Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przepraszam.
Za to, jaka byłam kiedyś.
A może powinnam przepraszać za to,
Jaka stałam się teraz?
Nie chciałam tego…
Przepraszam.
Ale świat nie chciał dawnej mnie.
Gardził moją radością, moim optymizmem.
Tłamsił wszystkie szczere intencje.
Niszczył bezinteresowność.
Przepraszam.
Teraz już wiem, jaka muszę być.
Teraz już wiem, co muszę robić,
By świat mnie zaakceptował.
Wyjdę do ludzi jako inna osoba.
Podła, egoistyczna i podstępna.
Wtedy nie będę wyróżniać się z tłumu…


Dopiero zaczynam pisać wiersze. Nie wydaje mi się, bym była a tym dobra... Ale chciałabym poznać opinie osób bardziej doświadczonych. Cóż, nasuwa mi się zasadnicze pytanie - czy taki twór w ogóle można nazwać wierszem?

Opublikowano

Według mnie to nie wiersz, napisałaś dosłownie, co chcesz powiedzieć. Ja bym to przekazała mniej więcej tak, co nie znaczy, że dobrze:

mam pomarańczową koszulkę
w szarym tłumie wytykaną palcami
w niej śmieję się do ptaków
i płaczę nad zamarzniętym kloszardem
tłum czeka kiedy ją zrzucę

Czytaj wiersze innych, czytaj, czytaj i próbuj. Też stawiam tu pierwsze kroki i tak samo potrzebuję wskazówek, więc może wyjść z tego "i wiódł ślepy kulawego":) Pozdrawiam.

Opublikowano

Jestem zdecydowanym wrogiem pisania "prozy w słupku", chociaż niektóre myśli trudno ubrać w rymy. Tym więc bardziej zadanie ambitne.
Moja przeróbka, chociaż z dodanym od siebie ostatnim wersem, jest próbą zachowania głównej idei (i tu przypomina się nieśmiertelny szkolny temat-co poeta chciał przez to powiedzieć?). Czy się udało? Mam mieszane uczucia...

Przepraszam za to, że kiedyś byłam inna.
Taka, którą świat dotychczas miał za nic.
Tylko nie wiem, czy przepraszać powinnam?
Za jasność intencji i optymizm bez granic,
Za podane na dłoni me intencje szczere...

Teraz chcę pokazać moje drugie oblicze,
W egoizmu zbroi nikt mnie nie pokona.
To ja będę gardzić. Zła granice wytyczę
W szarą masę tłumu dokładnie wtopiona.
I dlaczego teraz nikt mnie nie dostrzega?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...