Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

idę przed siebie coraz słabszy
we mnie lęk
to wina zbyt długiego poranka
gdy puste przekonania wcale
nie otwierają oczu

zbieram rozrzucone emocje
układam
w rozmazane fragmenty „my”
wiedząc że schylanie
grozi upadkiem

precyzyjnie wyhodowanym
zmysłem milczenia obejmuję
wyklepany pacierz

wytrącasz mi z ust słowo:
amen
nadejdzie z czasem

Opublikowano

ale zabolało
łaał.
to tak właśnie boli
to szczególnie:

zbieram rozrzucone emocje
układam
w rozmazane fragmenty „my”
wiedząc że schylanie
grozi upadkiem

precyzyjnie wyhodowanym
zmysłem milczenia obejmuję
wyklepany pacierz


ściskam Cię, Grażo, najcieplej
:*

Opublikowano

świetny, poruszający..jak dla mnie najlepsze frazy:
"precyzyjnie wyhodowanym
zmysłem milczenia obejmuję
wyklepany pacierz

wytrącasz mi z ust słowo:
amen
nadejdzie z czasem"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Zastanawiałam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat – jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle, żebym mogła lepiej go znosić – uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu. Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam"

* Autor: Stephenie Meyer, Księżyc w nowiu

trawestując Stephenie, cierpmy więc jak najwięcej, by dano nam jeszcze więcej :)))
a tak bardziej osobiście- każde doświadczenie w życiu uważam za potrzebne (choć często tak trudno je przyjąć)

balsamicznie pozdrawiam
:***
:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słowa mają mówić same- nie zaprzeczam. Ale kiedy im samym smutno, obdarzam je hojnie wężykami- taka moja uroda.
Rozumiem, że bez wężyków, wiersz ok?
To dla miłego Czytelnika za poświęcenie czasu:

idę przed siebie coraz słabszy
we mnie lęk
to wina zbyt długiego poranka
gdy przekonania wcale
nie otwierają oczu

zbieram emocje
układam
w fragmenty „my”
wiedząc że schylanie
grozi upadkiem

wyhodowanym
zmysłem milczenia obejmuję
pacierz

wytrącasz mi z ust słowo:
amen
nadejdzie z czasem

Też mi się podoba. Dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Zastanawiałam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat – jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle, żebym mogła lepiej go znosić – uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu. Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam"

* Autor: Stephenie Meyer, Księżyc w nowiu

trawestując Stephenie, cierpmy więc jak najwięcej, by dano nam jeszcze więcej :)))
a tak bardziej osobiście- każde doświadczenie w życiu uważam za potrzebne (choć często tak trudno je przyjąć)

balsamicznie pozdrawiam
:***
:)))


:)
:*
;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_KrukDziękuję za wspólny spacer. Nie mogę zamknąć oczu, bo wtedy nie widzę co czytam.  Ale już między zwrotkami, mogę. Parasol, może być, ale przezroczysty i duży.  U mnie w przedpokoju wiszą w tej chwili cztery - bo wciąż gubię. Ale nie będę się tym przejmowała - gubienie się w słowach i gubienie parasolek - to jak jedno i to samo. Pozdrawiam :)
    • Witaj - piękny wiersz  - pachnie jesienią  -                                                                                    Pzdr.serdecznie.
    • @Nata_Kruk   to nie depresja  ani samotność    to miękki czarny aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> to pewien stan należący do tej samej "rodziny" jak depresja czy samotność (ciemność), ale inny, możemy domniemywać jaki (jak kawałek jakiegoś materiału)       to nie depresja  ani samotność    to miękki aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> tu niespodzianki nie ma, jest noc
    • IA jest jak  milutkie zwierzątko. Lubi być głaskane, jak się łasi, po tłustym brzuszku, po miękkim futerku, z światłowodowej sierści.   Nigdy nie ugryzie,  gdy aportuje za to poliże po gębie.   A każdy ją ma.   I też każdy lubi chodzić, na złotej smyczy  w brokatowej obroży. Tresowany.  
    • Zegar     Czeka na cofnięcie wskazówek, żal  czasem, że tylko w takim da się to zrobić. Wiosna rzuciała godziną przed siebie,  jesień z pokorą ją odda - ale w parku,  rok za rokiem - cztery pory Vivaldiego.   Wirują zbłąkane liście, rdza zaognia pustkę,  jedynie ławki czekają na dotyk człowieka. Przechadzka z parasolem to jednak coś miłego. Kiedy ziemia zaciąga się mgłami, po pniach  skaczą wiewiórki szukając szczęścia na zimę.   W pamięci szkicuję obrazy, będą na jutro. Na wzniesieniu prastare olbrzymy zrzucają  nasiona - pękają iglaste kulki - turlają się  kasztany - kasztanowe, jak niegdyś moje włosy. Dzisiaj, przewrotny czas ochoczo je popieli.      wrzesień, 2025    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...