Marek Konarski Opublikowano 30 Września 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 możesz tylko wiązać sobie ręce chować za wszystkie zamknięte drzwi to jest dzień do bicia żeglowania w szkle sinienie godzin puchnięcie przedmiotów noc płynąca z ust można tylko odbić się od rannej miedzi i być jak dobrze zapowiadająca się śmierć
krzysztof marek Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 dramatycznie ale tak powinno się pisać o "żeglowaniu w szkle". sinieją nie tylko godziny... aż do śmierci. bardzo na tak ten utwór. pozdrawiam.
Magda_Tara Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 jeśli o tym, co mówi Krzysiek, to zakamuflowane na cacy a więc jest ok. literacko :))
Marek Konarski Opublikowano 30 Września 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Bardziej zwyczajnie i beznadziejnie, niż dramatycznie... Dziękuję.
Marek Konarski Opublikowano 30 Września 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Zakamuflowane, jak za każdymi drzwiami... Dziękuję.
Pan_Biały Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 dobrze wypunktowany wiersz z nienagannie rozebraną puentą pozdrawiam r
Anna_Para Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 Pełno metafory w tym wyrazie smutku. Tak nazwałabym Twój wiersz. Dobry, mocny. Cieplutko, Para:)
Marek_Dziekan Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2010 Wyjdę na ignoranta lub nieuka, ale pytanie zadam. Co to są lub czym są bukoliki, z czym lub czym to się je? Trudno komentować własną ignorancję.
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wygrałem na punkty :) Dziękuję.
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To dobrze zapowiadający się smutek ;) Dziękuję.
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Stareńki gatunek literacki. Inaczej, sielanka...
teresa943 Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 smutasowa ta sielanka, ale październik czasami obdarza słońcem, więc ... "za zamkniętymi drzwiami" może też rozproszy siność... serdecznie pozdrawiam - Krysia
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Peel jest pozasłoneczny, w pewnym sensie wampiryczny... Dziękuję.
anna_rebajn Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Wiersz bardzo dobrze napisany. Przemawia poczuciem beznadziei, ale zobrazowany znakomicie. możesz tłuc się bez przerwy jak sekunda w zegarze nie wiedząc że kukułka tańczy tuż nad tobą zwiastując godziny które ci umknęły ze szkłem zespolony byłeś poza czasem lecz on cię dogonił gdy nuciłeś mantrę
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Beznadzieja jest tym, co wychodzi mi najlepiej :)) Dziękuję.
Marek_Dziekan Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czytając ten utwór pomyślałem, szkoda, że ja tak beznadziejnie nie potrafię. Pozdrawiam.
Marek Konarski Opublikowano 1 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czytając ten utwór pomyślałem, szkoda, że ja tak beznadziejnie nie potrafię. Pozdrawiam. Skoro nadzieja jest matką głupich, to (przez analogię) beznadzieja matką mądrych :) Dziękuję.
anna_rebajn Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Skoro beznadzieja tak dobrze Ci wychodzi - wolę nie myśleć, jak wychodzi ci nadzieja. :-)) a.
dawniejbezet Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ciekawe. Pseudonimowanie poważnych spraw. Takie "bicie" np. "Dzień do bicia", czyli aktywnego bicia - przez peela, podczas gdy wcześniejsze chowanie za zamkniętymi drzwiami mogłoby sugerować, że chodzi o "bicie' peela. Bicie - czego (odrzucam, że peel chciałby - mógłby bić kogoś)? Szkła - taka przepływająca sugestia? Ale jak żeglować w rozbitym szkle? Coś z tym biciem nie można więc dojść do ładu. "noc płynąca z ust" - czy nie lepiej, naturalniej? Można pozbyć się - SIĘ sprzed śmierci, do wyczytania. A gdyby jeszcze połączyć w jeden wers: "i być - jak dobrze"? (zyskujemy dodatkowy sens, pozytywny!, który skontrastuje następującą "śmierć"). To tylko drobne uwagi. Wiersz godny czytania. Pozdrawiam
Marek_Dziekan Opublikowano 2 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Października 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czytając ten utwór pomyślałem, szkoda, że ja tak beznadziejnie nie potrafię. Pozdrawiam. Skoro nadzieja jest matką głupich, to (przez analogię) beznadzieja matką mądrych :) Dziękuję. Nadzieja jako matka głupich, to przysłowie zawsze traktowałem jako ironię, wiersz zaś ironią nie jest. Powróciłem do niego bo wciąż nie mogę się pozbyć myśli, że w zakończeniu powinno być więcej optymizmu. Nie mogę pozbyć się również wrażenia, że ,, być jak dobrze zapowiadająca się śmierć" - to następny dzień do bicia. Matko i tak z każdym następnym dniem?! Mam jednak nadzieję, że jest tutaj opis chwilowego sinienia godzin, puchnięcia przedmiotów i nocy płynącej z ust. Szkoda, że tutaj jest tak mroczno, ale wiersz bardzo, bardzo... pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się