Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piosenka o starych ludziach


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


HAYQ, dawno Cię nie było! Miło Cię znów widzieć!@ :-)
Dziękuję za miły komentarz, cieszę się. Tak, stary styl - to pewne. :-)
Pozdrawiam.
mnie też miło
ale czemu @szon? ;))
Oj, nie! To tylko literówka!!! Sam mi ten wstrętny @szon wskoczył! Kurde, ale to wyszło! Ja się tak nie podpisuję!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Nieszczęśliwi i chorzy, i siwi,
niezabawni, niesprawni, bezmyślni,
wyczekują latami
tuż przed telefonami,
bo tak bardzo, tak bardzo chcą istnieć.)


Oxywio,
Ci co sie nudza a jakze ich duzo miedzy nami, a o dziwo rowniez pomiedzy nastolatami,
sprawiaja wrazenie zmeczonych zyciem i dlatego wygladajacych na "zdziadzialych" czy "starych".
W rzeczywistosci sa mlodzi wiekiem ale z "duszami starcow".

Nie wiem dlaczego utarl sie generalnie na swiecie, a zauwazylem to szczegolnie w Kraju nad Wisla stereotyp "starych ludzi" czy "glupiej blondynki" (dumb blond, reputacji ktorej probowalem bronic w Ciemnym blondasie gdzie uzylem celowo skladni "czestochowskiej" aby podkreslic charakter stereotypu).

Doswiadczeni zyciem ludzie czy atrakcyjne blondynki nie musza byc mentalnie czy fizycznie uposledzonymi, i wiekszosc z nich daje sobie rade z roznego rodzaju przeszkodami umyslowymi (poezja!) i fizycznymi (czasami w formie koniczynek) bez problemu.
Uzywajac hasla "Stereotypy - umyslu limity" chcialem podkreslic ze " przypinanie
podszewek" pewnym grupom ludzi (starcy, glupie blondynki, Cyganie, ateisci, wsiarze etc) nie swiadczy dobrze o naszej kulturze postrzegania prawdy i harmonijnego obcowania z tymi Bliznimi ktorzy sa troche inni od Wiekszosci. Mysle ze sztuka powinna wyrownywac te wyboje w naszej wyobrazni.
Serdecznie pozdrawiajac i przepraszajac za niewatpliwy frasunek, klaniam sie nisko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wiersz jest pewnego rodzaju kpiną, słowa narratora ironiczne,
skierowane do ludzi, którzy tak właśnie myślą i mówą o ludziach
w starszym wieku. Nie można identyfikować autorów z podmiotami lirycznymi.
W wierszu zawarta jest wyraźne wyśmianie takich zachowań.
Każdy chyba zna kogoś, o kim może powiedzieć: starszy wiekiem człowiek
- a taki młody duchem, chłonny umysł, werwa, poczucie humoru!
Odwrotnie - o niektórych można powiedzieć: taki "młody starzec"!
Podoba mi się Twój wiersz, daje sporo do myślenia, każe zastanowić się:
a jaka ja jestem? Jak ja myślę, postępuję?
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To Ty myślisz, że ja myślę stereotypami? A znasz mnie choć trochę?
Po pierwsze, moja córka jest blondynką, i to bardzo mądrą, niestereotypową blondynką, atrakcyjną i odstraszającą niemądrych facetów.
Po drugie, przeczytaj mój komentarz, który wpisałam pod wierszem Doroty Karoliny o starości: [url]www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=117609#dol[/url]
Po trzecie: ludzie starzy i chorzy, i osamotnieni, też istnieją. Wierz mi. I mówienie o nich nie jest zapędzaniem się w stereotyp. Niby dlaczego?
Po czwarte: popatrz, co napisała poniżej na ten temat Baba Izba, bo ona najlepiej Ci odpowiedziała. Przecież to nie ja jestem osobą mówiącą w wierszu, na litość Boga! Kto Cię uczył czytać?!

