Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak liznąłem delikatnie, nie gniewaj się
klimacik niesamowity aż czuć krople potu na plecach i czole
tej Pani się nie odmawia nie wypada i nie wolno, jest zbyt droga;))
dobry wiersz z dużym polem manewru w interpretacji
pozdrawiam
r
Opublikowano

choć raz strać głowę i oszalej

liryczna aura
gorącym szeptem
kołysze upał nocy

w czerwieni zanurzone wersy
lubią tańczyć kankana
latem

nie odmawiaj
muzie


Aura -liryczna, szept -gorący, noc -upalna, wersy -w czerwieni...
Nie ma tu za grosz szaleństwa, tylko przewidywalna, zorganizowana i rutynowa "liryka"...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


warto nie warto, "potargować" nie zawadzi :)) a czy "toto" trwałe czy nie, to już słodka tajemnica peelki :)
dziękuję, Krzysiu
:))
wakacyjnie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Magda, jesteś niezawodna!!!!!
a we mnie gości leń i Muzz leniwy jak cholera :)
wodzę na pokuszenie...może się ruszy?
dziękuję za "for me"
:))
serdecznosci z buziakiem -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak liznąłem delikatnie, nie gniewaj się
klimacik niesamowity aż czuć krople potu na plecach i czole
tej Pani się nie odmawia nie wypada i nie wolno, jest zbyt droga;))
dobry wiersz z dużym polem manewru w interpretacji
pozdrawiam
r
hehe..."liznąłeś", znaczy, że pokusa zadziałała :)
a dla mnie radość, więc o cóż się gniewać?
"krople potu" mówią same za siebie...
dziękuję
:-)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I właśnie tak, Marku. "Za grosz szaleństwa" a chodzi o to, żeby ..."choć raz" stracił dla niej głowę i oszalał :)
Miło, że do tej mojej "rutynowej liryki" jednak zaglądasz.
Dziękuję.
:-)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czasem to lepiej jak muzz pójdzie w cholerę

przyjemna miniatura

pozdrawiam Jacek
masz rację, czasami lepiej, ale...tu wyjątkowe pragnienie :)
dziękuję, Jacku
:))
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...