Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mariusz Bober. Radzynianin.


Rekomendowane odpowiedzi

Mam przyjemność zaprezentować twórczość Mariusza Bobera, Poety, który razem z Erykiem Ostrowskim wystąpi na "Poeci na 15-lecie swoich debiutów" tradycyjnie w Cieplarni, 12.09.10

Mariusz Bober, ur. w 1976 r. w Radzyniu Podlaskim

Działalność twórcza od 1995 r. Wydał "Pseudoporadnik. Jak stworzyć dobry wieczór autorski." W poczekalni na wydanie, kilka innych publikacji o charakterze beletrystyczno-publicystycznym. Pierwsza grupa literacka: „Szara Naga Jama” – Kraków. Obecnie Konfraternia Kozirynek – Radzyń Podlaski. Uczestnik Turniejów Jednego Wiersza. Juror konkursów literacko-artystycznych. Klawiszowiec w zespole "Clayster" (nie istniejący już zespół). 2 płyty demo improwizacji fortepianowych.

Pisze: eseje, felietony, artykuły prasowe, wiersze, mikropowieści, opowiadania, proza poetycka, recenzje, wywiady.

Autor wywiadów m.in.: z prof. Henrykiem Skolimowskim, Januszem Kapustą, Wojciechem Konikiewiczem, dr Dominikiem Burakowskim, Markiem Raduli, Leszkiem Cichońskim, Neilem Zazą, Rickiem Jarow, Marcinem Barańskim, Ewą Błaszczyk, dr Dariuszem Magierem, Markiem Polakiewiczem, Zofią i Markiem Leszczyńskimi, Dominiką Leszczyńską, Marianem Korczykiem, Jackiem Dewódzkim, Wojciechem „Molasem” Gilem, Adamem Kulikiem, Anną Wyszkoni (Łzy), Januszem Szymańskim, Jackiem Musiatowiczem, Arkadiuszem Kulpą, Dariuszem Doroszem, Markiem Musi, Pawłem Stępniem, Tomaszem Rożkiem, Adamem Świciem, Maciejem Wielobobem.

Związany z: Radzyńskim Magazynem Społeczno-Kulturalnym "GROT". Na jego łamach opublikował ponad 200 artykułów o tematyce społeczno-kulturalnej. Tworzył i redagował "Myśl Twórczą" Pismo Ludzi Kreatywnych. Kwartalnikiem Kulturalnym "Kozirynek". Nagroda "Niestrudzony dla Kultury" Stowarzyszenia Pisarzy Polskich za współtworzenie pisma. Redagował biuletyn Klubu Ludzi Sukcesu. "RzeczPospolitą Kulturalną" wydawnictwa BrandBook London Publishing Ltd.

Publikował w: "Podlaski Kwartalnik Kulturalny", "Grot", "Kozirynek", "RzeczPospolita Kulturalna", "Myśl Twórcza", "Arkusze literackie", "Antologia wschodnich grup poetyckich", „Szafie”, "Wspólnota Powiatowa", w serwisach internetowych: iledzisiaj.pl, knowacz.pl, autorskie www.

Wypowiedzi w: "Polityka", "Kariera", "Wegetariański Świat", "Interia.pl", "Katolickie Radio Podlasia", "Radio Lublin".

W Radiu Rzeszów w audycji "Słowa", teksty autora czytali Beata Zarębianka oraz Przemysław Tejkowski. Współpracuje z Impresariatem Artystycznym "Bel-Canto" Ewy Korczyńskiej. Występując u boku takich artystów jak Jerzy Trela, Przemysław Tejkowski, Janusz Tomecki, Alicja Płonka, Jan Michalak, Ewa Korczyńska, Odys Korczyński i innymi.

Animator kultury. Twórca unikalnych wieczorów autorskich. Amatorsko fotografuje i maluje. Od 1995 prowadzi dziennik (40 tomów).

Uczestnik sesji inaugurującej powstanie Niezależnego Instytutu Harmonii i Dźwięku.

Prowadził autorską audycję "Pozytywnik Twojego Radia 6+" w lokalnej stacji radiowej Twoje Radio 6+. Od lat współpracuje z Radzyńskim Ośrodkiem Kultury i Rekreacji. Sympatyzuje ze Staromiejskim Domem Kultury w Warszawie, uczestnik konsultacji literackich, od lat współpracuje ze Zdzisławem T. Łączkowskim (Stowarzyszenie Kultury Europejskiej z siedzibą w Wenecji).

