Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Anioł Stróż brata mego
ze skrzydłem na bakier ze sprawiedliwością
Wplótł ogon w mój lemiesz
- Gdzie byłeś?, pytał w zapomnianym języku.
- Orałem, jak zawsze.

Mój brat jest już tylko nasieniem.
I tak będzie, dopóki krew nie zaleje
wszystkich, prócz synów Noego.



--
Tekst powstał podczas radosnej improwizacji na forum tutaj (dzięki chęci przerobienia figury anioła) ale po namyślę zdecydowałem się go wrzucić jako samodzielny.

Opublikowano

Zasadniczo lub nie zasadniczo każdy taki, czy tego rodzaju wiersz (religijny czy poruszający kwestie religijne), to jakby kontynuacja, lub nowa wersja Biblii vel „Książki nad książkami”. Może to nie wszystkim się podobać, że każdy może sobie pisać, co sam uważa na takie różne, poniekąd zastrzeżone tematy, ale ja uważam, że to tylko przybliża i dowartościowuje samo źródło czyli „Świętą księgę”. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja ostatnio musiałem tłumaczyć się z takiej miniaturki


eblis
muzułmański Legionista



którą odebrano groteskowo, ale w świetle tego już nie:


"Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu"

(Ew. Marka 5, 9
a także Ew. Łukasza 8, 30)



Myślę, że podobnie będzie z tym wierszem, toteż przygotuj się na przypisy :-)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Boskie:

Nie mam specjalnego stosunku do tego tekstu. Właściwie, jak wiesz, zależało mi na "Lwowie".
Reszta mogłaby być, albo nie być. Zabawa słowami i symbolami - też może być.
Oczywiście można by wyciągać z powyższego różne myśli (w tym mi chyba najbliższą: kwestie sprawiedliwości w tzw. pozycji wyjściowej człowieka), ale w sumie..- po co?
Ale jak wiadomo, różne się ma nastroje.
Nawet może powinienem zacząć się czuć odpowiedzialny za stratę czasu czytelników? Ale umieszczenie jednego tekstu na tydzień nie jest chyba aż tak narzucające się, a może?

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wydaje mi się, że jest za bardzo hermetyczny. To znaczy, zbyt wiele elementów tkwi poza samym tekstem.
Co mamy w obrębie samego wiersza?

Anioł Stróż brata mego
ze skrzydłem na bakier ze sprawiedliwością
Wplótł ogon w mój lemiesz
- Gdzie byłeś?, pytał w zapomnianym języku.
- Orałem, jak zawsze.

Są dwaj bracia.
Mamy Anioła Stróża jednego z nich, ale Anioła innego - "na bakier ze sprawiedliwością".
Mamy zapomniany język, który jednak jest zrozumiały dla PeeLa.

Mój brat jest już tylko nasieniem.
I tak będzie, dopóki krew nie zaleje
wszystkich, prócz synów Noego.

Tutaj jest więcej o bracie: z zapisu wynika, że nie żyje.
Mówi to o nim jego brat odpowiadając na pytanie "złego" Anioła.
Zarazem porównuje go do nasienia a swoją pracę/powołanie do orania:
orze, aby na nowo zasiać nasienie. Będzie tak dopóty, dopóki zostaną na ziemi
tylko synowie Noego.

Tyle mówi wiersz a reszta jest już poza nim. W Biblii.
Wydaje mi się, że to zbyt mało dla czytelnika, więc zarazem zbyt dużo, by mógł on
jednoznacznie odnieść się do przekazu. Rolą Autora jest w takim wypadku wyraźne
ustosunkowanie się do tego co chce powiedzieć w wierszu.

Można to porównać do podsłuchanej przypadkowo przez przechodnia rozmowy dwóch panów
o pęcherzach podskórnych we wlewkach, być może nawet przekręceniach prętów w przekroju
co zapewne jest powodem tego, że pasmowość struktury objawia się charakterystycznym ułożeniem składników strukturalnych...
- tu panowie wsiadają do tramwaju a naszego przypadkowego przechodnia skręca z ciekawości,
o czym oni właściwie gadali? Brr... mam nadzieję, że nie o pozycjach seksualnych - wzdryga się i...
na wszelki wypadek przestaje dociekać sedna podsłuchanej rozmowy.
Podejrzewam, że czegoś takiego doznał właśnie Tali Maciej :-)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Nie jestem pewien, czy rolą autora jest wyraźne ustosunkowanie się.
Zawsze można; dookreślić, zamknąć. Czy to zawsze wyjdzie na lepsze?
Czasami rolą autora jest zostawienie tego ..
Będę dowcipny: Bóg, jako autor, też mógłby czasem wyraźniej ustosunkować się :)

