Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 gdy poszedłem dalej to już całkiem strach mnie obleciał bo te typy boże czy oni specjalnie tak żebym jak tchórz jakiś asekurant pod ścianami aż mnie już boli jak patrzą kto takich płodzi latają po podwórkach czteroletni przyszli mordercy a kant to im tylko z dachówką chyba w oknach znów szaro od sportu i bigos z lufcika serce zabolało mówią że serce nie boli niech spojrzą na te dyndające wyzwiskami koszule żeby rano mieli w czystym pić to urąga a rousseau to debil niech zajrzy na krętą zobaczy swój dogmat w szczynach pod murem i co nie boli boli wreszcie zamek chrobocze buty wytrzeć ach cudownie pachnie co ugotowałaś i jaką ładną masz pod spodem bieliznę już mogę się wyłączyć
Pioe Veno Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Trochę szacunku dla Boga. Może lepiej poprawić? Przynajmniej Jego imię z dużej litery? "strach mnie obleciał bo te typy boże" Pozdrawiam Pioe Veno
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja mam, drogi Panie Pioe Veno, szacunek, i gdy trzeba to z Wielkiej litery Jego Imię piszę... Lecz tutaj to spisany myślotok.. a nie myślimy literami -nieprawda? Jeśli się mylę i zostałem opacznie zrozumiany - przepraszam... Wszak peel jest wierzący, inaczej by nie odwoływał się do Niego... Pozdrawiam Wuren
Pioe Veno Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Owszem "spisany myślotok" - to zauważyłem. Ale posługuje się Pan literami i przez to korzysta z ogólnych zasad poprawnej pisowni, tj. gramatyki, ortografii, interpunkcji itd. Spisując to, co Pan myśli, musi Pan też brać pod uwagę te warunki, a więc uważać na błędy. Z tego co już odczytałem to był błąd zamierzony. A mój post był tylko dla uzyskania pewności... Dziękuję za wyjaśnienie. Pozdrawiam Pioe Veno PS. Wiem, że pl jest wierzący, ale to nie on napisał ten wiersz tylko Pan :)
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Hmm to wytłuszczenie interpunkcji miało byś pstryczkiem w nos? żadnej tu interpunkcji ja nie zastosowałem :) i to własnie było zamierzone - wyprać tekst z zasad - pozostawić formę jak najbardziej zbliżoną do czystej myśli - i cieszę się, że Pana poprzedni post był tylko podpuchą, czy autor sam wie, o co mu chodzi :) Wie, zapewniam ;D Pozdrawiam Wuren PS. Tylko techniczne uwagi? ;D Ani słowa, że cynizm w poincie urazić może kobiety? hihihi
asher Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Cierpliwości, wojowniczki wrócą i Ci się oberwie :) Pana Pioe musiał wiersz zainspirować. Tylko się cieszyć.
majkaa_m... Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 no tak bielizna najważniejsza można się wyłączyć potem, szowiniści :D a mi nie przeszkadza to z małej litery i w ogóle smaczny kąsek
Pioe Veno Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja też się cieszę, że rozumie Pan swoje intencje :) Co do treści wiersza, to przyznaję, że nie musiał się Pan zbytnio wysilać. Wartość jego przekazu polega właściwie tylko na własnej interpretacji (utrudnionej przez brak interpunkcji). Jedyne do czego autor się posunął to ostatnia zwrotka, która jest właściwie nic nie wnoszącym zakończeniem typu: "i tak dalej, i tak dalej...". Zastanawiam się jeszcze nad przekazem utworu. Może jeszcze coś w nim znajdę... Pozdrawiam Pioe Veno
Bartosz Wcisło Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Panie Veno Interpunkcji w tym wierszu nie ma ,gdyż jest to wiersz wolny ,poza tym nie jest prawdą pańska opinia o konieczności stosowania gramatyki ,czy interpunkcji.Istnieje reguła ,reguła gramatyki mówiąca ,iż w poezji nie obowiązują żadne reguły.Nazywa się to licentia poetica.
mgosia Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. hmmm nie bielizna najważniejsza, a serce co pod nią bije ;-) a tak poważnie - to jaki sens miałyby powroty, gdyby nie klimat ostatniej zwrotki?
asher Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Ale nikt tak naprawdę nie podkreślił, że Pan Wuren dowcipem niezgorszym włada. Punkcja, licencja, ISO 2001? A po co tak komplikować kosumpcję?