A tych sformułowań nie rozumiem: "[...]wiekszosc z nich daje sobie rade z roznego rodzaju przeszkodami umyslowymi [u](poezja!)[/u] i fizycznymi (czasami [u]w formie koniczynek) bez problemu." - czy to jakaś nieudolna kalka obcojęzycznej frazeologii? Inaczej mówiąc: czy tak się mówi za granicą? Ale w naszym języku nie istnieją takie określenia, są niezrozumiałe!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kochana Babo! Jesteś znowu! :-)))
Najserdeczniej Ci dziękuję za doskonałe zrozumienie wiersza oraz intencji autorki, oraz za obronę tegoż wiersza przed ignoranctwem i oskarżaniem o dosłowność, o płyciznę uczuć wobec ludzi starszych. (Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że można nie dostrzec sympatii dla starszych ludzi w moim wierszu, ale widocznie i tak można).
Pozdrowieństwa, Izbo, i do następnego!
A wiosną musimy w końcu razem wybrać się na długi spacer jakąś dziką i groźna okolicą! :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxywio,
Czytac uczyla mnie Mama i wyglada na to ze gdzies utknelismy z nauka czytania.
Komentarz przeczytalem i podziwialem, wyglada na to ze sie nie doczytalem do sedna sprawy w Twoim wierszu
Moje proby pisania po Polsku na tym Forum sa swietna nauka Jezyka ktorego nie zdazylem sie douczyc, jak rowniez pomoze mi powrocic do kultury z ktora rozstalem sie tak dawno temu;
po takiej nauce latwiej mi bedzie powrocic na Ojczyzny lono...

