Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zero jakiejś oryginalnej nie tylko metafory, ale nawet porównania:
słodkie - anielskie (widziałeś w ogóle anioła?), jedwabne - zasłony, dziecinne - niewinne, czysty - kryształ, itp.
Śmieszne jest, że sporo ktoś widzi w świetle księżyca - zwłaszcza kolory są wtedy z innej bajki.
Albo: (zapatrzyłem się) w gęsty włos. Raz, że ciemno, dwa pcheł ktoś szukał jej w tych włosach? :-)
Dlatego porównałem to co piszesz z bezmyślnym translatorem Google.
To żadne pisanie i można tak bez konca, także w druga stronę. Dla złagodzenia objawów mdlenia:


nie patrzyłam w jego oczy kaprawe
opony dymiące w meblościance czaszki
z wyrazem kary śmierci bez wyroku

na te pryszcze zdrapane obrastające gnijącym mięsem
w łysinę wynajmowaną przez łuski słonecznika
którego wiatr stepowy wydziedziczył z dziędzierzawy

na francÓskie żółte krocze kalesonów
wklęsłe skronie łapkami kurczów trzymające się próżni
wargi sromowe gdzie mężczyzna powinien mieć usta

na to wszystko nie patrzyłam patrzeć nie mogąc
język mnie poniósł jak byk na rogach
przymroczona wygarnęłam z zaskoczenia

czyżby Bóg stworzył cię na lewo
nie chcąc płacić podatku VAT
genealogio rozgenealogiowana
wycyckana z metaforycznego klastra
piąta wymiaro brzydoty

nie patrzyłam
jak się męczył najmując na suflera świetlika
ucieszyła mnie wymijająca odpowiedź robaka
kiedy stał czekając aż coś przyjdzie mu do głowy
a coś nie miało do czego przyjść
odleciałam na piechotę
zostawiając mu miotłę milczenia


Tak można bez końca, w te czy we wte, ale takie pejoratywne znaczenie
byłoby przynajmniej bardziej oryginalne. Dziewuszka dobrze Ci radzi -
poczytaj starej poezji, nawet "Pieśni nad Pieśniami" i powiedz, gdzie Twojemu
wierszowi do tamtych opisów? Ja czytałem i dlatego nie może mi się coś takiego podobać!
Kurcze, człowiek krytykuje przemyślane wiersze jak "Wyimki z Rilkego" a na tym samym dziale,
nieco wyżej, czyta potem takie ramoty! Przepraszam panie Cezary,
o ile pan w ogóle zagląda do tego autora.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za to powinieneś dostać ban. W ogóle czas zrobić coś takiego jak na Allegro, gdzie wysyła się kod dostępu
na prawdziwe nazwisko i imię. Oddzielny dział dla osób które nie mają zamiaru użerać się więcej
z oszołomami niewiadomego pochodzenia i o niejasnych intencjach.
Dział imienny, na który mogą się logować tylko osoby pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem.
Dział UKRYTY dla pozostałych. Chcesz być jego uczestnikiem - najpierw się ujawnij,
Byłby to chyba pierwszy tego typu dział w internecie i podejrzewam, że wiele osób
którym naprawdę zależy na poziomie pisania, chciałoby brać w nim udział
choćby dlatego, bo pominęłoby się w ten sposób trolli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W nocy byłem zapracowany i zmęczony, ale 3 godziny snu rozjaśniają umysł.
Widzisz Tango, pisząc na ten dział popełniasz błąd bo tu trafiają się zaawansowani czytelnicy
ale też geniusze :-) I to co umknie na blogach, nie umyka ich uwadze - widzą cię jak robaka
pod mikroskopem, na wskroś prześwietlonego myślami jak rentgenem.
O, strzeż się draniu aby ich umysł nie obrócił się w chęć rewanżu! :-)
Jednak wracając do przykładu z robakiem - czy chce się komuś latać za każdym dla samej chęci
pacnięcia go kapciem?