Członek Radzyńskiego Stowarzyszenia dla Kultury "Stuk-Puk".
Członek Stowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów.
Członek międzynarodowego leksykonu osobistości szwajcarskiego wydawnictwa "Hubners Who is Who".

Twórca i właściciel "Polihistora" Domu Twórczej Kariery.

Z wykształcenia: technik mechanik, hotelarz, pedagog.
Zawodowo: coach twórczej kariery, redaktor, twórca.



Utwory:
Paryskie oczy czyżby paryskie?:)


Twoje oczy są jak moje marzenia
Jak moje tęsknoty za Saint Germain de Pres
Twoje oczy są jak błękit
Jak błękit nieba jaki widzę ze wzgórza
Na którym gra kopuła Sacré Coeur
Jak mój zachwyt Montmartre
Siedząc na ławce nad brzegiem Sekwany

Twoje spojrzenie mówi mi, że moje miejsce
Jest pomiędzy artystami odległego mi Paryża
Pomiędzy stolikami paryskich kawiarni
Gdzie nigdzie już się nie spieszę
Czytając poezję egzystencjalistów
Później piszę kartki pocztowe do bliskich
Oblane czerwienią zachodzącego słońca

Przyklejam znaczki z najbardziej znaną wieżą Paryża
Zamiast własnych słów przepisuję wiersz Guy Béarta
„Bulwar St.Germain-de-Prés” wiedząc, że lepiej nie potrafię

Później przypominam sobie ostatnie dni Dalidy
Odchodziła z dramatem w sercu wiedząc,
Że nigdy nie zaśpiewa po stracie swojej miłości
Złoto jej włosów przenikało przestrzeń scen świata
A tłum wielbił jej cherubinowy głos

Wszystko jest spowite dramatem tworzenia
I pasją, jakiej tłum nie pojmuje
Poszukiwaniem oczu, które w skupieniu wysłuchają
Patrzenia Twoich oczu
Oczu, które upilnują, choć jeden wers Twojej poezji
Którą bezkarnie pozbawiam smyczy na spacerze
Pozostałe mają kagańce, bo ujadają zbyt prawdziwie

Kiedy spotykasz mnie na ławce nad Sekwaną
Czarujesz mnie swoim uśmiechem
I wiem, że nie potrzebuje drogi do raju ni zbawienia
W oczach Twoich widzę wszystkie swoje życia
I wiem, że to obecne najbardziej szczęśliwe
Kiedy otulają mnie światła nocnego Paryża
Zaczynam dzień drugi, bo przecież nie śpię
W tym mieście nie śpię
Czekając na mojego alchemika
Zamyślam się spoglądając na spokojną już toń Sekwany
Mówisz mi, bym tutaj pozostał, bo piszę najlepsze wiersze
Pozostanę tam, gdzie powstają najszczęśliwsze
Choć wiesz przecież, że historie te
Ponad słowa
A więcej już tyko mówią oczy
Zwierciadła


Bezdomność

Filuternie spogląda na mnie
Rynkowisko Starego Miasta
Rogowiska ulic zapełnione
Tu sakmiska tam sakmiska
Gestawy dłoni sczerstwiały
Sięgając czerponki miedziaków brak
Bezgorszność przy duszy
Rozgrzesza mnie z hojności
A oni? Stoją na traktowiskach chodnika
Z naszyjnikiem flamastrem pisanym
Bijąc się w piersi pomocy
Czasami niebo wysłucha
Gzymsując soplem tanią jałmużnę
A ona? Co ona na to?
Zabiera stołek i miskę szeptając
Jak nie to nie idę do domu
Bezdomność jestem



