Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zależę od frontów
odpływów i przypływów
faz księżyca i promieni słońca

łaski i niełaski krzeseł
sokowirówek pralek
rozkładów jazdy
wskazującego palca
przełożonych bogów

wyrywam kredytowe kartki
plasują mnie w szeregu
posłusznych wykonawców
czynności nie do wykonania


najbardziej zależę od ciebie
ja - kulka rtęci
przez incydent uwolniona
ze szpicy termometru

ani wolna
ani przydatna

Opublikowano

ja też już czytam któryś raz tutaj i smutny jest. to chyba przez końcówkę ale w sumie ona podkreśla całą treść.
jedno mi się kłóci trochę: od kogo jest zależna narratorka: od frontów itd., czy jednak "od ciebie". brakuje tego zakreślenia niezależności wymienionych podmiotów uzależniających. słowo "najbardziej" w mojej ocenie tego nie powoduje. jako całość dobrze napisana, zresztą i tak bym nie pokroił inaczej bo i po co jak dobrze. niech inni kroją jak potrafią.
pozdrawiam Aniu.

Opublikowano

Krzysiu: Jeszcze kroję, poprawiam. "Najbardziej" - znaczy literalnie! Bo zależę (a niby kobieta wyzwolona, niezależna, cha - figa z makiem) od przyrody w stopniu absurdalnie ogromnym, od kiepskiego siedziska bolą mnie (co najmniej) plecy, awarie sprzętu domowego przyprawiają mnie o łzy bezradności, itp. Ale najgorzej, kiedy jeden jedyny facet na świecie mnie "nie lubi". Wtedy sobie uzmysławiam, że bez niego - to już kompletnie "nic"! Oczywiście mówię o sytuacji lirycznej i peelce:)
Dzięki cieplutkie, Para:)

Opublikowano

Taruniu: Właśnie o pointę najbardziej zabiegam. Spróbowałam kiedyś złapać, pozbierać kulki rtęci z powierzchni - wydawałoby się poziomej. Nie była pozioma! Do dziś nie wiem, gdzie się podziały! Tak bardzo zależały od fizycznych wartości zewnętrznej "koniunktury". A czy wiersz smutny? Miał być bardziej refleksyjny, dotyczyć nieuchronności więzi człowieka z naturą, z drugim człowiekiem. A wyszło smutno? Przepraszam;) Cieplutko, Para:)

Opublikowano

Jakoś mi się tu przewrotność ludzkiej ,czytaj babskiej natury widzi ,,co niby taką niezalezność by chciała osiągnąć i niby ją ma ,,Ale często chciała by być taka Mala , by ktoś przytulił i ponaprawiał coś tam w tym jej życiu ,,,tak by chciała ...pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarcWitaj, huzarc!  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Owsiane, albo sojowe, przecież musi być vege! (krowy za dużo pierdzą, przez co planeta płonie).   miłego :)
    • Ci ze zgniłego zachodu  zabronili wydobywać węgla   To przez ślad sadzy Na wardze   Ci z dzikiego wschodu  zakręcili gaz   gdy świt mruczał ogniem   Wiadomo jak to na wojnie   Tak mówią  A czy kiedykolwiek Nas oszukano I uszy zalepiono kłamstwem   Siedzimy po ciemku  o chłodzie   Pijąc beztłuszczowe mleko  moralizowani przez celebryckie sumienia i salonowe mądrości   Sytych oświeconych i ogrzanych   Trzeba być wdzięcznym  Za ocalenie    To tylko cena postępu   I nam jest gorzej  tym ziemi lepiej   A i dzieci w Afryce  są podobno  bardziej uśmiechnięte  
    • Włączam ciszę na pełny ekran i siadam z nią. Myślę o nas i o tym, co zostanie, kiedy świat wyloguje się z własnej iluzji. I wtedy: Twoje słowa - espresso w żyłach, które na języku zostawia spokój. Twoje dłonie - róża wiatrów, nawigacja, której nie trzeba aktualizować, prowadzi mnie prosto do brzegu. I wystarczy mi już jedna chwila, gdy twój śmiech rozjaśnia powietrze i rozsypuje zmrok. Chcę tu być, w szczelinie między dotykiem a oddechem, gdzie miłość jest jedynym kodem, który przetrwa restart świata.
    • @Berenika97 dziękuję 
    • W szponach mroku krok po kroku do wyroku życie pisze mi żałobną pieśń od narodzin poprzez życie aż do roku w którym skończę swoje ciało nieść bez nadziei po kolei do niedzieli tydzień szczeka jak bezpański pies ci co byli a ich nie ma zapomnieli żeby być chociaż byle gdzieś komu w domu dane temu nikomu jak zjawa między ścianami trzymam się życia bez poziomu w konflikcie z własnymi cieniami kiedy niebyt byt własnej biedy uchronić chce przed troskami co stanie się ze mną teraz i wtedy gdy myśląc ucieknę przed myślami
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...