Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zero jakiejś oryginalnej nie tylko metafory, ale nawet porównania:
słodkie - anielskie (widziałeś w ogóle anioła?), jedwabne - zasłony, dziecinne - niewinne, czysty - kryształ, itp.
Śmieszne jest, że sporo ktoś widzi w świetle księżyca - zwłaszcza kolory są wtedy z innej bajki.
Albo: (zapatrzyłem się) w gęsty włos. Raz, że ciemno, dwa pcheł ktoś szukał jej w tych włosach? :-)
Dlatego porównałem to co piszesz z bezmyślnym translatorem Google.
To żadne pisanie i można tak bez konca, także w druga stronę. Dla złagodzenia objawów mdlenia:


nie patrzyłam w jego oczy kaprawe
opony dymiące w meblościance czaszki
z wyrazem kary śmierci bez wyroku

na te pryszcze zdrapane obrastające gnijącym mięsem
w łysinę wynajmowaną przez łuski słonecznika
którego wiatr stepowy wydziedziczył z dziędzierzawy

na francÓskie żółte krocze kalesonów
wklęsłe skronie łapkami kurczów trzymające się próżni
wargi sromowe gdzie mężczyzna powinien mieć usta

na to wszystko nie patrzyłam patrzeć nie mogąc
język mnie poniósł jak byk na rogach
przymroczona wygarnęłam z zaskoczenia

czyżby Bóg stworzył cię na lewo
nie chcąc płacić podatku VAT
genealogio rozgenealogiowana
wycyckana z metaforycznego klastra
piąta wymiaro brzydoty

nie patrzyłam
jak się męczył najmując na suflera świetlika
ucieszyła mnie wymijająca odpowiedź robaka
kiedy stał czekając aż coś przyjdzie mu do głowy
a coś nie miało do czego przyjść
odleciałam na piechotę
zostawiając mu miotłę milczenia


Tak można bez końca, w te czy we wte, ale takie pejoratywne znaczenie
byłoby przynajmniej bardziej oryginalne. Dziewuszka dobrze Ci radzi -
poczytaj starej poezji, nawet "Pieśni nad Pieśniami" i powiedz, gdzie Twojemu
wierszowi do tamtych opisów? Ja czytałem i dlatego nie może mi się coś takiego podobać!
Kurcze, człowiek krytykuje przemyślane wiersze jak "Wyimki z Rilkego" a na tym samym dziale,
nieco wyżej, czyta potem takie ramoty! Przepraszam panie Cezary,
o ile pan w ogóle zagląda do tego autora.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za to powinieneś dostać ban. W ogóle czas zrobić coś takiego jak na Allegro, gdzie wysyła się kod dostępu
na prawdziwe nazwisko i imię. Oddzielny dział dla osób które nie mają zamiaru użerać się więcej
z oszołomami niewiadomego pochodzenia i o niejasnych intencjach.
Dział imienny, na który mogą się logować tylko osoby pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem.
Dział UKRYTY dla pozostałych. Chcesz być jego uczestnikiem - najpierw się ujawnij,
Byłby to chyba pierwszy tego typu dział w internecie i podejrzewam, że wiele osób
którym naprawdę zależy na poziomie pisania, chciałoby brać w nim udział
choćby dlatego, bo pominęłoby się w ten sposób trolli.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W nocy byłem zapracowany i zmęczony, ale 3 godziny snu rozjaśniają umysł.
Widzisz Tango, pisząc na ten dział popełniasz błąd bo tu trafiają się zaawansowani czytelnicy
ale też geniusze :-) I to co umknie na blogach, nie umyka ich uwadze - widzą cię jak robaka
pod mikroskopem, na wskroś prześwietlonego myślami jak rentgenem.
O, strzeż się draniu aby ich umysł nie obrócił się w chęć rewanżu! :-)
Jednak wracając do przykładu z robakiem - czy chce się komuś latać za każdym dla samej chęci
pacnięcia go kapciem?

