Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na starym płocie jak klawesynie
galowy koncert wraz z wiatrem płynie,
płynie i rwie się na wszystkie strony
jakby grał na nim muzyk szalony.

Pęknięta w kącie deska mu wtórzy,
zagrała solo preludium burzy.
Klawisze – deski zajękły społem
a razem z nimi sękaty kołek.

Wrota w duecie skrzypią otwarte;
gamą od piano suną do forte.
W starych deszczułkach wiekowe sęki
wydają chórem przeróżne jęki;

sopranem świszczą przegniłe gwoździe,
przybiły nutki niedbale, bądź gdzie,
tu na drabinie, na płocie gdzieś tam...
szalony grajek poprawia je sam.

W szczeble powtykał swoje oktawy,
przesłuchał nawet milczące trawy,
przez struny strzechy przeciągnął smykiem,
miota się w rytmie szalonej muzyki.

Samotne drzewo we wszystkie strony
wyciska z siebie najlepsze tony.
A krople deszczu bębnią pokotem
po dachu, liściach, wtórują grzmotom.

W powodzi gam stary płot tonie,
dzisiaj zabawia się w filharmonię.

Opublikowano

Kto sprawił, że rozbiłeś wiersz? Jest to dobry tekst. Zaprzestałeś lekceważenia rytmu, chwała! Jeszcze coś się zasupłało przy " tu i tam". W 5 strofie w ostatnim wersie jest "muzyka". Akcent pada na samogłoskę "u" (oczywiście w słowie mówionym) i wtedy gubi się rytm. Ogólnie przemiły, udany, sugestywny obraz deszczykowej aury. Pozdrowienia też serdeczne. E.

Opublikowano

Dziekuję, Elu, za czytanie i wszystko to, co piszesz, co jest ważne dla mnie... Rozbiłem tekst, bo sklejony mnie wystraszył. Odsyłam pozdrowienia niedzielnego poranka. Eugi.

Opublikowano

Eugeniuszu, tylko pogratulowac. Te dwa watki, o ktorych pisze Eli mozna dopracowac. Calkiem ladnie wyszlo, pomyslowo. Wiele metafor. Tak dalej. Pozdrawiam z Australii, tez deszczowej w tej chwili.
Jestem za rozbiciem wiersza na wersy, lepiej sie czyta.
Dalej pracuj nad rymami, poczytaj o rymach /znajdziesz na google/, wprowadzaj tzw, niedokladne. Znajdziesz tez rymiarke, ta pomoze Ci wyszukac takie rymy.
Trzymam kciuki, pomysly na wiersze masz extra.

Opublikowano

Dziękuję Danusiu za miły komentarz i sugestie... Jak do tej pory pisałem z głowy i z serca bez znajomości teoretycznych... Widzę, że warto postudiować. Poprawiłem "i tu i tam", "muzykę" nie pojmuję jeszcze o co chodzi. Pozdrawiam z Kanady. Eugi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...