu ostatniej strofy ma być chyba jedno „bym”, chyba , że do mnie nie wszystko już dociera. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ach bo wiesz Wijo pomyślałam, że na zawołanie można taki szerszy format, ładniej wygląda moim czasem i zaskromniutkim zdaniem choćby wizualnie i na papierze na przykład. Poprawiłam błąd, o którym wspomniałeś
/nie mam pojęcia jak się znalazł w wierszu, nie bardzo mi się chce wierzyć, żebym
ja go popełniła/. Pozdrawiam i dzięki, że wstąpiłeś ponownie i zwróciłeś na to uwagę.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fly Elika:Wiesz z głębszej myśli metaforycznego przekazu.
Trudny do analizy, ale właśnie w tym jego zaleta.
Chromatyka ziemi to kolory, czas, chleb, człowiek.
Lampa to światło, życie, a sól to pot, i ta ziemia..
Wszystko to człowiekowi jest dane, ale oczekuje on więcej
tych wonności niebiańskich tego napoju ambrozji.
Ale czy mu będzie dane oto jest pytanie.
Czyli życia po życiu, nie wiem,
czy dobrze oczytałem z wiersza idący przekaz.



Pozdr. b;

J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bardzo dobrze, a nawet na pewno świetnie J.S
brawo
Dziękuję i pół żartem, bo mnie interpretacje gdzie indziej
przyprawiły o dobry nastrój :)) - Wybacz
natchnienie płynące z twojego komentarza i zaznaczam nie tylko,
wiesz przecież już, to jak moje spełnienie chociaż odrobinę piórem,

każde tłumaczenie jest dobre, bo to nie jest współczesny wiersz,
ale poezja zaawansowana, go uszlachetnia jakby przynajmniej
przenosząc się w czasie, bo moje uzupełnienie szczerze ci powiem,
nie wiem, z którego czasu jest
duch czasu mi nie powiedział, ale może ty wiesz...
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ale tu nie chodziło o to by coś z tego wyszło, ale by cieszyć się młodością pełną emocji takich, jakich już nigdy nie spotkamy na drodze. Mózg dorosłego nie jest do tego zdolny.     To Twoje subiektywne wrażenie. Ja bym tak o sobie nigdy nie powiedział, póki co nie jest źle a jak będzie, któż to wie. Moja perspektywa kończy się na dzisiejszym wieczorze.
    • Paląca się pochodnia  rozświetla ciemność w długim tunelu  nie mającym końca.    Rozpaliliśmy ogień  pośrodku tunelu  Ci co go zobaczą  na pewno przyjdą.   Zmierzając do walhali  tutaj dotarliśmy. Bez drogowskazu  zgubiliśmy drogę.   Powiał wiatr, chrońmy więc ogień  kolejnego nie rozpalimy.   Ci co idą obok nic nie widzą i nie słyszą. Tylko żar ognia  prowadzi ich do celu.   Tłum głuchych i ślepych  wojowników idzie kiedyś nie chcieli walczyć teraz błądzą w ciemności.   Tchórze i waleczni razem  ślepi i głusi przyjaciółmi  wierzący i poganie w świecie który miał być innym.,   Bez znaczenia kim byłeś teraz jesteś z tymi do których miałeś wielkie uprzedzenia.   Nie pytają Cię o zdanie  Twoje pieniądze nie istnieją  stój i czekaj aby tylko  ogień palił się dalej.   
    • Polaku! Żołnierzu! Czas nadszedł, czas aby odeprzeć wroga! Aby odeprzeć i zabić gończe psy wypuszczone przez cara na Rzeczypospolita Bracia! Szabelki w dłoń! Kosy w górę! Utnijmy głowy hydrze Moskiewskiej! Moskali szeregi stoją w tysiącach przed nami Są u bram Królestwa Piastów, We lwowskiej krainie trenują myśliwi swe gończe psy, Lecz Polska ma w żyłach krew waleczna, Krew obrońców Europy, którzy zatrzymali Osmanów i Sowietów, krew zwycięzców, Wejdźmy na wzgórze, spójrzmy z góry na Moskiewskie psy, które ośmieliły się rzucić wrogie spojrzenie do najznakomitszych obrońców, Strażników wolności, Spartan Europy... Niech poznają gniew Obrońcy! Obywatele! Bracia krwi! Obudźmy rycerzy Giewontu, Obudźmy Rycerzy z rynku krakowskiego, Obudźmy się i zawalczmy, Niech Stwórca zaprowadzi nas do zwycięstwa, My najznakomitsi uczeni, Żołnierze, rycerze, obrońcy, Znowu stoimy przed wyczynem obrony Europy przed czerwona hołotą, chcąca zniewolić nas pod znakiem sierpa i młota, Niech Mesjanizm polski dobiegnie końca, Niech cierpienia Narodu Polan odejdą w zapomnienie, Zasługujemy na więcej, Zasługujemy na nagrodę, My zlagrowani przez Hitlerowskie Niemcy, Zniewoleni przez Czerwonego potwora podszywającego się za wybawiciela, Rozebrani przez państwa sąsiedzkie, Zdradzeni przez Koguta i Lwa, Pomijani w historii, Zmuszeni do nauki o kulturach państw wrogich nam, Zmuszeni do zapomnienia o dziedzictwie Piastów, Poddani władzy godzimy się na wszystko, Destabilizowani przez wpływy, zdrajców, zaborców I fałszywych Mesjaszy, Ale to koniec, czas przejrzeć na oczy i się zjednoczyć, Jak Reduta Ordona Musimy stać nieugięci i nieustraszeni przed obliczem śmierci, Nie bójmy się zginąć w boju za wolność naszego domu, Jak Berserkerowie, ludzie północy, Niech to będzie chwała, umrzeć za nasz dom, za braci, za wolność! Stańmy Ramię w ramię, stwórzmy mur nie do przejścia, Dla psów zrodzonych z carskiej ziemi, Stwórzmy legiony niby rzymianie za czasów Cezara, Trajana, Niech Polak znów budzi strach w każdym śmiałku, który odważy się chociaż na krok wstąpić na nasze ziemię niech dźwięk naszego hymnu niesie się przez bezkresy Europy i Azji, Niech kupcy i podróżnicy opowiadają o wyczynach Strażników starego kontynentu, Niech Polska obudzi się! Jeszcze Polska nie zginęła! Kiedy My żyjemy!...
    • @viola arvensis Przychodzi mi do głowy tylko jeden Twój wiersz, którym sięgnęłaś tak wysokiej półki słów, gratuluję! Wydaje mi się, że zawarłaś esencję swojej myśli życiowej w tych ośmiu wersach, a to sztuka - w tak małej przestrzeni. Super! Pozdrawiam!
    • @Leszczym Ja jestem minimalistą. Lubię równowagę i stały poziom.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...