Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wstąpienie:

pomiędzy matkami
jak bezpański chochoł
patrzy na odrapane huśtawki
oszpeca plac zabaw
na peryferiach krajobrazu
dzieciństwa
znika
dopiero co zrodzona świadomość
zlizana kłamliwym językiem

w niebo:

spogląda
nie potrzebuje niczego więcej
wyobrażenie
szczęście
zabiera ze sobą
przesiąknięty piaskownicą
naskórek
zagłusza stęchliznę
nieskalaną mlekiem

epitafium:

dostąpiła łaski narodzin
żyła
zachwycona gwiazdami
gdy ubijano interes


sequel „śmiertelnie zrównoważonych zdań”


15.08.2010

Opublikowano

Lektura niełatwa. Rozwija i uzupełnia część pierwszą.
Oba wiersze łączą się w pełną całość - dlatego warto by zacytować pierwszy :

analiza samobója:

równo ułożone ciało
pod lewą piersią jakiś kształt
w rytm werbli
głucho wali
opanowanie akcji serca
wylewanie cichej formy
na brzuchu
nowa linia życia

wiwisekcja:

jeszcze tylko opanować drżenie rąk
następnym razem ułożę się inaczej
między brakiem dopełnienia
a rachunkami za telefon

obce ciało
dłoń gładka mała
zapamiętana
każdy paluszek do kochania

oplata mnie szczelnie
--------------------------------------------------------------------------------------------

Dla mnie - bardzo smutna opowieść o wstąpieniu w pustkę i przestrzeń bez miłości, mimo przebłysków nadziei w pierwszej części /każdy paluszek do kochania/ i /nadziei na szczęście /w niebo/ w drugiej.

Chłodno i bez emocji opisane poczęcie i egzystencja w stęchliźnie uczuć -nieskalanej mlekiem i miłością...

....egzystencja między rachunkami za telefon i brakiem dopełnienia jeszcze przed narodzinami opowiedzianymi w "śmiertelnie... ". Jedyna szansa to ucieczka w gwiazdy..., gdy w tym posępnym miejscu w którym przyszła na świat ubijają interes, Może chcą sprzedać ją i jej marzenia za parę groszy - końcówka drugiej ? A może ucieknie im w niebyt, kto wie ?

Dwuwiersz ciekawy - jako opowieść i w sensie formalnym również, jeśli ma się czas aby poszukać, mozna wiele znaleźć... tylko kto dzisiaj ma czas ? JA go znalazłem nieco wcześniej, widząc te wersy :)

Pozdrawiam, M

Opublikowano

Glamdring, to przysługa wielka, że poświęciłeś czas by przypomnieć poprzednik mojego wiersza, a interpretacja... ho, ho!
Twoja wypowiedź pod moim (ponownie) bardzo mnie zaszczyciła :)))
dla autora to prawdziwy rarytas czytać takie wypowiedzi pod swoim tworkiem :) :)
dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Grażyna
:*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...