Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dziękuję za miłą i szczerą opinię. :-)
Mnie sikę wiosna kojarzy raczej z dzieciństwem, a lato właśnie z młodością; wiek dojrzały to dla mnie jesień, a zima - no, wiadomo: starość, zastyganie, zamarzanie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lea, bardzo dziękuję! Jeszcze jeden Ul! No naprawdę, naprawdę nie spodziewałam się takiego przyjęcia! :-)))
Pozdrawiam słoneczno-jesiennie, wszystkimi radosnymi barwami tej pory.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, dla Ciebie :-) Dla Ciebie mogę nawet dopisać do niego zbliżający się do nas
coraz ciemniejszym krokiem listopad:


Wieczorem wszystko inne, wokół tyle cieni
w grzechach ojców i matek przechodzą granice...
- Boże, skryj naszą miłość w zapachu maciejki!
Skoro słońce jej nie chce, niech będzie księżycem.

Oto stała się miłość i była księżycem.
Rewersem pieniążków rzuconych w krople rosy -
podnosiłaś je ze mną, aż było ich tyle,
że mogliśmy wykupić jesienne wieczory.

Gdy odeszłaś któregoś, tak samo - nasz - księżyc
srebrzy łąki, sypialnie, gdzie razem nas widział -
tępy astronomicznie, a może zbyt wieczny,
by dostrzec twoje imię wryte w marmur krzyża?

Bardziej boli, niż świeci w taką noc jak dzisiaj
kiedy został mi tylko ostatni pieniążek,
gdy kusi, marszczy pościel: "Wydaj go na inne..."
Ale ja go awersem zwrócę - Tobie Boże.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale listopad nie dba o - jeszcze żywe - wyjątki, tylko trzyma się swoich trzech podstawowych praw:

czekam na ciebie
na ciebie czekam
niedoczekanie wasze


Oczywiście, gdyby nie Twoje słońce - w końcu gwiazda, która zakrzywia przestrzeń - nie byłoby
czasu więc nie byłoby listopadów. Sprawa tylko dla poetów wygląda tak... bagatelnie słonecznie ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jesteśmy żywymi wyjątkami, i to na krótko. Słusznie powiedziane. Aż mnie dreszcze...
Gdyby nie nasza gwiazda, nie byłoby naszych listopadów, ale byłby inny czas w tym miejscu, znacznie wolniejszy.
Często mam wrażenie, że nasza planeta - im bardziej ożywiona, im wyżej rozwinięta w swej ewolucji ożywania - tym silniej zakręca czasoprzestrzeń i tym szybciej płynie wokół niej czas.
Ale to pewnie złudzenie.
A może jednak nie?...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dziękuję za miłą i szczerą opinię. :-)
Mnie sikę wiosna kojarzy raczej z dzieciństwem, a lato właśnie z młodością; wiek dojrzały to dla mnie jesień, a zima - no, wiadomo: starość, zastyganie, zamarzanie...
Patrzyłem poprzez pryzmat pór roku. No wiesz, wiosna to zakochanie młodzieńcze miłości poznawanie dorosłego, a wcześniej zakazanego świata. A wiesz, że mnie przekonałaś, masz rację wiosna - dzieciństwo, lato - młodość, jesień - dojrzałość, zima - starość. Mój Boże, tyle lat żyję i ciągle muszę się czegoś uczyć, nawet w poezji.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
    • @Berenika97Może za wysokie wymagania ? :)) Matematyka uczy i................ dodawania :)) Pozdrawiam:)
    • myślimy o przyszłości a pamięć kapryśna
    • Szyby w oknach od mrozu się skrzą, Tej nocy zima jest przeraźliwa, Okrutny jest księżyca blask, a wiatr Niczym obosieczny miecz przeszywa.   Boże, w opiece swej bezdomnych miej, Żebraków, co daremnie się błąkają. Boże, miejże litość dla biedaków, Gdy przez śnieg w świetle lamp się tułają.   Mój pokój jest jak czerwca wspomnienie, Zasłonami ciepło otulone, Ale gdzieś tam, jak bezdomne dziecko, Płacze me serce z zimna skulone.   I Sara: My window-pane is starred with frost, The world is bitter cold to-night, The moon is cruel, and the wind Is like a two-edged sword to smite.   God pity all the homeless ones, The beggars pacing to and fro. God pity all the poor to-night Who walk the lamp-lit streets of snow.   My room is like a bit of June, Warm and close-curtained fold on fold, But somewhere, like a homeless child, My heart is crying in the cold.
    • @Berenika97 myślę że dobry kierunek, już od wielu lat dużo ludzi nad tym pracuje , co znaczą poszczególne litery . problem niestety jest taki że rdzenie podstawowe zmieniają się w mowie pod wpłwem innych rdzeni , i tak G=Ż  a czasem nawet R=Ż. dobrym przykładem jest MoC (dwa slowa, albo i trzy) C zmienia się na różne wartości i określa w jakim stanie MO / może, mogę , możliwości , zmagania(O=A) ze-ro , ro to jest podstawa ruchu działania , ze - oznaczało by wyjęcie z tej strefy ruchu materi , zero - brak jakichkolwiek działań , nic nie znaczy i nie ma nic do rzeczy. :)  to dziala , ale żeby to opisać to trzeba mnóstwo czasu, to jest działanie w stronę zrozumienia mowy , a następnie jej nowy poprawny zapis .   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...