Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Głowa wypchana trocinami
co już nie myśli
ciężko kroczy
przez piasek
żwir
kamienie

Wyprute oczy nie widzą
dokąd śpieszy ich duch

Potykając się o oddech
przypominają sobie chwile
bo więcej nie są w stanie
Zataczając się
upadają na obumarłe
kamienie
skały
głazy
Co tłumią agonię upodlenia
i rozwiewają włosy
bo też są głowami
Choć byli ludźmi

Opublikowano

Proponuję, żeby Pan przeczytał ten tekst na spokojnie i rozebrał zdania logicznie na cząstki składowe. Być może wtedy zobaczy Pan to, co niewidzialne w emocji zapisywania. Absurdy, sprzeczności i śmieszność sformułowań.
Oczy nie widzą - upadając widzą; nie myśli - przypominają sobie.
Składnia zaś jest taka, że nie wiadomo co dotyczy "głowy", a co "oczu".
I w końcu: "głazy" są głowami? Czy "były" głowami ("choć byli ludźmi")?.
Nie wyszło. Zamiast Apokalipsy - uśmiech współczucia.
Pozdrawiam


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Mam nadzieję, że obecna wersja jest bardziej zrozumiała aniżeli poprzednia. Co do pytania- tak, głowy były niegdyś ludźmi, jednak obecnie są zbitą masą, przypominającą nic nieznaczące kamienie, w których pozostały jeszcze resztki człowieczeństwa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zamówiłem z piekła Wenę prosto od samego diabła dostarczył anioł kurier zapłaciłem duszą za pobraniem mam czternaście dni na zwrot potestuję poużywam potem zwrócę oszczędzę duszę i znów zamówię zamawiam też Wenę z Nieba zawsze płacę duszą przelewem Bóg nie przyjmuje zwrotów nie żal duszy na Niebiańską Wenę
    • Pory roku są dla nas metaforą Cykliczności świata Życiowych okresów Stanów ducha. Przyszła jesień jako metafora Przemijalności Smutku Depresji. A mi szarość nieba nie przeszkadza Nie przygnębia bardziej Nie odbiera ducha. To środek lata mi przyniósł jesień i bezśnieżną zimę -w jednym. I trwam w tym stanie dwóch pór roku Melancholii i nostalgii Niezależnie od aury pogodowej Od klimatu i szerokości geograficznej. To wspomnienie pewnej jesieni i zimy Przeszkadza szarością Przygnębia bardziej Odbiera ducha. I choćbym żył teraz pod niebem słonecznym Pomiędzy cykliczną wiosną i latem Czułbym aurę Tamtej jesieni i zimy.    
    • @Azraell Wiersz mroczny jak Twój nick, Azraelu. A przecież dzień dziś jasny, aż się prosi o trochę ulgi. Musiałeś naprawdę zaciągnąć słońce do piwnicy, żeby napisać coś tak ciężkiego? Choć… przyznam, wyszło przejmująco.
    • @Stukacz Zastanawiam się, czy nie warto byłoby rozbić to na kilka zdań, bo przy tak długiej frazie wiersz trochę traci oddech - choć klimat pozostaje mocny.
    • @kano Wiersz jest bardzo liryczny, miękki w brzmieniu, pełen tęsknoty - wszystko w nim płynie spokojnym rytmem. Zastanowiło mnie tylko jedno słowo: „szwędzą”. Wiem, że jest poprawne, ale ma dla mnie odrobinę potoczny, szorstki odcień i przez to wybija się z całej delikatnej tonacji wiersza. Może to tylko mój odbiór, dlatego zapytam - czy użyłeś tego świadomie, jako kontrast? Pytam z ciekawości, bo reszta jest tak subtelna, że to jedno słowo od razu zwróciło moją uwagę. Bo jeśli ma być koniecznie do rymu, to znalazłam jeszcze słowa błądzą  snują   krążą  migoczą przemykają
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...