Toteż puszczam mimo uszu uwagę "Widocznie sam tak robisz" z ust faceta, który od lat
umieszcza moje sonety jako własne na rozmaitych blogach a przejdę do tego konkretnego wiersza,
który tu zamieściłeś jako własnoręcznie napisany:


---------------------------------------------------------

W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)

raz

zapatrzyłem się w jej oczy aksamitne
w słodkie anielskie w jedwabne zasłony
dziecinie niewinne z czystego kryształu

na te lica różane w płomień cień jagody
w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy
które wiatr stepowy w złote loki czesał

w ozdobne białe liliowe ornamenty
wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane
w usta namiętne kochania spragnione

na to wszytko spoglądałem napatrzyć się nie mogłem
język mi zdrętwiał i mowę odebrał
odurzony oniemiałem z zauroczenia

pytałem sam siebie
cóż to za kobietę Pan Bóg stworzył
popijając mrożoną kawę
prawdziwy klejnot pożądanej miłości
który zachowuje godność
to już inne wymiary

patrzyłem
na jej twarz oświeconą blaskiem księżyca
urzekła mnie swoją urodą
wprowadziła zamęt w myślach
chyba odleciałem
czas dla mnie nie istniał

szedłem dalej

miłość moja tłukła się błądziła w ciemnościach
topiły w bagnach i uroczyskach
uczucie nasączało się coraz bardziej
światłem wstającego świtu
niebo serca przybrało barwę seledynu
wiatr zaszumiał w pięknym śpiewie po zmysłach

blask gorących oczu rzucał iskry z ogniska
tak jakby mosty kładły się z tęczy przez rzekę
wraz ze wschodem słońca i słowiczym trelem
promień wstrząsnął z lustra swym złotym warkoczem

wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze

w tym zwierciadle wyczytałem tak wiele dla siebie
w tej noc poczułem bicie serca natury spojrzenie
która dotknęła w śnie mojej duszy rozpłynęła we mgle

gdy się zbudziłem

tak pragnienie stawało się wodą
a każda kropla zamieniała się w jezioro





----
------

Pozwoliłem sobie na taki wiersz eksperymentalny.
Tak jakby dwa wiersze w jednym połączyć wierszu.
Nie wiem jaki tego będzie odbiór.
pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez Super-Tango (Wczoraj 21:57:45)


-------------------------------------------------------------------


A teraz porównajmy go z czymś znanym każdemu Polakowi, stąd łatwo było cię gagatku rozszyfrować!
Tylko noc i moje zmęczenie odwlekło to w czasie:


"spoglądał na te oczy aksamitne, słodkie a mdlejące, na te
jedwabne ich zasłony, których cień padał aż na jagody, na ten
włos rozsypany, jakby kwiat hiacyntowy, po ramionach i plecach,
na strzelistość postaci, na pierś wypukłą i tchnieniem lekko
kołysaną, od której biło ciepło lube, na te wszystkie białości
liliowe"


i jeszcze raz rzekomo twój tekst:

(zapatrzyłem się)
na te lica różane w płomień cień jagody
w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy
które wiatr stepowy w złote loki czesał

w ozdobne białe liliowe ornamenty
wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane
w usta namiętne kochania spragnione


Teraz proszę sobie rozwinąć drugi opis od góry, zaczynający się słowami:
"Nadzwyczajna piękność kniaziówny" na tej stronce:

www.wolnelektury.pl/katalog/autor/henryk-sienkiewicz/motyw/uroda/?page=1

Nie bez powodu porównałem cię do bezmyślnego translatora Google - nawet sens słów Sienkiewicza wypaczasz!
"Cień padał aż na jagody" zamieniasz na "w płomień cień jagody"
i robiąc z cienia noc do zakutego łba ci nie przyjdzie, że nocą niewiele by się widziało a na pewno jagód, które oznaczały rumieńce, albo czerwone usta.

Ban ci się należy za tak bezczelne plagiatowanie i nie dość tego - na dodatek obrażasz komentujących
i straszysz ich odwetem. Jeśli to jest portal poetycki, nie ma większego przekroczenia etyki i jego założeń!
Opublikowano

Boskie Kalosze:znowu jakiś zbieg okoliczności.
Ty mi tutaj nie podkładaj jakiś przeróżnych podobieństw.
To już trzecia taka Twoja próba, ale czego?
Co Ty chcesz ode mnie człowieku?
Nie zawracaj mi tutaj głowy jakimiś, wierszami, cytatami:itd. itp.