Toteż puszczam mimo uszu uwagę "Widocznie sam tak robisz" z ust faceta, który od lat
umieszcza moje sonety jako własne na rozmaitych blogach a przejdę do tego konkretnego wiersza,
który tu zamieściłeś jako własnoręcznie napisany:


---------------------------------------------------------

W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)

raz

zapatrzyłem się w jej oczy aksamitne
w słodkie anielskie w jedwabne zasłony
dziecinie niewinne z czystego kryształu

na te lica różane w płomień cień jagody
w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy
które wiatr stepowy w złote loki czesał

w ozdobne białe liliowe ornamenty
wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane
w usta namiętne kochania spragnione

na to wszytko spoglądałem napatrzyć się nie mogłem
język mi zdrętwiał i mowę odebrał
odurzony oniemiałem z zauroczenia

pytałem sam siebie
cóż to za kobietę Pan Bóg stworzył
popijając mrożoną kawę
prawdziwy klejnot pożądanej miłości
który zachowuje godność
to już inne wymiary

patrzyłem
na jej twarz oświeconą blaskiem księżyca
urzekła mnie swoją urodą
wprowadziła zamęt w myślach
chyba odleciałem
czas dla mnie nie istniał

szedłem dalej

miłość moja tłukła się błądziła w ciemnościach
topiły w bagnach i uroczyskach
uczucie nasączało się coraz bardziej
światłem wstającego świtu
niebo serca przybrało barwę seledynu
wiatr zaszumiał w pięknym śpiewie po zmysłach

blask gorących oczu rzucał iskry z ogniska
tak jakby mosty kładły się z tęczy przez rzekę
wraz ze wschodem słońca i słowiczym trelem
promień wstrząsnął z lustra swym złotym warkoczem

wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze

w tym zwierciadle wyczytałem tak wiele dla siebie
w tej noc poczułem bicie serca natury spojrzenie
która dotknęła w śnie mojej duszy rozpłynęła we mgle

gdy się zbudziłem

tak pragnienie stawało się wodą
a każda kropla zamieniała się w jezioro





----
------

Pozwoliłem sobie na taki wiersz eksperymentalny.
Tak jakby dwa wiersze w jednym połączyć wierszu.
Nie wiem jaki tego będzie odbiór.
pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez Super-Tango (Wczoraj 21:57:45)


-------------------------------------------------------------------


A teraz porównajmy go z czymś znanym każdemu Polakowi, stąd łatwo było cię gagatku rozszyfrować!
Tylko noc i moje zmęczenie odwlekło to w czasie:


"spoglądał na te oczy aksamitne, słodkie a mdlejące, na te
jedwabne ich zasłony, których cień padał aż na jagody, na ten
włos rozsypany, jakby kwiat hiacyntowy, po ramionach i plecach,
na strzelistość postaci, na pierś wypukłą i tchnieniem lekko
kołysaną, od której biło ciepło lube, na te wszystkie białości
liliowe"


i jeszcze raz rzekomo twój tekst:

(zapatrzyłem się)
na te lica różane w płomień cień jagody
w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy
które wiatr stepowy w złote loki czesał

w ozdobne białe liliowe ornamenty
wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane
w usta namiętne kochania spragnione


Teraz proszę sobie rozwinąć drugi opis od góry, zaczynający się słowami:
"Nadzwyczajna piękność kniaziówny" na tej stronce:

www.wolnelektury.pl/katalog/autor/henryk-sienkiewicz/motyw/uroda/?page=1

Nie bez powodu porównałem cię do bezmyślnego translatora Google - nawet sens słów Sienkiewicza wypaczasz!
"Cień padał aż na jagody" zamieniasz na "w płomień cień jagody"
i robiąc z cienia noc do zakutego łba ci nie przyjdzie, że nocą niewiele by się widziało a na pewno jagód, które oznaczały rumieńce, albo czerwone usta.

Ban ci się należy za tak bezczelne plagiatowanie i nie dość tego - na dodatek obrażasz komentujących
i straszysz ich odwetem. Jeśli to jest portal poetycki, nie ma większego przekroczenia etyki i jego założeń!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie przeceniaj się głąbie - inne fragmenty też są zapożyczone ale nie mam zamiaru tracić czasu
na wklejanie tu pierwowzorów i pozakazywanie podobieństw.
Powiem tylko, że gdyby to była magisterka albo doktorat, miałbyś poważne kłopoty, nawet poszedł siedzieć.
Niestety, wiele osób przykłada tu rękę do tych nagminnie powtarzających się szwindli aprobując je.
Są też nieświadomi, mało oczytani czytelnicy których najzwyczajniej robisz w balona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boskie Kalosze:Mam zamiar napisać drugą cześć tego wiersza.
Nawet jestem w trakcie pisania. A słowa są tylko słowami.
Które od wieków idą z pokolenia na pokolenie.
I też będziesz szukał w nich jakiegoś podobieństwa.
Daj już spokój tym wszystkim wywodom,
bo to do niczego nas nie doprowadzi.
Ja piszę z własnej wyobraźni serca i duszy,
która widocznie poszła tymi torami.
Zakodowała w podświadomości
i przekazała dla myśli. To tyle.
Bez komentarza.

