Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wyspa bezprawia i niegodziwości?


Bea.2u

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, moje 'zachowanie' uważam za właściwe
i adekwatne do tego, co od dłuższego czasu daje się zaobserwować na tutejszym forum :)

a co do 'kompatybilności' kursyw, to
moim skromnym ;) zdaniem, między tymi dwoma 'wypowiedziami' zachodzą istotne różnice – przede wszystkim logiczne... :)

ale, teoretyzując,
- gdybym przeczytała taki post [vide: druga kursywa], napisany w kontekście jakiejś mojej wypowiedzi, lub 'podejrzewała' , że adwersarz właśnie mnie miał na uwadze, to..... w pierwszej kolejności pomyślałabym sobie, że z zacietrzewienia popluł się i usmarkał,
nie mam na sumieniu ani prostytucji ani amoralności ani wulgarności,
w drugiej kolejności - pomyślałabym nad skuteczną repliką, coby mu [temu adwersarzowi] poszło w pięty i spowodowało jeszcze większe usmarkanie,
- oczywiście - teoretyzując ;)

do Bea.2u – oczywiście, [pisałam już na ten temat wcześniej] jeśli zdecyduje się pani ów 'spór' rozstrzygać na drodze cywilizowanej, to prześlę pani dane kancelarii prawnej upoważnionej do reprezentowania mnie; a jeśli – z rozwoju sytuacji wyniknie prawna konieczność dostarczenia pani moich danych osobowych, to z pewnością je pani otrzyma; a dlaczego w ten sposób..? otóż, ze względu na charakter mojej pracy jestem w pewnym sensie osobą publiczną [ale nie prostytutką ;)] i moje dane są dostępne w internecie, łącznie z nr tel. i adresem, więc jeśli nagle moje skrzynki pocztowe, majlowe i telefony zostaną zalane błotem, nie będę musiała szukać 'wiatru w polu' ;)

do Rakoskiego – pan mnie nazwał bez żadnych 'ogródków' przydupasem, nie przeprosił, choć zostawiłam otwartą furtkę , no cóż... hmm... zasłużył się pan u mnie, więc moja wdzięczność będzie pana prześladować ;) [oczywiście w granicach wyznaczonych prawem ;)]

do Sojana - Jacku, jak zwykle uchwyciłeś meritum za "jaja" ;)

do Krzywaka - na forum jest mnóstwo osób z inicjatywą i chęciami, niestety są zagłuszane, ba! - taranowane przez wiadome "postawy", i oczywiście nie myślę tutaj o sobie ;) [ja się zagłuszyć nie dam, ewentualnie mogę się sama wyłączyć ;)]

do vackera flickana – Karolu, nie ma błędniejszego koła nad kompilacje własnych konfabulacji...;)

do bony – hmm...............................???


Panią nie stać na przeprosiny, co pokazała Pani ostatnimi pseudoprzeprosinami :)

A ja bardzo, bardzo:

przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam

za nazwanie nick f.isia "przydupaskiem" (nie przydupasem, to różnica, znowu pani

moja się z prawdą :D).

Ale i za przydupasa przepraszam,

możemy teraz się napić?

Ciao, baby :) Nie pisz, zlituj się, okej? :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, moje 'zachowanie' uważam za właściwe
i adekwatne do tego, co od dłuższego czasu daje się zaobserwować na tutejszym forum :)

a co do 'kompatybilności' kursyw, to
moim skromnym ;) zdaniem, między tymi dwoma 'wypowiedziami' zachodzą istotne różnice – przede wszystkim logiczne... :)

ale, teoretyzując,
- gdybym przeczytała taki post [vide: druga kursywa], napisany w kontekście jakiejś mojej wypowiedzi, lub 'podejrzewała' , że adwersarz właśnie mnie miał na uwadze, to..... w pierwszej kolejności pomyślałabym sobie, że z zacietrzewienia popluł się i usmarkał,
nie mam na sumieniu ani prostytucji ani amoralności ani wulgarności,
w drugiej kolejności - pomyślałabym nad skuteczną repliką, coby mu [temu adwersarzowi] poszło w pięty i spowodowało jeszcze większe usmarkanie,
- oczywiście - teoretyzując ;)