Dobrej Nocy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie: "tutaj jest trochę inaczej". "Trochę" to cały kosmos możliwości, jak zresztą jest z interpretacją samej Biblii.
Przyznam, że dla mnie ten wiersz jest dobry, ponieważ skupiam się na Kainie i Ablu i samym wierszu.
Nie daję się ponieść, że tak powiem, dywagacjom okołoboskim :-)
Przedstawiasz pewien świat a ja go kupuję takim jaki jest, choćby nawet był nielogiczny jak powiedzmy ten:


na początku myśleliśmy że to zabawki
nudno pomarańczowych niemowlaków
rozlane w leśnym ustępie
(tylko dlaczego skrzypieli widłaki?)

wieczór
wyłonił pierwszego
z resztą

było minęło
szczerząc kamienną szczękę



Nie chodzi mi o logiczne zrozumienie przez kogoś tego, co chciałem napisać bo to niemożliwe,
tylko o stworzenie zupełnie innego świata niż znany czytelnikowi.
W ten sam sposób podchodzę do Twojego wiersza: budujesz swoją Księgę Wydarzeń a ja smakuję klimat, badam
zależności pomiędzy braćmi i złym Aniołem, a to wszystko w oderwaniu od samej Biblii.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Czy warto się aż tak wysilać na konstruowanie tekstu dla pokazania "Anioła z ogonem"? Tekst w zapisie nieporadny, poetycki? Mnie jako czytelnika nie dotknął żadną iskrą. Może lepiej skupić się na komentarzach, na tym, w czym widać pazur i błysk w oku?
Pozdrawiam

Opublikowano

Boskie Kalosze,
Tak, rozumiem Cię (choć nie uważam, żeby mój przykład był nielogiczny - on jest akurat dość logiczny..bardziej logiczny niż Tora :-).

Dylemat pozostaje, bo np. tu www.marat-dakunin.liternet.pl/tekst/nbsp-aniol-str-oacute-z-brata-mego-ze-skrzydlem-na-bak

raczej optują za otwartością i przestrzenią.

Więc dalej nie wiem - zamykać czy nie zamykać?
A jak nie wiem, to wtedy robię mechanicznie/intuicyjnie (czyli jak na początku - nie zamykam)

pozdrawiam

Opublikowano

Kain i Abel, namalowana zemsta czarno na białym...
w Starym Testamencie obowiązywały inne prawa niż w Nowym Testamencie...
a co dokładnie autor skrywa w tytule i wierszu? co chciał przekazać czytelnikowi?

wiersz ciągnie w kilku kierunkach i można sobie dowolnie interpretować, jednak nawiązując do Pisma św. powinien autor naprowadzić czytelnika na ten właściwy wątek i sens wiersza.
ja wyczuwam diabelski podstęp...

serdecznie pozdrawiam - Jola.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Najlepiej zrób doświadczenie i daj wiersz do przeczytania komuś, kto nigdy nie czytał Biblii.
O ile w ogóle znajdziesz taką osobę - ciekawe czy coś zrozumie?
Im więcej czytał, zna ją, tym bardziej zacznie wracać myślami do Pisma,
ale czy wtedy... będzie to jeszcze wiersz? ;-)

Pozdrawiam.
Opublikowano

O, wtedy to może być nawet pieśń nad pieśniami..
:)

Zaczynamy rozmawiać abstrakcyjnie: ale jest bardzo dużo "wierszy"
nie funkcjonujących bez (głębszych) odwołań do różnych tekstów.
Chodzi mi o wychwycenie tego co chcesz powiedzieć - gdzie jest punkt balansu
wg CIebie - gdzie można sobie pozwolić na zostawienie owartego odwołania (tu przecież
jest dość proste mimo wszystko) a gdzie nie.
Borgesowsko złośliwy nie jestem..

Ciekaw jestem jestem Twojej opinii np tutaj - jak odbierasz:

www.prognozy2030.salon24.pl/211816,nic-nie-niesie-kazdy-dzien

To znów inna sprawa bo nie tyle odsyła, co wbudowuje, semantycznie i obrazowo też..hmm.
Może właśnie o to wbudowanie chodzi? Ale w takim razie tekst musiałby być na ok. 1 stronę :)

pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
    • @Starzec 'Z języków najtrudniej nauczyć się wspólnego języka' Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...