Pozdr.b;

J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twoja bezczelność jest powalająca. Tak można nie napisać, ale przepisać całe tomiki przez noc.

Dalsza część Sienkiewicza, inny fragment "Ogniem i mieczem":

"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają tamtejsze pola."

Można go znaleźć tutaj:

h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem230.html


A poniżej fragment rzekomo twojego wiersza i odkrywczych, "oryginalnych" myśli:

wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie przeceniaj się głąbie - inne fragmenty też są zapożyczone ale nie mam zamiaru tracić czasu
na wklejanie tu pierwowzorów i pozakazywanie podobieństw.
Powiem tylko, że gdyby to była magisterka albo doktorat, miałbyś poważne kłopoty, nawet poszedł siedzieć.
Niestety, wiele osób przykłada tu rękę do tych nagminnie powtarzających się szwindli aprobując je.
Są też nieświadomi, mało oczytani czytelnicy których najzwyczajniej robisz w balona.

Super -Tango, po co ty nosisz portki ? ;) Czy masz w sobie, choćby gram honoru ? Obrażają cię a ty nic ?
Masz dwa wyjścia :
- bronić się, udowodnić, że Boskie się myli i zażądać zadośćuczynienia
- usunąć tekst i schować się szybko w mysiej dziurze

Trzecie wyjście, zgłoszenie bana, rezerwuję dla siebie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro przeczysz rażącym podobieństwom, to ci wytłuszczę kilka dla przykładu:


"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają
tamtejsze pola."


wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze




"Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły
się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami,
i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie
srebrne nitki pajęczyny
, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem
pokrywają tamtejsze pola."


wstawał dzień
i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem
a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole
płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem
tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

H.Lecter:nigdzie nie będę się chował, a ban za co?
Zazdrościcie mi wiersza i tyle, że napisałem tak wzniośle.
Trzeba mieć w sobie odrobinę sentymentu
i to serce, gdzie dżemie gorące uczucie.
A nie kamień, którego trzymacie w sobie.
Ani miary tego ciepła, tylko -"zimny lodowaty głaz"


Pozdr.b;

J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie jest obrażanie. Ja czuję się obrażony!
I podejrzewam (mam nadzieję) że pozostali Czytelnicy również.
Nie mówiąc o tym jak zareagowałby Sienkiewicz, gdyby żył.
Nie jest to pierwszy taki wyskok niejakiego Tango, toteż powiedziałem wreszcie: dość!

Miałeś bratku parę lat czasu, żeby dojrzeć a ty dalej idziesz na łatwiznę i na dodatek arogancko
odnosisz się do innych autorów, którzy sami próbują przekazać swoje myśli i uczucia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Obraziłeś mnie i pozostałych. I to ja bronię zasad pisanego słowa!

Lepiej ze mną nie zaczynaj:


"Powietrze nasycało się coraz więcej światłem brzasku. Na
wschodzie niebo przybrało barwę bladego seledynu."

Henryk Sienkiewicz, cytowany fragment można znaleźć na tej stronie
h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem228.html

a tu rzekomo twoje własne słowa, zapewne owoc głębokich przemyśleń
świadczący o owej głębi ducha której brak tak wytykasz Innym:


nasączało się coraz bardziej
światłem wstającego świtu
niebo serca przybrało barwę seledynu

("Powietrze" zamieniłeś na "uczucie" a "blade" na "serce" - i tyle w tym fragmencie twojej inwencji))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie rozumiem co się tak uwzieliście na ta namiętność do łabędzia,
Twój obiekt eksperymentu nie może się wypowiedzieć, Super- J.S?

Pisane to nie jest płynącą poezją w rymach, jak śpiewie,
ale swoje atuty i ujęcia powabu ten tekst ma.

;)
A moja ciekawość czeka na odpowiedź na zadane pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Był pod ochroną.

Pozdrawiam.

Który?;) z tych jedzących

Poza tym to bycie pod ochroną wcale nie jest łatwiejsze od życia
bez ochrony, to moim skromnym zdaniem.
Mogłabym sama na ten temat wiele powiedzieć, zaczynając od
dzieciństwa wczesnego. Bo niewiedza, "dlaczego?" prowadzi do takiej samej nerwicy,
tylko innego pokroju.

Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...