Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

CYKLICZNE SPOTKANIE POETYCKIE i Turniej Jednego Wiersza


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stowarzyszenie Autorów Polskich oddz.II zaprasza na kolejne spotkanie
17 września, godz. 18.30, Galeria-kawiarnia "ONA",
Warszawa, ul. Grójecka 59/63 (obok Teatru Krystyny Jandy)

Temat: Erotyka
W jesienny wieczór ogrzeją nas wiersze:
Marii Bednarek
Zofii Mikuły
Katarzyny Nowak
Jana Siwmira
Roberta Baranowskiego

Szykuje się też muzyczna niespodzianka.

W Turnieju Jednego Wiersza, mile widziana tematyka erotyczna.
Proszę zgłaszać utwory, które nie były dotąd publikowane tzw. zwartym drukiem ani nagradzane.

Do zobaczenia

Opublikowano

- 17 września objawiła się wielka miłość Narodu Miłującego Pokój, Związku Radzieckiego do sąsiadki Polski. Dobra data na erotyczne wzloty.

żartuję, ale ciekawe, czy ktokolwiek zorganizuje Turniej Poezji Politycznej?
- jej brak wśród propozycji portali literackich świadczy, że już żyjemy w raju a rządzący wreszcie stali się naszymi kochającymi ojcami...

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Całkiem interesujący pomysł. Poezja polityczna, czy tylko w jakiś sposób dotycząca współczesnych wydarzeń, powstaje cały czas. Sama coś tam skrobnęłam jak mnie jakieś wydarzenie zdenerwowało, poruszyło, lub zaciekawiło. Może pora aby zebrać wszystkich, by pokazali jak patrzą na świat. Byle to nie było politykierstwo i agitka. No i żeby z tego jakiejś kłótni nie było :)

A spotkanie w ONEJ jak zawsze w trzeci piątek miesiąca. Tak wypadło.

ps.
Mam nadzieję, że będziesz :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w poniedziałek byłem na spotkaniu z Marcinem Wolskim reklamował swoje nowe książki typu coby było gdyby Piłsudski nie umarł a dogadał się z Hitlerem
Na moje pytanie gdzie mogę znaleźć kabaret polityczny stwierdził:
Jan Pietrzak prowadzi takowy - ciągnąłem dalej a oprócz?
nie ma potrzeby tworzenia takich kabaretów
Po nim wystąpił Ryszard Makowski były lider kabaretu OTTO i swoim występem udowodnił że jest potrzeba -zebrał duże brawa
pozdrawiam Jacek

postaram się być w Onej
Opublikowano

Wolski powiedział, że poezja polityczna niepotrzebna? Pewnie jego własny krzyżowo-katastroficzny wiersz mu się czkawką odbija. Bardzo niepolitycznie jest pisać politycznie zbyt wcześnie i zbyt jednoznacznie wykładać swoje poglądy, którymi w takich chwilach rządzą emocje, a nie rozum. A i wiersz, poza jego problematycznie-merytoryczną stroną, też raczej nieudany.
Takie polityczne wiersze, według mnie, muszą mieć jakąś ogólniejszą refleksję nad światem, a nie ocenę tego co się wydarzyło i wartościowanie ludzi -tych za i przeciw. W przeciwnym razie są zwykłą agitką.

Do miłego zobaczenia w Onej :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...