Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niestety to stek banałów.

Arek




Dnia: Wczoraj 01:58:14, napisał(a): a. mrozinski
Komentarzy: 1769

Nie przyszedłem zasiadać do nakrytych stołów,
brnę przez ziąb do miłości z cieniem swym pospołu.



a. mrozinski:jak mi wiadomo są ludzkie gusta i guściki,
i każdy odbiera inaczej każdy wiersz w tej sztuce pisanej.
Czy to banał, nie Tobie o tym sądzić.



Pozdr.

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Wiersz powinien być napisany w pierwszej osobie.




Dnia: Wczoraj 19:48:50, napisał(a): Marlett
Komentarzy: 6689

...to rzeka jak sen

www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=424013#424013



myślę że tak, ale wyszło jak wyszło



Pozdr.

Opublikowano

Tango ciekawy Twój wiersz, hm o świecie bogów




Dnia: Dzisiaj 19:37:15, napisał(a): Jadwiga Graczyk
Komentarzy: 795

jadgrad


Jadwigo:nie każdemu się podoba,
bo nie wszyscy rozumieją przesłanie idące z tego wiersza

Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

sory
ale to brzmi jak przesłanie kapeli zbuntowanych czternastolatków.
pozdrawiam
G.

Ostatnio edytowany przez Marcin Gałkowski (Wczoraj 23:37:15)




Dnia: Wczoraj 23:36:04, napisał(a): Marcin Gałkowski
Komentarzy: 1744

go with the flow


Marcin Gałkowski:Widzę, że tu na forum mamy do czynienia z 14-latkami;czyli z dziećmi.
I wszystko jasne, bo skąd dziecko będzie się znało na takim wierszu.
Wiaderko, łopatkę, szpadelek i rób babki na piasku, bo to, to Ci najlepiej wychodzi gościu.


J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zabawny jesteś. 'gościu' xD
wybacz, wyrosłem z podobnie wysokich, wysublimowanych rozmów.
podobnie jak i takich 'przemyśleń'.
pozdro666! xD

edit:
jezu, przypomniały mi się dawne czasy, pierwsza kapela, lat szesnaście, człowiek walił takie komentarze i chciał być groźny tudzież poważany. dziękuję Ci za ten wspomnień czar xD
Opublikowano

tu jest tyle porządku, jak spójności myśli.
jak możesz pozwolić sobie na chaos i deptanie
słowa, które chroni przed upadkiem po wzlocie,
nie rozumiem tych kłótni i wprowadzania zamętu,
i nieumiejętności odczytania, czym jest człowiek
a kim jest Bóg

pozdrawiam :*

Opublikowano

tu jest tyle porządku, jak spójności myśli.
jak możesz pozwolić sobie na chaos i deptanie
słowa, które chroni przed upadkiem po wzlocie,
nie rozumiem tych kłótni i wprowadzania zamętu,
i nieumiejętności odczytania, czym jest człowiek
a kim jest Bóg

pozdrawiam :*

Ostatnio edytowany przez Fly Elika (Dzisiaj 18:05:39)




Dnia: Dzisiaj 17:32:17, napisał(a): Fly Elika
Komentarzy: 3559

Życie nie musi być zwariowane.


Może; nie chcą go zrozumieć i robią owy zamęt, aby pod byle jakim pretekstem go zgubić.
Dając mylące z odpowiedzi z komentarzy, nie mając pojęcia o czym ten wiersz mówi.
Dziękuję Tobie serdecznie za obronę mojego wiersza.
Oraz dojrzałe zrozumienie płynącej z niego myśli.

Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nawiedzionych mistyków - nawiedzionych na co?
naszym moralnym obowiązkiem jest powiedzieć głośno i wyraźnie, że to coś (bo nie wiersz przecież), to gniot
rozpłakalibyśmy się, ale nie mamy już siły
A&P
Opublikowano

Już na pierwsze czytanie widać, że to jest znacznie inna (lepsza) poetyka (styl) od większości wierszy autora, z jakimi się s(po)tykałem. Po prostu te dwa wiersze nie są za liryczne. Owszem są, ale za dydaktyczne, za dociekliwe, co nie wszystkim musi się podobać, że tak bez wytchnienia i bez pardonu poruszają kluczowe kwestie, że tak powiem – światopoglądowe. Rozumiem doskonale tych, którym się to nie podoba, bądź ich nie interesuje. Bo wcale tyle nie trzeba wiedzieć, żeby żyć jak człowiek. Ale z drugiej strony patrząc na sferę ludzkich zainteresowań, to chyba normalne, że człowiek, jeżeli tylko chce, to dlaczego ma się nie interesować tym, co w końcu człowieka wzbogaca. Bez poezji też ponoć da się żyć, tylko po co, albo co to za życie. Dlatego tak, jak nie wolno nikomu odradzać np. obcowania z poezją, tak samo nie wolno negować niczyich zainteresowań i pasji (jeżeli tylko nie godzą w stan ludzki). Ale też te wiersze mówią o tym, że coś jest ważniejsze od czegoś, że to wybór należy do każdego z osobna. Że są rzeczy i wartości, od których się nie ucieknie, czy zastąpi innymi. Każdy jednak na swój sposób musi się zmierzyć nawet z tym, co tylko na pierwsze wejrzenie wydaje się, że go przerasta. Ale też, co by człowiek nie osiągnął, nie znaczy, że nie może więcej, chociaż tym bardziej nie znaczy, że jest takie coś (czy to mądrość), co człowieka stawia nad człowiekiem. Pozdrawiam

Opublikowano

WiJa:dziękuję za tak obszerny i wyrozumiały komentarz.
W prawdzie tak jak są na tym świecie ludzie ludziom nie równi,
tak sztuka dla tej sztuki ma swoje odmienne nurty.

Gloria in excelsis Deo et in terra pax hominibus bonae voluntatis

Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

Wiersz zawiera wiele ciekawych myśli. Po pierwszym czytaniu nasuwają się pytania, skłaniają do refleksji. Każdy wers można by rozwinąć jeszcze w inną strofę... To dobrze, że są ludzie, którym się chce zamyślić nad "światem bogów"... Wszak "Bogami jesteście" - czytamy w Piśmie Świętym... Temat słusznie powzięty. Utwór niebanalny.

Pozdrawiam,
K. W.

Opublikowano

Wiersz zawiera wiele ciekawych myśli. Po pierwszym czytaniu nasuwają się pytania, skłaniają do refleksji. Każdy wers można by rozwinąć jeszcze w inną strofę... To dobrze, że są ludzie, którym się chce zamyślić nad "światem bogów"... Wszak "Bogami jesteście" - czytamy w Piśmie Świętym... Temat słusznie powzięty. Utwór niebanalny.

Pozdrawiam,
K. W.




Dnia: Wczoraj 23:35:42, napisał(a): Kaliope X.
Komentarzy: 201

"Bo piękno na to jest, by zachwycało,
Do pracy - praca, by się zmartwychwstało"



Miło mi jest Kingo, że masz takie, a nie inne o moim wierszu zdanie.

Ad maiorem Dei gloriam

Pozdr, b;

J.S

Opublikowano

O Świecie Bogów

Byłem, czytałem i czekam na kolejny tekst.
Serdeczności,
Piotr




Dnia: Dzisiaj 11:06:22, napisał(a): Piotr Płoszaj


Komentarzy: 714



Panie Piotrze; jeśli czas i wena pozwoli
to kto wie może podobny wiersz w tym tekscie napiszę
wszystko jest możliwe.

Pozdrawiam

J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...