do Bea.2u – oczywiście, [pisałam już na ten temat wcześniej] jeśli zdecyduje się pani ów 'spór' rozstrzygać na drodze cywilizowanej, to prześlę pani dane kancelarii prawnej upoważnionej do reprezentowania mnie; a jeśli – z rozwoju sytuacji wyniknie prawna konieczność dostarczenia pani moich danych osobowych, to z pewnością je pani otrzyma; a dlaczego w ten sposób..? otóż, ze względu na charakter mojej pracy jestem w pewnym sensie osobą publiczną [ale nie prostytutką ;)] i moje dane są dostępne w internecie, łącznie z nr tel. i adresem, więc jeśli nagle moje skrzynki pocztowe, majlowe i telefony zostaną zalane błotem, nie będę musiała szukać 'wiatru w polu' ;)

do Rakoskiego – pan mnie nazwał bez żadnych 'ogródków' przydupasem, nie przeprosił, choć zostawiłam otwartą furtkę , no cóż... hmm... zasłużył się pan u mnie, więc moja wdzięczność będzie pana prześladować ;) [oczywiście w granicach wyznaczonych prawem ;)]

do Sojana - Jacku, jak zwykle uchwyciłeś meritum za "jaja" ;)

do Krzywaka - na forum jest mnóstwo osób z inicjatywą i chęciami, niestety są zagłuszane, ba! - taranowane przez wiadome "postawy", i oczywiście nie myślę tutaj o sobie ;) [ja się zagłuszyć nie dam, ewentualnie mogę się sama wyłączyć ;)]

do vackera flickana – Karolu, nie ma błędniejszego koła nad kompilacje własnych konfabulacji...;)

do bony – hmm...............................???


Panią nie stać na przeprosiny, co pokazała Pani ostatnimi pseudoprzeprosinami :)

A ja bardzo, bardzo:

przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam

za nazwanie nick f.isia "przydupaskiem" (nie przydupasem, to różnica, znowu pani

moja się z prawdą :D).

Ale i za przydupasa przepraszam,

możemy teraz się napić?

Ciao, baby :) Nie pisz, zlituj się, okej? :D


Mariusz, lamy nie znają litości, ale plują dookoła ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




no patrz, to zupełnie jak ja. dokładnie kropka w kropkę to samo myślę. pomyślałam sobie, że autorka zwymyślania od faszystów z zacietrzewienia popluła się i usmarkała, jak ostatnia zapluta lama.

czizz.

a teraz przedstaw się, nie ty jedna masz prawo do godności. trzeba było nie ubliżać ludziom.
i jeśli podasz mi na prv swoje imię i nazwisko to je tu podam do wiadomości czytelnikom. tym samym, wszystkim, wobec których mnie znieważyłaś.
nie poczuwam się do tego, abym kogokolwiek znieważyła

ale nadal podtrzymuję propozycję, aby 'spór' rozstrzygnąć na drodze prawnej

jeśli pani nie wyjdzie na przeciw tej propozycji, tym samym uznam, że woli pani tutaj bezkarnie ślinić się i smarkać [dopóki administracja pozwoli]

z mojej strony to wszystko, czekam na decyzję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie do ciebie pisałem, więc twoja odpowiedź jest mi na plaster. Ale fajnie, że się poczuwasz do roli adwokata tego konsorcjum pań.

Ja tam anonimem nie jestem. Znają mnie tu i z imienia i nazwiska. Nawet z wielokrotnych spotkań. A jak nie znają, to daleko nie trzeba szukać.

PS

Mam nadzieję, że uczysz WF-u, bo jeżeli w grę wchodzą inne przedmioty, to boję się, że efekty mogą być opłakane


Cieszę się, że nauczył się Pan pisać w interlinii :)

Drogi Vacker, pocieszę: jestem nauczycielem języka polskiego i dziennikarstwa.

Pocieszę raz jeszcze: młodzież za mną szaleje, laurkę (w liceum!) też dostałem, nawet kilka :)

Tym samym zapraszam na moją lekcję, ale musi Pan przyjść tylko przygotowany :)

I nie szuka Pan zwady,

bo przecież po co ten bałkot?

