Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moja matka jest tłusta
pachnie śledziem w Wigilię
i lawendą w niedziele
ma rozstępy po trzech ciążach
i żylaki na brzuchu
od zaciskania pasa

mój ojciec był siwy
miał ręce bruzdami zorane
i rękawy w strzępach
od zakasywania

brat jest prawie łysy
włosy mu zeżarł paradoks kija
głupi ciągle duma
jak połączyć koniec z końcem

siostra za to jest niska
matka mówi
że stała nie w tej kolejce
ale jaka matka taka córka

a ja jestem poetą

Opublikowano

Ładna, co nie znaczy że taka dobra ta rodzinna fotografia. Zastanawiam się nad pojęciem satyry (ironii) i granicą dobrego smaku. W tym wypadku laga chyba nie została przegięta. A nawet rozbawił mnie ten bezpośredni wiersz, zwłaszcza że o sobie w puencie nasz bohater (liryczny) tak samo (ironicznie) się wyraża, czyli z nie mniejszą (może nie przesadzam) swadą, zaczepką, i mam nadzieję, że też bez pobłażliwości. Pozdrawiam

Opublikowano

Wiersz "psuje się" w ostatnim wersie. Okazuje się, że całe to turpistyczne ujęcie rzeczywistości, pracuje na "wizerunek" peela - poety. Bez względu na to, czy chodzi tu o (wspomniana powyżej "paradoksalna dwuznaczność") pozerskie ustawienie peela, jako tego, który widzi więcej i nie waha się dotkąć tego "brudnym" słowem, czy też o ustawienie go w szeregu życiowych (rodzinnych) nieudaczników, jest to bardziej upozowany portret peela, niż rodzinna fotografia...Kończy się turpizm, zaczyna efekciarstwo...

Opublikowano

Czy mógłby pan podpowiedzieć, w jaki sposób ten komentarz łączy się z zamieszczonym wierszem ?
Marek Konarski




-komentarz się nie łaczy, ale podpowiedż łaczy się z tytułem.

pozdr.Ran

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...