Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w chryzantemowym zapachu
codziennym chlebem
tęsknię

kolorami pamięci luka
na dnie marzeń
jak ziarnko piasku
zatopiona

wciąż czekam na przebudzenie
pod modłami starych drzew
kamienny anioł i łza
na marmurze
w oddali

czuwa
wieczne światełko

Opublikowano

Moja interpretacja:

w chryzantemowym zapachu
codziennym chlebem
tęsknię

- Chryzantemy kupujemy na groby. PLowi ktoś zmarł, sądząc po tytule ojciec. PL codziennie za nim tęskni.

kolorami pamięci luka
na dnie marzeń
jak ziarnko piasku
zatopiona

- Z tym miałem lekki problem :). Ostatecznie uważam, że może to oznaczać próby pogodzenia się PLa z zastaną sytuacją. Zatopić lukę pozostawioną przez pamięć po Ojcu na dnie marzeń. Może PL ucieka w marzenia by nie myśleć tak bardzo o stracie?

wciąż czekam na przebudzenie
- Jednak wciąż się z nią nie pogodził do końca. Czuje się jakby to wszystko było snem, było nierealne. Jutro się obudzi i ojciec wróci.

pod modłami starych drzew
kamienny anioł i łza
na marmurze
w oddali

czuwa
wieczne światełko

- Piękny widok cmentarza.

Najbardziej w tym wierszu podoba mi się to, że widzę pewne obrazy gdy go czytam.

Opublikowano

Nie trawię wierszy okolicznościowych. Tak naprawdę to chryzantemy nie mają zbyt przyjemnego zapachu. Więc co im do chleba? Dalej -
"kolorami pamięci luka
na dnie marzeń
jak ziarnko piasku
zatopiona " banalne i bez sensu. Ogólnie nie podoba mi się. Chwytliwy temat na okoliczność.

Opublikowano

jeśli idzie o chryzantemy -
uwielbiam w dużym glinianym wazonie w pokoju - nie pachną
przypisano je grobom ale w pokojach są śliczne wprowadzając nastrój wcale nie cmentarny
zwłaszcza te złociste w kryształowym wazonie i na fortepianie

wiersz refleksyjny okolicznościowy

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Johny. Miło Cię gościć (chyba po raz pierwszy?).
Autora zawsze cieszy osobista interpretacja Czytelnika,
szczególnie tak dokładna jak ta oraz "widzenie" obrazów.
Bardzo dziękuję.
:-)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Listopadowy czas "odnawia" pamięć, wracają uczucia i obrazy pełne miłości.
Mimo świadomości rozstania nasączają nadzieją.
Dziękuję, Oxy.
:-)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"chleb" niekoniecznie znaczy to, co sugeruje słowo...dla jednych może to być pożywienie dla innych to wszystko, co im potrzebne do szczęścia, np. miłość czyli to co piękne a chryzantemy szczególnie złociste są cudne, prawda?
przytoczona zwrotka też jest metaforą i każdy może odczytać po swojemu; wiersz jest okolicznościowy ze względu na "porę" ale ...mówi o czymś więcej...

dziękuję za szczery komentarz
:)

serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgadzam się z Tobą, Jacku - "chryzantemy złociste w kryształowym wazonie"...są przepiękne i budzą refleksje, powracają twarze, ożywa pamięć

dziękuję
:-)

serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Krysiu z tym światełkiem, to prześlicznie, aż nie powiem co

C*
~~~~~
~~~~~

A chryzantemy, dla mnie nieporozumieniem, ten kwiat tam,
ale tak właściwie, może to dobre na depresję po takiej czadowej nocy.
To tylko moja mała dygresja co powyżej.
Wiersz, z pamięcią o cmentarzu i nie tylko...
Ładnie, melancholijnie.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...