Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak już Cię widzę to Ci powiem
Tylko Cię proszę o to jedno
Zostaw to wszystko w tajemnicy
Ludzie są podli i rozpowiedzą

Kiedyś taplałem się w kałuży
miałem marzenie być śmieciarzem
lekko sfruwając ponad chmury
pijałem wódkę w jednym barze

Idiotę grałem i czasami
za bardzo w rolę się wczuwając
ufałem ludziom
tak się zdaję
że oni nadal się taplają

Wieczorem lubię patrzeć w księżyc
i choć nikogo nie zachwyca
Ja czuję, że mu trochę szkoda
że księżyc traci mnóstwo życia
na oświetlanie miejskich żuli
i na błysk w oku szabrownika

Gdy się w ramieniu mym utulisz
Niech w dłoniach zagra nam muzyka


I niech się dzieje co się stanie
I niech obgada nas ten księżyc
My przecież tacy zakochani
A jednocześnie tacy biedni

Bo! oprócz oczu twych kochanie
Zrozumiesz dobrze, wiem co czujesz
I nieba Twego i radości i z Tobą bardzo potrzebuje

I jestem nadal, wstyd się przyznać
lecz tak jak mówię - tajemnica!
malutkim dzieckiem w blasku życia
Co ciągle skacze po kałużach
Co byle żuczkiem się zachwyca

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Mieszkałem obok Instytutu Kardiologii w Aninie. Chorzy, na terapii, przed zabiegami, czy po, byli też odwiedzani przez swoje sympatie i takich przypadków  było niemało. Mówiono, że piękniejszej śmierci nie ma, szybka, w w ramionach ukochanej. 
    • @Naram-sin Tak. I, niekiedy, do pisania wierszy :)
    • gatunek sprzed wieków: uczucie pustki. nie istnieje od dziesięcioleci, więc dzięki temu rozrasta się, wystrzeliwuje pod niebo. jest dobre w biomimetyzmie, tym swoim bezczelnym rośnięciu na suchych, podczaszkowych bagnach, czy innych ziewowiskach. nauczyło się idealnie naśladować organiczność. niemal każdy z nas początkowo pomyli się, weźmie je za stan naturalny. a to sztuczny ból, produkt poskładany ze źle dobranych podróbek. niekiedy: pozorna, pełna opaczności logika, istny passat marki audi. to zepsuty namiernik wskazujący jak najgorszy kierunek, odprysk pamięci, która jest dobra, ale mało wierna oryginałowi, biurowy gwóźdź robiący za wizytownik, ostrze z blachy, na które nabijane są nazwiska, adresy, prymitywny przyrząd do szeregowania-przekłuwania wszystkiego, co powinno pozostać we wspomnieniach: naszych prawd kwiatów i innych używek, prawd nietoperzy ze starych filmów grozy filuternie podrygujących na zbyt grubych, by nie dało się ich nie zauważyć, drutach.
    • czaruje w blasku słońca mienią się drobne fale jak łuski ryby nie ogląda się do tyłu skąd przyszła tęskni jak ja za morzem patrzymy na siebie z nadzieją to nie marzenia to pewność spotkamy się z nim szybko   niezmordowana dźwiga ogromne okręty i małe lajby za uśmiech powiezie w nieznane zaprasza na statki poczęstują nie tylko lodami serwują posiłki napoje można zwiedzać port i się zabawić   Odra Queen szczecińskiego wybrzeża przywita spragnionych odmiany   5.2025 andrew Dziś spotkamy się w Świnoujściu Ja Odra Morze 
    • dla odmiany broniąc brania o potrzeby prosić poszcząc bez zamiany kiedy cwaniak naogłaszał mnóstwo mości dla zakazów wśród nakładu ale kojąc grą pruć przesmyk bez rozkazu par kwadratów po schodzenie nad biuletyn; czarnej bieli z łyżką po mięć kolor owych stu dni w belce bez wyjęcia swoim dowieźć niemożliwe jest precelkiem..
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...