Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na zamku wesele
i bal
W chałupie jest cisza
i żal
w klasztorze modlitwa
i śpiew
na polu szczęk zbroi
i gniew

Panowie ucztują bo przecie jest bal
Krew broczy obficie żelazo i stal
Żyd spija swą macę
Ksiądz liczy na tacę

Chłop milczy i czeka na cud.

Czekaniem wykopie swój grób.

Na zamku są śmiechy
i gwar
w chałupie zgrzyt zębów
i żal
w opactwie modlitwa
i śpiew
na polu jęk sępów
i krew

Panowie popili się w bal
Rycerzy krew płynie na stal
Żyd płonie na stosie
Ksiądz czyta i głosi

Chłop słucha i czeka na cud.

Czekaniem wykopie swój grób.

Na zamku pobudka
i gwar
w chałupie są jęki
i żal
w kościele modlitwa
i szept
W obozie jest duma
i śpiew

Gospodarz na zamku otwiera podwoje
Rycerze po bitwie zdejmują swe zbroje
A Żyda brakuje
Kazanie ksiądz snuje

Chłop słucha i milczy jak grób.

Opublikowano

Pozwoliłam sobie na małe zmiany:


Nox perpetua


Na zamku wesele bal
W chałupie ciszy żal
Modlitwa jak polny śpiew
Szczęk pługa pod biedny chleb

Panowie ucztują bal
Broczy jadłem żelazo stal
Żyd spija Pesach macą
Ksiądz owce mierzy tacą

Chłop milczy i czeka na cud
Czekaniem wykopie grób

Na zamku radość bal
W chałupie zębów żal
W modlitwę wżarty po krew
Po życia kres sępi śpiew

Panowie popili bal
Pieczysty tłuszcz pławi stal
Żyd płonie na stosie w Pesach
Ksiądz z ręki czyta o rzeczach

Chłop słucha i czeka na cud
Czekaniem wykopie grób


Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...