Pozdr. b;


J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie przeceniaj się głąbie - inne fragmenty też są zapożyczone ale nie mam zamiaru tracić czasu
na wklejanie tu pierwowzorów i pozakazywanie podobieństw.
Powiem tylko, że gdyby to była magisterka albo doktorat, miałbyś poważne kłopoty, nawet poszedł siedzieć.
Niestety, wiele osób przykłada tu rękę do tych nagminnie powtarzających się szwindli aprobując je.
Są też nieświadomi, mało oczytani czytelnicy których najzwyczajniej robisz w balona.
Opublikowano

Boskie Kalosze:Mam zamiar napisać drugą cześć tego wiersza.
Nawet jestem w trakcie pisania. A słowa są tylko słowami.
Które od wieków idą z pokolenia na pokolenie.
I też będziesz szukał w nich jakiegoś podobieństwa.
Daj już spokój tym wszystkim wywodom,
bo to do niczego nas nie doprowadzi.
Ja piszę z własnej wyobraźni serca i duszy,
która widocznie poszła tymi torami.
Zakodowała w podświadomości
i przekazała dla myśli. To tyle.
Bez komentarza.

Pozdr.b;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twoja bezczelność jest powalająca. Tak można nie napisać, ale przepisać całe tomiki przez noc.

Dalsza część Sienkiewicza, inny fragment "Ogniem i mieczem":

"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają tamtejsze pola."

Można go znaleźć tutaj:

h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem230.html


A poniżej fragment rzekomo twojego wiersza i odkrywczych, "oryginalnych" myśli:

wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie przeceniaj się głąbie - inne fragmenty też są zapożyczone ale nie mam zamiaru tracić czasu
na wklejanie tu pierwowzorów i pozakazywanie podobieństw.
Powiem tylko, że gdyby to była magisterka albo doktorat, miałbyś poważne kłopoty, nawet poszedł siedzieć.
Niestety, wiele osób przykłada tu rękę do tych nagminnie powtarzających się szwindli aprobując je.
Są też nieświadomi, mało oczytani czytelnicy których najzwyczajniej robisz w balona.

Super -Tango, po co ty nosisz portki ? ;) Czy masz w sobie, choćby gram honoru ? Obrażają cię a ty nic ?
Masz dwa wyjścia :
- bronić się, udowodnić, że Boskie się myli i zażądać zadośćuczynienia
- usunąć tekst i schować się szybko w mysiej dziurze

Trzecie wyjście, zgłoszenie bana, rezerwuję dla siebie...
Opublikowano

Skoro przeczysz rażącym podobieństwom, to ci wytłuszczę kilka dla przykładu:


"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają
tamtejsze pola."


wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze




"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny
, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają tamtejsze pola."


wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze

Opublikowano

H.Lecter:nigdzie nie będę się chował, a ban za co?
Zazdrościcie mi wiersza i tyle, że napisałem tak wzniośle.
Trzeba mieć w sobie odrobinę sentymentu
i to serce, gdzie dżemie gorące uczucie.
A nie kamień, którego trzymacie w sobie.
Ani miary tego ciepła, tylko -"zimny lodowaty głaz"


Pozdr.b;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie jest obrażanie. Ja czuję się obrażony!
I podejrzewam (mam nadzieję) że pozostali Czytelnicy również.
Nie mówiąc o tym jak zareagowałby Sienkiewicz, gdyby żył.
Nie jest to pierwszy taki wyskok niejakiego Tango, toteż powiedziałem wreszcie: dość!

Miałeś bratku parę lat czasu, żeby dojrzeć a ty dalej idziesz na łatwiznę i na dodatek arogancko
odnosisz się do innych autorów, którzy sami próbują przekazać swoje myśli i uczucia.
Opublikowano

Boskie Kalosze:a czym ja WAS obraziłem?
Że bronię własnych zasad pisanego słowa.
Co Ty chcesz ode nie człowieku?
Czego masz dość! Prędzej mnie obrażacie
jest na odwrót. Więc w czym rzeczy?

Pozdr.

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Obraziłeś mnie i pozostałych. I to ja bronię zasad pisanego słowa!

Lepiej ze mną nie zaczynaj:


"Powietrze nasycało się coraz więcej światłem brzasku. Na
wschodzie niebo przybrało barwę bladego seledynu."

