Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

flauta


Jego Alter Ego

Rekomendowane odpowiedzi

mówimy o bieli jak o czekaniu
a przecież krab wyłuskany ze skał
to tylko światło:
ani go mniej ani więcej
będzie w pół drogi

by w porę szkwału
na pół podzielić
i wiersze i dom?


i tylko morze spokojne
nie zapowiada dramatu
słowa niewzruszone jak kamienie
stacjonują na dnie;

tymczasem w porcie czułych listów
sierpień wisi nad nami powraca czekanie
pod porcelaną nieba siedzimy
my i ty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



znak zapytania oznacza też niedowierzanie że być może trzeba będzie...wiersze, dom...ale jak to pisała pewna mądra poetka, nie da się córki na pół...(toteż wynikł trochę niesprawiedliwy podział w ostatnim wersie)

no więc trzeba mieć nadzieję że szkwału nie będzie:)
pięknie dziękuję za komentarz
pozdrawiam
/m.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz byłby dobry gdyby wyłuskać z niego zbędne frazy o określenia oczywiście wg mnie co nie musi być wcale bardziej życiodajne dla wiersza bo sama wiesz dlaczego użyłaś takiego a nie innego słowa chociaż czasami się nie wie później można się domyśleć po czasie pozwolę sobie zatem przedstawić moją interpretację jako puenta komentarza /



mówimy o bieli jak o czekaniu
tyle że to tylko światło
wydłubane ze skał martwym krabem
lub błyskiem meduzy na morzu


i tylko morze niemalże spokojne
nie zapowiada dramatu póki co
słowa niewzruszone jak kamienie
stacjonują na dnie

tymczasem w porcie czułych listów
sierpień wisi nad nami powraca czekanie
pod porcelaną nieba siedzimy
my i ty

przypływ i odpływ i zostaje wybierać


ingerencja czysto zaciekawiająca /

dawno Cię nie czytałem również ale pozwoliłem sobie pogrzebać /

t

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pogrzebać zawsze można:)
tylko ten krab boże broń martwy być nie może..jednakże zdaję sobie sprawę z niezrozumiałości części tekstu, to w pewnym sensie odpowiedź na inny wiersz.

aha, Twoja coda jest bardzo bardzo trafna ale wtedy to co miało być puentą traci dźwięk...nie wiem co lepsze...

mimo to dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne, bywaj ładni kelnerzy:)
    • Witaj - tak trzymaj -                                           Pzdr.zadowoleniem.
    • @Łukasz Jasiński parówki zamień na białe szparagi, na szyneczkę, zrób z ryżem, białą cebulką i białym winem, będzie uczta:) kto w dzisiejszych czasach je takie jedzenie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję za miłe słowa. Będę pamiętał.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powiem Ci, że ja do dzisiaj tak robię, tyle że nie dotyczy to partnerek, ale niemalże każdej osoby, z którą uda się wejść w jakiś głębszy kontakt. Szczególnie mam tu na myśli internet, bo w realu ludzie są dla mnie dużo bardziej czytelni, dzięki różnorodnym bodźcom sensorycznym jakie odbieram. W sieci to jak chodzenie w ciemnym pokoju z zawiązanymi oczami. Z tą różnicą, że dla mnie to zupełnie nie jest męczące, raczej ciekawe i po linii moich zainteresowań psychologicznych.   Owszem, a nawet dużo większe. Są tacy dla których randki były jedną z większych traum jakie im dane było w życiu doświadczyć. Generalnie osoby introwertyczne, do tego  z różnymi problemami psychicznymi i seksualnymi, z brakiem adekwatnej socjalizacji w wieku rozwojowym. Ale pomimo tego dali radę i znaleźli żonę, czy męża, lecz nigdy nie chcieliby tego doświadczenia powtarzać, co dobrze rokuje w temacie wierności i trwałości relacji. Zatem zawsze są jakieś plusy. Królowej flirtu dużo łatwiej będzie stać się niewierną żoną. Rzecz jasna nic nie sugeruje.   W sumie to takie standardy już kiedyś były. Moja prababcia wychowywała się na arystokratycznym dworze i jej romanse przebiegały według przyjętego wzoru, obowiązującego w dobrym towarzystwie. Gdy ktoś uchybił, którejś z reguł był uważany za gbura i barbarzyńce i nie miał szans u panny. A zdarzało się to nawet tym z najlepszymi nazwiskami i tytułami. Widocznie w swoim czasie nie odrobili należycie pracy domowej w szkole dobrych manier.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...