Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w głęboką, ciemną noc bacznie się wsłuchaj
sen odszedł, zapadła groźna, wszechobecna cisza
na starej etażerce porcelana cienka, krucha
drży. z kącików słychać piski głodnej myszy

skrzypi dębowy stół, wysoko pod sufitem
tłucze się ćma i śpi natrętna mucha
rozkołysane, w szarej mgiełce półukryte
białe coś, zwiewne, zaczepki z cieniem szuka

chłód od podłogi cię owionie mokrym tchnieniem
przeżyj to, wejdź w tę groźną nicość głuchą
ktoś niewidzialnym muśnie cię ramieniem
czy wtedy powiesz – nie, nie tu wcale nie ma duchów…

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Są... lecz czemu zgrozą znów wioną,
Czyż kurz nie pokrył wspomnień ich dawnych?
Dziś znów przybyły, ktoś portal otworzył,
Jakie postacie przybiorą, przyjazne?

Znak krzyża kreślisz, oczy zamykasz,
Lecz one nie znikną, szukają pomocy.
Postaw ogarek, niech drogę wskazuje,
By nie błądziły wśród mroku nocy.

Witaj Elu, tajemniczo... ale romantycznie. Ja trochę wierzę w kontakt, ale jedynie przez sen.
Pozdrawiam z dreszczykiem, Janek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Są... lecz czemu zgrozą znów wioną,
Czyż kurz nie pokrył wspomnień ich dawnych?
Dziś znów przybyły, ktoś portal otworzył,
Jakie postacie przybiorą, przyjazne?

Znak krzyża kreślisz, oczy zamykasz,
Lecz one nie znikną, szukają pomocy.
Postaw ogarek, niech drogę wskazuje,
By nie błądziły wśród mroku nocy.

Witaj Elu, tajemniczo... ale romantycznie. Ja trochę wierzę w kontakt, ale jedynie przez sen.
Pozdrawiam z dreszczykiem, Janek.


Twoje duchy - senne i poetyckie zamykają moją piękną, romantyczna niedzielę. Mam nadzieję, że mi się przyśni któryś. Dzięki, Janku Skrzydlaty. Elka.
Opublikowano

Po kilkakrotnym czytaniu wpadłem w stan zmienionej świadomości. Obejdzie się bez egzorcyzmu, bo duch przyjazny, a Szamanka urocza. Zmieniłbym tytuł wiersza na "Nawiedzony Dom"... jeszcze w transie, pozdrawiam duchowo. Eugi.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Sepia to słaby punkt Dyzia tak jakby. Udaje mi się nią ująć Cię już któryś raz. Też coś do niej mam. Ale, żeby aż omotać! Aaa, tam, zabieram sobie to jako komplement. Cenny, bo za sprawą zaświatów. Pozdrowienia racjonalne. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Takie egzorcyzmy to byłoby coś! Mały seansik w "nawiedzonym domu", lekki transik
eliksir w czarce, kontredansik
i sabat
czy na spotkanie przyjdzie ktoś? Może dziś jeszcze nie ma komu
Może za rok, w następnym 1 listopada?
Uścisk od szamanki...brrr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...