Serdecznie, serdecznie :)
Brawo. A mówisz do nich "poszłem"? :D "Bałkot" też?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, moje 'zachowanie' uważam za właściwe
i adekwatne do tego, co od dłuższego czasu daje się zaobserwować na tutejszym forum :)

a co do 'kompatybilności' kursyw, to
moim skromnym ;) zdaniem, między tymi dwoma 'wypowiedziami' zachodzą istotne różnice – przede wszystkim logiczne... :)

ale, teoretyzując,
- gdybym przeczytała taki post [vide: druga kursywa], napisany w kontekście jakiejś mojej wypowiedzi, lub 'podejrzewała' , że adwersarz właśnie mnie miał na uwadze, to..... w pierwszej kolejności pomyślałabym sobie, że z zacietrzewienia popluł się i usmarkał,
nie mam na sumieniu ani prostytucji ani amoralności ani wulgarności,
w drugiej kolejności - pomyślałabym nad skuteczną repliką, coby mu [temu adwersarzowi] poszło w pięty i spowodowało jeszcze większe usmarkanie,
- oczywiście - teoretyzując ;)

do Bea.2u – oczywiście, [pisałam już na ten temat wcześniej] jeśli zdecyduje się pani ów 'spór' rozstrzygać na drodze cywilizowanej, to prześlę pani dane kancelarii prawnej upoważnionej do reprezentowania mnie; a jeśli – z rozwoju sytuacji wyniknie prawna konieczność dostarczenia pani moich danych osobowych, to z pewnością je pani otrzyma; a dlaczego w ten sposób..? otóż, ze względu na charakter mojej pracy jestem w pewnym sensie osobą publiczną [ale nie prostytutką ;)] i moje dane są dostępne w internecie, łącznie z nr tel. i adresem, więc jeśli nagle moje skrzynki pocztowe, majlowe i telefony zostaną zalane błotem, nie będę musiała szukać 'wiatru w polu' ;)

do Rakoskiego – pan mnie nazwał bez żadnych 'ogródków' przydupasem, nie przeprosił, choć zostawiłam otwartą furtkę , no cóż... hmm... zasłużył się pan u mnie, więc moja wdzięczność będzie pana prześladować ;) [oczywiście w granicach wyznaczonych prawem ;)]

do Sojana - Jacku, jak zwykle uchwyciłeś meritum za "jaja" ;)

do Krzywaka - na forum jest mnóstwo osób z inicjatywą i chęciami, niestety są zagłuszane, ba! - taranowane przez wiadome "postawy", i oczywiście nie myślę tutaj o sobie ;) [ja się zagłuszyć nie dam, ewentualnie mogę się sama wyłączyć ;)]

do vackera flickana – Karolu, nie ma błędniejszego koła nad kompilacje własnych konfabulacji...;)

do bony – hmm...............................???


Panią nie stać na przeprosiny, co pokazała Pani ostatnimi pseudoprzeprosinami :)

A ja bardzo, bardzo:

przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam

za nazwanie nick f.isia "przydupaskiem" (nie przydupasem, to różnica, znowu pani

moja się z prawdą :D).

Ale i za przydupasa przepraszam,

możemy teraz się napić?

Ciao, baby :) Nie pisz, zlituj się, okej? :D
'przeprosiny' przeczytałam - okej?
pisać do 'cię' nie będę, o ile zrealizujesz deklarowane [do kwadratu] swoje ostatnie pożegnanie
- okej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Owszem. Ale gdzie ty tu widzisz sędziego, który jest stroną w sporze? W normalnych warunkach nie ma takiej możliwości, żeby ktoś polemizował z wyrokiem. Błędem Michała było to, że w ogóle się odnosił do tego bełkotu. A chciał dobrze - nie chciał, żeby te "wyroki" były takie arbitralne i oderwane od rzeczywistości. Kiedyś w ogóle nie było żadnej dyskusji. Admin nie tłumaczył się z żadnych banów. Jedyne, czego można było się dowiedzieć, to krótkie uzasadnienie widoczne przy próbie zalogowanie się do serwisu i czas trwania bana. Dostało mu się za to, że chciał, żeby poczucie sprawiedliwości każdego mogło być usatysfakcjonowane, a tak się zrobić nie da. Czego dowodem są wciąż nowe tematy, których autorami są osoby "pokrzywdzone", wcześniej przez chamstwo użytkowników, a teraz już przez przedstawiciela właściciela serwisu. Dla mnie to wygląda na to, jakby komuś się coś w d... przewróciło. Prawda jest taka, że właściciel nie musi się tłumaczyć pani Bei ze swoich wyroków, bo to jest jego piaskownica i jego zabawki, a jak się nie podoba to można babki stawiać gdzie indziej. Tutaj i tak jest za dobrze, bo właściciel stara się z ludźmi jakoś współżyć i rozumieć ich niedopasowanie do jego właśnej wizji.