Pioe Veno Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Rozumiem Pana, ale ja wcale nie powiedziałem, że w poezji trzeba tych zasad się pilnować: "Ale posługuje się Pan literami i przez to korzysta z ogólnych zasad poprawnej pisowni, tj. gramatyki, ortografii, interpunkcji itd. Spisując to, co Pan myśli, musi Pan też brać pod uwagę te warunki, a więc uważać na błędy. " - czy mowa o tym wierszu? To prawda, może zbyt ogólnikowo to powiedziałem. Ale proszę mi wierzyć, że istnieje poezja wolna od "błędów" w pisowni i dzięki temu jest (czasami) lepiej rozumiana. Pozdrawiam Pioe Veno
Roman Bezet Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 na ale już jaśniej ;) "myślotok" pan mówisz? no chciałbym go usłyszeć, tego peela, jak to sobie szepcze w postawiony kołnierz. bez ingerencji autora - ma się rozumieć. duża kultura osobista podmiotu :D co do reguł, to są takie, że mają służyć. komu? czemu? wierszu - wierszowi ;) konwencje (klasycyzm itepe) osadzają się w nas (pożeraczach mowy wiazanej), nowa-mowa nas zatapia. autor (czasem bywa poetą) próbuje się utrzymać na powierzchni przekazu, bo przecież o przekazanie czegoś tu chodzi. nie bądźmy bardziej papiescy. piszę to z małych liter, bo mi się zaciął klawisz "Shift" (choć nie tylko ;) pzdr. bezet ps. Podoba mi się, tylko te "przerzutki" zgrupowane w wersach jedna po drugiej - to chyba za wiele naraz.
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 To już odpowiadam :) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzieki, bo nie pisałem, że tak wszyscy mają, a jedynie jeden biedny peel :D Pozdrawiam za odkrycie pierwszego dna ;) Przykro mi, że tak Pan rozumie; choć prosto piszę to i powiniennem się spodziewać, że nic w tym wierszu nie ma, jeno słowa, słowa, słowa... a ostatnia zwrotka miałą być właśnie ODWROTNOŚCIĄ "i tak dalej" - ale może i nie wyszło, skoro Pan nie złapał ironii. Brawa za drugie dno ;) Jest i trzecie -może ktoś znajdzie? Ach, jużem zczerwieniał, jak lico Veneris wiosną;D Hmm (czasem) to się zastanawiam, Joyce w oryginale jest naszpikowany ort-ami, ale fakt niewielu go rozumie ;) Nie, żebym -broń Boże -coś prównywał, ale tak mi się o lepszym rozumieniu nasunęłą jeszcze jedna myśl -a w zasadzie wers wiersza polskiego poety "w każdym dżemie wiersz" jest tam ort, czy go nie ma ;D Pozdrawiam i dziękuję za poświęcony mi czas Wuren
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ha! Dzięki wielkie ;) A co do przerzutni -to własnie tego się spodziewałem, że wersyfikacja może najbardziej męczyć; wcale nie kosmetyka liter ;) siedzę nad wersami i siedzę, ale jak już je grzecznie poskładam i porozdzielam, to zanika mi odczucie "myślotoku" i przerwy na spojrzenia stają się mniej wyraźne Chyba jeszcze posiedzę nad nimi :D Pozdrawiam Wuren
majkaa_m... Opublikowano 1 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. hmmm nie bielizna najważniejsza, a serce co pod nią bije ;-) a tak poważnie - to jaki sens miałyby powroty, gdyby nie klimat ostatniej zwrotki? o ludzie przecież przyczepiłam się dla żartu tylko naturalnie że dzięki temu klimat
Hanna Kilt Opublikowano 2 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 2 Października 2004 Oj ściemnia pan panie Wuren idealnie:) to może ja też spróbuję... przemyka pl przez te ulice, ze strachem w oczach i bólem w sercu, może i niebezpiecznie dzisiaj, ale to właśnie strach potęguje panikę, czteroletni mordercy... no cóż, łatwo jest uciec do ciepłego domku, do oswojonego świata, gdzie ciepły obiadek i bielizna, ale to właśnie jest asekuranctwo... a skąd pl wie że z tej bielizny za dziewięć miesięcy nie powstanie kolejny boży typek, którego nie będzie w stanie kontrolować... mnie przeniesienia nie drażnią, razcej zmuszają do myślenia, nawet sprowadzenie kobiety do kuchni i bielizny nie razi tak bardzo, bo to objaw jakiegoś porządku i bezpieczeństwa, w którym się chroni... a co do użycia przymiotnika "boży" z małej litery, to ja chciałabym kiedyś dożyć dni, kiedy wszyscy będą w stanie zrozumieć, że poezja nie rządzi się regułami, a wtłaczanie jej w jakiekolwiek stereotypy tak mnie drażni... no ładnie panu myślotok wyszedł, pewnie i tak wybrał swoją własną drogę, ale cóż wiersze jak dzieci, nie da się ich zatrzymać:) pozdrawiam ciepło
Wuren Opublikowano 2 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję - również za czas poświęcony na zagłebienie się, za inne spojrzenie - ten strach i ochrona w jednym - część własnej zgody na tchórzostwo, to własny wybór spokoju, kuchni i bielizny, a cena? Chyba warto wybrać ten spokój, jeśli można z własnej woli się wyłączyć... Pozdrawiam Wuren
Hanna Kilt Opublikowano 3 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2004 ale czy cena nie jest wysoka? pozdr.
Marek Paprocki Opublikowano 4 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Października 2004 Temat wiersza jest zadatkiem na dłuższe opowiadanie i zachęcam autora do takiej równoległej twórczości.Pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się