Z podziekowaniami za poprawianie moich ulomnosci, pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat
or Dosiego Roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już tyle napisano przekomarzając się komentarzami, i to tak pięknie i (jak mniemam) tylko dobrodusznie o tym wierszu, a właściwie o tej piosence, że powiem, tyle od siebie, co powtórzę, że ten utwór jest dobroduszną satyrą o starych ludziach. A jeżeli jest coś z kpiny w tym wierszu, to tylko w tym sensie, że chyba kpią sobie czytelnicy, którzy nie odbierają dobrodusznie słów autorki. Ludzie starzy w końcu są cudownie prości, cudownie bezpośredni, cudownie naiwni, cudownie szczerzy… Inna sprawa, że te starcze cudowności, zwłaszcza dla młodych są, bądź wydają się upierdliwe. Ale nawet jeżeli są upierdliwe, to przecież są tylko cudownie upierdliwe. A to, że działania starszych ludzi są, czy mogą być upierdliwe, bądź tylko cudownie upierdliwie, wcale nie znaczy, że starzy ludzie są upierdliwi, a choćby i cudownie. A znaczy to, że starzy ludzie przez młodych ludzi są tylko (a przynajmniej najczęściej) najbardziej kochani. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff U kręgowców - tak, jeszcze np. pierścienice mają taką niebieską/fioletową,  o ile mi się dobrze pamięta :))) Dziękuję bardzo :)   Deo  @Rafael Marius Piękne kwiatuszki macie :)  Dzięki i pozderki :))   Deo @iwonaroma Sorki :( Jakoś mi się do tej pory wiersze nie kleciły...  Ale miło mi bardzo i dziękuję :)))))))))))))   Deo 
    • Kiedyś gdy z zapamiętaniem surfując po internecie, Spędzałem całe godziny przed monitorem, Ujrzałem weń dumnego słowiańskiego wojewodę I skrzyżowały się zaraz spojrzenia nasze,   Dumny słowiański wojewoda, Rozsiadł się we wnętrzu mego monitora, Niczym niegdyś legendarny król Popiel, Zasiadł na swym zbudowanym z gigabajtów tronie…   Spojrzawszy na mnie z mego monitora, Ganić począł mego ukochanego powieściopisarza, Znaczące czyniąc Mu zarzuty, Rzekomej tyczące Jegoż niewiedzy,   Że uzbroił wczesnośredniowiecznych Słowian w młoty kamienne, A nie znane archeologom żelazne miecze, Niezawodne, niełamliwe, ostre i straszne, Niedorzecznymi bzdurami zapisując kolejną powieści kartę,   Że wsadził im w ręce drewniane kije, A nie śmiercionośne pioruny skrzące, Darem od gromowładnego Peruna będące, By wypalili nimi w ziemi Słowiańszczyzny granice,   Że nie odmalował w powieści słowiańskich wojów, Wiernym wizerunkom odkrytym w wnętrzach ich grobów, W trudzie i znoju polskich archeologów, Przeczących tychże niegdysiejszemu wyobrażeniu…   Zrazu zdezorientowany tymi zarzutami, Ku głębinom pamięci sięgnąłem wspomnieniami, Gdy po raz pierwszy w wieku dziecięcym, Dotknąłem nieśmiało niezwykłej tej księgi,   Kiedy to na starym strychu, Pełnym niezwykłych zapomnianych skarbów, W niewielkim domku mojej babci, Dotknąłem po raz pierwszy Starej Baśni…   A dumny wojewoda pogardliwie spoglądając z monitora, Ganił wciąż mojego ukochanego powieściopisarza, Iż piękni bohaterowie z kart Jego powieści, Śmią nie być posłuszni archeologa opinii,   Że ich nakreślone piórem powieściopisarza charaktery, Śmią nie hołdować współczesnych historyków wiedzy, Że nie wpasowują się w archeologów opinie, Wyobraźni pisarza pozostając jedynie posłuszne,   Że enigmatycznych tajemnic datowania radiowęglowego, Nie przewidział swym rozumem literata wrażliwego, Że śmiał nie przewidzieć w snach swoich, Najnowszych dociekań współczesnej archeologii,   Że najstarszej wzmiance o Słowianach, Zawierzył bez podejrzliwości wytrawnego badacza, Obnażając prostodusznego literata łatwowierną naturę, Niedorzeczną czyniąc zarazem powieści swej fabułę…   Mimowolnie oddałem się z dzieciństwa wspomnieniom, O niezwykłych chwilach spędzonych z starą tą księgą, Przypadkiem niegdyś na strychu znalezioną, W głębi mego serca rzewnymi wspomnieniami zapisaną,   I nieraz nieproszone pukają do mego serca, Tamte szczególne z dzieciństwa wspomnienia, Gdy z wypiekami na twarzy, Przewracałem wciąż kolejne Starej Baśni karty…   A usta zuchwałego wojewody, W coraz to mocniejsze uderzały tony, Coraz donioślejsze czyniąc zarzuty, Arcymistrzowi polskiej powieści,   Że tyle dobrego co i złego, Uczynił pociągnięciami pióra swego, Iż fałszywy obraz pradziejów, Nakreślił w wyobraźni swych czytelników,   Że poczynił On rażące błędy, Na kartach dziewiętnastowiecznej powieści, Odmalowując czytelnikom swą wizję Słowiańszczyzny, Tak różną od rezultatów odkryć archeologicznych,   Że uczynił On zbyt przyziemnymi, Dumnych synów rozległej Słowiańszczyzny, Od wyobrażeń panslawistów tak innymi, Od koncepcji mediewistów tak bardzo się różniącymi…   Cichutki szept koło serca, Rozkazał mi stanąć w obronie ukochanego powieściopisarza, Którego niezliczone piękne powieści, Kształtowały od dzieciństwa etapy mej wrażliwości,   Którego ponadczasowe mądre książki, W dorosłe życie mnie wprowadziły, A przez dorosłego życia ciernie i trudności, Swą niewidzialną mądrością za rękę przeprowadziły,   Przeto posłuszny podszeptom serca, Wbiłem swój gniewny wzrok w czeluście monitora, Niczym lśniący miecz ciśnięty w głębiny jeziora, By wyzwać strzegącego go wodnego demona…   I dumnego wojewodę zaraz wzrokiem przeszywam, Gestem tym chrobremu wojowi wyzwanie rzucam, A gniewne myśli ubieram w proste słowa… - Nie wyśmiewaj mojego ukochanego powieściopisarza!   – Wiersz zainspirowany powieścią „Stara baśń” autorstwa J.I. Kraszewskiego.   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…".    W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury.    Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem...
    • @Andrzej_Wojnowski       Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by po kolejnej nieprzespanej nocy, Gdy snem zamglone rozewrą się powieki, Rzucać się śmiało w wir codzienności.   I nie straszny nam podły świat Z wrogiem zawsze gotowiśmy w szranki stawać W obronie odwiecznych wartości śmiało oręża dobywać, Jak i przed wiekami kwiat polskiego rycerstwa…      
    • Mój bóg zapuścił długie włosy, Pije wódkę tam, gdzie są wyrzutkowie. Uśmiecha się, gdy gardzi się nim, bóg chaosu, nie królewskim syn.   Mieszka w squacie, co się rozpada, W świecie dymu, gdzie myśl odpada. Śmieje się z życia absurdalnej gry, Buntownik w chaosie, co stworzyliśmy my.   Bez złotych tronów, bez wielkiej wiary, Wspólny oddech to jego ofiary. Bóg szarości codziennych dni, Bez światła nieba, co w blasku lśni.   Ten mój bóg, tak daleki od prawdy, Istnieje w cieniach, w melancholii jawny. Lustro życia, które widzimy, bóg surowej rzeczywistości, w której żyjemy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...