Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

klauni życia
w cudze szaty przeodziani
jak bezdomne ptaki
w klatkach uwięzieni
stertą marzeń
od poranku kołysani
tylko maski
puste słowa
wewnątrz niemi

klauni życia
w słowach cudzych zagubieni
twarz w rechocie
oczy szklane
dusze puste
osmagani codziennością
co nie zmieni
dni kolejnych
choćby śmiech
wciąż drżał na ustach

klauni życia
w swej nagości nieporadni
własnych myśli
grą pozorów pozbawieni
cóż że w cyrku szaty zdobią
lecz szkaradni
i już pęt tych nikt nie zniszczy
i nie zmieni

Opublikowano

Jakże prawdziwy wiersz, jakimże bystrym obserwatorem życia jest autorka, i to nawet jeżeli wcale nie trzeba być kimś nadzwyczajnym, żeby zobaczyć to, co widać, acz widać nie koniecznie samymi oczami. Bądź wystarczy nie mieć klapek na oczach, żeby zobaczyć to, co właśnie zobaczyła autorka, albo po prostu trzeba mieć odwagę, żeby mówić o tym, co wielu już woli przemilczeć, zapomnieć. Jednego tylko ci klauni życia nie chcą – sami odejść. Tym gorzej dla wszystkich, że tacy ludzie, ci klauni życia, to również, a może przede wszystkim ci, którzy decydują nie tylko o sobie, tylko co najmniej o tych, którzy mniej lub bardziej są uwikłani w ich wpływy (działania, bądź nawet bezwiednego oddziaływania). Ale też życie takie jest, że jeżeli się czegoś nie przestanie robić (w coś ubierać) u zarania, to tym gorzej potem z tego się wycofać, zwłaszcza dobrowolnie; w końcu człowiek tym czymś jest już tak przesiąknięty (na wylot i na wskroś), że co może sam zrobić, a drugiemu nie da sobie (o sobie nic) powiedzieć. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        kap kap kapie deszczyk fajnie uroczo na wdzianku szeleści    za kołnierzem kolejna kropla tak ich wiele że aż sucha nitka zmokła    a słoneczko nie może wyjrzeć biedne przez śliczne chmurki no gdzie tam ciemne      chociaż czasami promienie złotawe lśnią wokół ślicznie ogrzeją nawet    wirują liście z drzew oderwane szybują na ziemię no niezbyt chętnie     a jednak szeleszczą że kiedyś powrócą te same lecz nowe jeszcze piękniejsze      lecz jeszcze trochę jeszcze w nich chwilka tego ich życia popłynie w żyłkach       roześmiany w deszczu wciąż moknę wtem liść mnie walnął w ciemię okropnie    tak szaro buro uroczo przepięknie aż zobaczyłem gwiazdy jesienne     e tam co z tego chociaż mam guza to na przyrodę jaźni nie wkurzam   no może trochę gdy błota do izby niebawem naniosę     ciekawie wokół złotawa i plucha strumyczki piorą skarpetki w butach     no nie inaczej ładna ojczyzna cud widoczkami umysł użyźnia       jesień szara złota    co za różnica    patrzę chłonę gębę zachwycam      
    • @Simon Tracy   :((( proszę nie myśl tak !    świetnie piszesz ! A to już bardzo wiele ! 
    • Wszystko płynie i się rusza  a ja stoję i się wzruszam na myśl o tym co było  nostalgicznie wspomninam minone chwilę  i zamiast biec ze światem  siedzie i myślę  może to mi się wszystko śni  a jednak tu jestem i to jest dziwne i piękne 
    • pomiędzy nami spina się czasem lodowaty wiatr z delikatnym szronem na młodych liściach wtedy szukamy okrężnej drogi którą można wrócić do siebie rozniecać nowe ogniska zapalne
    • @KOBIETA   wiem.   każdy musi spać w nocy.   cherubinki też.   a niech Okruszek szczęściem  do gwiazd sięga !!!!!   niech jego śmiech będzie zwiastunem piękna większego niż ono samo.   bo ma Ciebie !!!!!!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...