Henryk Sienkiewicz, cytowany fragment można znaleźć na tej stronie
h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem228.html

a tu rzekomo twoje własne słowa, zapewne owoc głębokich przemyśleń
świadczący o owej głębi ducha której brak tak wytykasz Innym:


nasączało się coraz bardziej
światłem wstającego świtu
niebo serca przybrało barwę seledynu

("Powietrze" zamieniłeś na "uczucie" a "blade" na "serce" - i tyle w tym fragmencie twojej inwencji))
Opublikowano

Trochę nie rozumiem co się tak uwzieliście na ta namiętność do łabędzia,
Twój obiekt eksperymentu nie może się wypowiedzieć, Super- J.S?

Pisane to nie jest płynącą poezją w rymach, jak śpiewie,
ale swoje atuty i ujęcia powabu ten tekst ma.

;)
A moja ciekawość czeka na odpowiedź na zadane pytanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Był pod ochroną.

Pozdrawiam.

Który?;) z tych jedzących

Poza tym to bycie pod ochroną wcale nie jest łatwiejsze od życia
bez ochrony, to moim skromnym zdaniem.
Mogłabym sama na ten temat wiele powiedzieć, zaczynając od
dzieciństwa wczesnego. Bo niewiedza, "dlaczego?" prowadzi do takiej samej nerwicy,
tylko innego pokroju.

Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Dziękuję. 
    • @huzarcBardzo dziękuję! Cieszy mnie tak miły komentarz. Pozdrawienia od stoika. :))  @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziękuję! Pozdrawiam. :) @Jacek_Suchowicz W twej radzie mądrość cenna gości, lecz miłość klatką być nie musi, Nie więzi, nie zna zaborczości. Bo miłość to jest niebo całe, Gdzie dwa istnienia szybują zgodnie, Dla siebie wolne i wspaniałe. @Alicja_WysockaBardzo dziękuję!   Tak, miłość to choroba dziwna, Co serce rani i uzdrawia, Gorączka, która nigdy nie mija, A jednak życie w nas zostawia. @Marek.zak1W przyrodzie nie jest to takie rzadkie - łabędzie, żurawie, pingwiny, wilki, boby, wrony, gibony i słonie. A nie wymieniłam wszystkich. :))) Wśród ludzi też się zdarza. :)  Bardzo dziękuję! Pozdrawiam. 
    • Czarne ludy opuszczają Afrykę, mamione dobrobytem sklepów: Kim Kardashian, Lafayette. Zaprogramowane umysły na dobrobyt, poezję nagości i segregację rasową.   Wielkie fatamorgany Zachodu, bujające się na swych łodziach umysłów, rozbujanych, wielkich ego do granic.   Kuszeni przez swych demagogów, zaprogramowani na śmierć, w obscenicznej formie uczuć. W anielskich spojrzeniach, oderwanych laską dynamitu.   Składają się na zwierzęcy lament, psi skowyt rajskich wędrowców. To teraz nas czeka, bo jutro będzie inne. Powtórka miłosnej rewolucji, uniesienia ludzkie po Afganistanie. Teraz mamy śmierć w świetle kamer, odrodzenie w 3D, bez okularów... Na żywo dotyk śmierci i narodzin.   Teraz mamy psychologów traumy. Nasze umysły już nie dostają elektrowstrząsów, podprogowych rozbłysków Coca-Coli, świąt Bożego Narodzenia.   Nareszcie jest błogość, jaką czuł Stachura. Błogość, wieczna błogość. Bez smutku, chorób, Alzheimera. Naturalna, odrodzona i czysta, krystaliczna błogość.  
    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot   i rzucam okiem na początek i wiem gdzie zgubiłem wątek  przy dragon ballu a to było o połączeniu urody kolegi z gadką tego któremu gadka się klei ja nie rozumiem ich ja głupi głupia moja myśl  a mówią że to ciekawe że niepozornie całkiem  rzucam słowami co lśnią jak złoto złotym złota blaskiem  to nie przechwałek z mojej strony jestem zdziwiony człowiek prosty głupi  i zły  lepiej trzymaj się zdaleka  bo inaczej cierpienie i ból czeka nie ma tu człowieka  bestia gad bez serca  w oczach belka w uszach miód i mleko słyszy jedynie ósmy cud świata  to ironia ktorej nie wyłapał  no głupek od końca do początku wszechświata  papa Ułamek prędkości mniej i promień słońca nie dotarłby na czas do atmosfery ziemskiej by obudzić poranek, by zacząć dzień.  Wieczna noc i zima Nie było by życia 
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...