Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ja tu tylko zakładam pierścienie
na dłonie nie do pojęcia
liczę rzeczy o których nie śnicie

nie muszę przechodzić na drugą stronę ulicy
i obiegać rynku do zawrotów głowy
jestem jak ptaki na moich gałęziach

choć nie powstałam z pikantnej historii
potrafię kochać
dawać cień
i zrzucać liście

nie skazujcie mnie na piłę
nie runę nagle na pędzący samochód
nie uderzę dziecka biegnącego po lody
jak umrzeć to tylko w ciemną noc
gdy upiory boja się wyjść z domu

Opublikowano

Pomysł jest dość ciekawy, ale czegoś mi brakuje w tym wierszu.
Poszłabym raczej w tą stronę:

zakładam pierścienie
na dłonie nie do pojęcia
liczę rzeczy o których nie śnicie

nie przechodzę na drugą stronę ulicy
nie biegam po rynku
mam przecież ptaki na gałęziach

i choć obce mi są sprawy łóżkowe
pikantne historie tropików nocy
potrafię kochać
cieniem
nutą zapachu
...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za zagłębienie i za swoją wersje
trafnie dostrzegłaś, że męczyłem się z trzecia strofą:) ale cóż na razie tak zostanie. czwarta też nie zniknie, bo bez niej nie ma części interpretacji.
Zobaczę jeszcze czy będą jakies zmiany:)

pozdrawiam Nikodem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


rozumiem tragedię drzewa ludu!!!
potrafi kochac, ale to zrzucanie liści kulek, noskó jest upierdliwe:)
czyli jest za i jest przeciw,
wiersz siepodoba :)

Dzięki:)
z tym kochaniem to czytam na dwa sposoby:
1)tak jak TY(jest miłe i upierdliwe)
2)liście jako smutek(łyse drzewo ma taki nastrój), czyli drzewo śmieje się i płaczę jak ludzie albo raczej kocha i cierpi

pozdrawiam Nikodem:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla mnie, tak :

ja tu tylko zakładam pierścienie
na dłonie nie do pojęcia
liczę rzeczy o których nie śnicie

nie muszę przechodzić na drugą stronę ulicy
obiegać rynku do zawrotów głowy
są przecież ptaki na moich gałęziach

potrafię kochać
dawać cień
i zrzucać liście
nie runę nagle na pędzący samochód
nie uderzę dziecka biegnącego po lody

jak umrzeć to tylko w ciemną noc
gdy upiory boja się wyjść z domu

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla mnie, tak :

ja tu tylko zakładam pierścienie
na dłonie nie do pojęcia
liczę rzeczy o których nie śnicie

nie muszę przechodzić na drugą stronę ulicy
obiegać rynku do zawrotów głowy
są przecież ptaki na moich gałęziach

potrafię kochać
dawać cień
i zrzucać liście
nie runę nagle na pędzący samochód
nie uderzę dziecka biegnącego po lody

jak umrzeć to tylko w ciemną noc
gdy upiory boja się wyjść z domu

:)
po przemyśleniu sugestii Twoich i Agaty są małe zmiany. To nie przypadek, że w kilku miejscach wyrzuciliście to samo, więc poszedłem trochę w kierunku waszych wersji.
Jak zawsze dziękuje za poświęconą chwile
pozdrawiam Nikodem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki Dziękuję za komentarz, choć chyba trochę inaczej to widzę :) "Obserwator" w wierszu to po prostu czytelnik — każdy, kto otwiera książkę i patrzy na słowa, dzięki czemu wiersz staje się sobą. Nie przemycam tu AI ani niczego ponadludzkiego, tylko mówię o tym, co dzieje się między poetą a czytelnikiem - że poezja istnieje w tej przestrzeni między nami, w tym "przeświecaniu" przez szczelinę. Zgadzam się, że poezja nie istnieje w oderwaniu od twórcy — ale też nie istnieje bez tego, kto czyta i w tym sensie jest "stanem kwantowym" - dopiero spotkanie sprawia, że się materializuje. Cieszę się, że wiersz był miły w czytaniu, nawet jeśli się nie zgadzamy :) Ale jako czytelnik masz obsolutne prawo interpretować wszystkie teksty tak, jak uważasz. I to jest też piękne w poezji.  Pozdrawiam serdecznie.  @Waldemar_Talar_TalarZgadzam się z tym. Bardzo dziękuję za czytanie i serdecznie pozdrawiam. :)
    • @lena2_ Zgrabna miniaturka. Życzę sobie więcej takich słownych westchnień.
    • @huzarc To wiersz z gatunku tych, które zostają i dotykają głębi 
    • @violetta małe firmy mają klimat bardziej domowy, sama teraz w takiej pracuję, inaczej się patrzy na człowieka  @Wiesław J.K. dokładnie, cicho i spokojnie :)) @Annna2 bardziej czuję się zmuszona, tak bym to nazywała  Dziękuję:))
    • @violetta Bardzo dziękuję! :) Energii jeszcze mi nie brakuje, ale na jak długo? Tego nikt nie wie! :) Pozdrawiam.  @andrewBardzo dziękuję za ten piękny wiersz. Za te krople deszczu w betonowym świecie.                     Serdecznie pozdrawiam.  @Amber  Bardzo dziękuję! Ale mnie zaskoczyłaś takim oryginalnym porównaniem. Czyli fizyka i poezja to dawni kochankowie, którzy udają, że się nie znają. Siedzą teraz przy osobnych stolikach, wymieniają spojrzenia ponad menu, a kelner podaje im danie główne - kwanty z metaforą. :) @Annna2 Serdecznie dziękuję! Pozdrawiam.  @viola arvensis Dziękuję za te słowa — rumieniąc się i to bardzo. Jeszcze raz  dziękuję i pozdrawiam.  @m1234Bardzo dziekuję! Świetnie, że  ta restauracyjna scena nabrała własnego życia! Lubię ten obraz -  nieszczęsny bohater za ścianą z książkami, zegarek nadający s.o.s., a czas stoi w miejscu jak kelner z menu czekający na zamówienie.  Może właśnie tak działa poezja i fizyka razem- jedna mówi "uciekaj", druga "zostań i oblicz", a Ty siedzisz między nimi i zastanawiasz się, kto zapłaci za deser. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...