Chodzi mi właśnie o "normalne warunki", administrator powinien być instancją niewidzialną i ostateczną. Desygnowanie na tą funkcję osoby powszechnie znanej, bardzo aktywnej, o dużym temperamencie polemicznym, stawia ją na pozycji spalonej. Będzie ona (bez względu na poczynania) postrzegana zawsze jako "strona", a to jest z zasady konfliktogenne :)
Ja nie widzę tutaj pola do konfliktu. Usuwa się tematy, wyrzuca się pieniaczy, tym razem na stałe i problemu nie ma. Chyba że na przykład tobie przyjdzie do głowy idiotyczna rozprawa na temat tego, czy ktoś "może sądzić we własnej sprawie". Nie ma tu żadnej "własnej sprawy".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bardzo chętnie, dzięki za zaprosiny :D A teraz zostaniemy włączeni do TWA :)

Tylko czekać na pioruny :D

Pozdrawiam, również serdecznie, bo inaczej nie potrafię :)


Jak najbardziej :)
Wszędzie, gdzie nie czuć zapachu lam, bardzo chętnie :))

buziaki i pa, idę popracować :)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Cieszę się, że nauczył się Pan pisać w interlinii :)

Drogi Vacker, pocieszę: jestem nauczycielem języka polskiego i dziennikarstwa.

Pocieszę raz jeszcze: młodzież za mną szaleje, laurkę (w liceum!) też dostałem, nawet kilka :)

Tym samym zapraszam na moją lekcję, ale musi Pan przyjść tylko przygotowany :)

I nie szuka Pan zwady,

bo przecież po co ten bałkot?

Serdecznie, serdecznie :)
Brawo. A mówisz do nich "poszłem"? :D "Bałkot" też?

Hm, no choć bardzo chciałbym to dla Ciebie zrobić, ale nie potrafię, i mówić będę

"poszedłem". A czepianie się literówki, to już kolego dziecinne :) W odpowiedzi na

tekst f.isi wtargnęła się kolejna: jest "moja" zamiast "mija" :) Satysfakcji życzę,

to kiedy to picie albo wizytacja w mojej szkole?

Chętnie urządziłbym sobie z Tobą pogawędkę o "bałkotach" na poezji.org, możesz

też zostać specjalnym gościem na jednej z lekcji, jakiś temat z kultury języka :LD

Co Ty na to?

Serdecznie, serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




no patrz, to zupełnie jak ja. dokładnie kropka w kropkę to samo myślę. pomyślałam sobie, że autorka zwymyślania od faszystów z zacietrzewienia popluła się i usmarkała, jak ostatnia zapluta lama.

czizz.

a teraz przedstaw się, nie ty jedna masz prawo do godności. trzeba było nie ubliżać ludziom.
i jeśli podasz mi na prv swoje imię i nazwisko to je tu podam do wiadomości czytelnikom. tym samym, wszystkim, wobec których mnie znieważyłaś.
nie poczuwam się do tego, abym kogokolwiek znieważyła

ale nadal podtrzymuję propozycję, aby 'spór' rozstrzygnąć na drodze prawnej

jeśli pani nie wyjdzie na przeciw tej propozycji, tym samym uznam, że woli pani tutaj bezkarnie ślinić się i smarkać [dopóki administracja pozwoli]

z mojej strony to wszystko, czekam na decyzję


ja też mam pracę i godność - jakby jakaś primabalerina od siedmiu boleści nie wiedziała.

przedstaw się!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie poczuwam się do tego, abym kogokolwiek znieważyła

ale nadal podtrzymuję propozycję, aby 'spór' rozstrzygnąć na drodze prawnej
- to napisała Pani fisia


A to Pani Bea
jeśli pani nie wyjdzie na przeciw tej propozycji, tym samym uznam, że woli pani tutaj bezkarnie ślinić się i smarkać [dopóki administracja pozwoli]

z mojej strony to wszystko, czekam na decyzję


Myślę, że już wszystko jest jasne.
Czekamy na werdykt. I co z tą kawą?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...