Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- Chodź, pokażę ci drogę - rzekł kot patrząc przez ramię. Czy możliwe, by odnalazł to, czego ja wciąż jeszcze szukam? Bywają chwile, które na przekór zdziwieniu nie dziwią. Nie zdumiewa więc, że kot zna moje myśli ani to, że mówi językiem, który rozumiem. Idziemy. On - przewodnik, mistrz. Ja - jego uczeń. Rozdroże. - I cóż kocie? Gdzież droga, którą miałeś mi wskazać? - uśmiecham się z sarkazmem. Mistrz znów jest tylko kotem. Lecz on, raz jeszcze skrywszy mądrość w zielono zmrużonym spojrzeniu, niebosiężne drzewo za drogę obiera i w niebie znika. Czekam kiedy powróci. Tą samą drogą. Kolejny raz.

Opublikowano

- Mrrr… - mruczy z zadowolenia i dokoła skry sypie – idzie noc, ulubiona pora czarnych kotów i chmurnookich poetów.
Dziękuję i z lafeevertowej szuflady raz jeszcze wyciągam tamte filozofie.
Niespokojnych myśli w spokojną noc życzę. A świt nowe wiersze niech zobaczy. Wasze.
- Kot : )

I
Kot znów patrzy. Może dziwi się, że człowiek może mieć kocie oczy i mruczeć z zadowolenia? Mruczymy więc siedząc na płocie i sypiąc skry dokoła. Tacy sami. Różnimy się tylko troszkę. On jest mądry - żyje nie pierwszy raz. Tłumaczy mi wciąż od nowa cierpliwie, że jutro nie nadejdzie koniec świata, by zabrać nasz płot, zieleń odbitą w oczach, złote skry spadające na ziemię nie wiadomo - mocą nieba czy starego grzebienia...

II
Kot - cichy kłębek czarnych myśli zasnął na mych kolanach. Stary fotel skrzypiącym głosem opowiada kolejną historię. Znowu bujasz - myślę, lecz tak trudno nie wierzyć w opowieści o szczęściu.
Zmrużona zieleń mruczy czernią zachłanną: Nie wierz mu. Nie pierwszy raz tu żyję. Innego szczęścia nie ma...

P.S.
Kot i kot! Ja przecież też życzę wierszy!
La Fée Verte
(czy to już schizofrenia? :])

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...