Grand Prix w Turnieju Jendego Wiersza 2002



Epitafium

Zatytułowałem Epitafium a może lepiej było nekrolog bo oto zdarzyła mi się sytuacja, że niejaki mój imiennik lat tyle samo opuścił ten świat. Idąc ulicą naszego Radzynia z dziwnym skrętem kiszek patrzyłem jakby na swój nekrolog. Dotykałem się przechodząc obok nekrologu. Żyje. Pomyślałem natychmiast o epitafium i o tym, co ja bym po tych 31 lat swojego życia pozostawił potomnym. Majątek? Nie. Nieruchomości? Nie. Inne materialne zasoby? Nie. Pomyślałem niedobrze. Jest po prostu niedobrze. Moi bliscy dostali by po mnie całe g. Ogarnęła mnie dzika frustracja. Umarłem, bo i tak nie reprezentuje kogoś z kogo można by zedrzeć coś jeszcze. Otóż zastanowiłem się nad epitafium, mhh. Dużo tego. Gdy przyjdzie pisać nekrolog bliskim poproszę by napisali na nim adres strony internetowej lub adres jakiejś biblioteki. Dlaczego? Ponieważ tych złotych myśli w ciągu tych 12 lat pisania pojawiło się mnóstwo. Jest też mnóstwo zapisanych. Toczymy jakiś bój i samotnie i z kolegami. Może nawet a może i często będąc wściekłymi, że tak gówniano jesteśmy opłacani albo wcale, że trzeba naginać głową w mur, bo papieru i wirtualnej przestrzeni do pisania mamy mnóstwo. Ale to nic nie znaczy. Papier ma znaczenie i żywy człowiek, który przewracając te kartki raz, zobaczy coś ciekawego, dwa to naginanie głową w mur przyniesie określony skutek. Stop. W konsekwencji jeśli nie dadzą nic dwa listy nie da też nic pewnie ich większa ilość. A zatem co da? Przemiana w mózgach decydentów, którzy może po jakimś czasie programowania przez piszących dostrzegą potencjał nie tylko w czasopismach a i szerzej całej kulturze. Można też zapytać, dlaczego ludzie pióra kilkadziesiąt lat temu, mieli większe poważanie i fory takie, że hej. A dzisiaj? Pytanie prawie retoryczne. Inna może jest sytuacja, kiedy ktoś jest cudnie wypromowany przez media, choć niekoniecznie reprezentuje walor artystyczny czy też nie wnosi do warstwy duchowej człowieka niewiele albo nic. Być może Epitafium, powinno być naszym codziennym przeżywaniem i może nasze pisanie powinno być codziennym pamiętaniem o epitafium. Kolega rzekł po mojej refleksji nad tym niby swoim nekrologiem, że się zrobiłem jakiś taki. Ale te nekrologi pojawiają się też w innych kontekstach. Umierają domy kultury, gazety, świetne inicjatywy, często umierają ludzie za życia, czytaj wypalają się. O tym jednak nikt nie krzyczy z ambon albo jakże rzadko można przeczytać w czasopismach. Bo może czasopisma coraz mniej prawdziwe. Mam mieszane uczucia. Tworzymy coś. Zespołowo. Jak długo będziemy żyć? Znowu nikt tego nie wie. Jak wszystko przemija i przemijamy my sami. Myślę, że to nasze przemijanie jest zdecydowanie inne. Pozostawiamy trwałe ślady, które być może za wiele lat, wniosą do czyjegoś życia choć jedną sentencję, która będzie tętniła przez całe jego życie. Możesz teraz umierać. Tak, ludzie idee cokolwiek boi się śmierci choć to też życie. Życie jest jednak zbyt mądre, bo nawet, jeśli jego trudy pochłaniają naszą dziewiczość i piękno część z nas mając tego świadomość pisze, maluje, gra itd. Zmaganie nie jest chwalebne bo nas wypala. Chwalebna jest radość tworzenia, bo promieniuje na innych i inspiruje. Twardogłowych też? Ciągle zmierzamy ku infinity, ku nieskończonej kreacji i rajowi (prasowemu?). Zachować radość życia i tworzenia jak małe dziecko. Naiwność. Póki co, to my więcej chrzanimy niż dzieci. Będąc takimi wykształconymi i mądrymi. Ciągle jednak myślę, że w każdym z nas jest taki rdzeń, który wie, co dobre, który wie, jaki jest kierunek jazdy. I oby kiedyś „jak na dole tak i na górze.” W mediach, prasie, kulturze, gospodarce, gdziekolwiek indziej i w czymkolwiek innym. Swoje epitafia wypisujemy każdego dnia na tysiącach stron kartek tych elektronicznych też. A kiedy staniemy twarzą w twarz może zabraknie odwagi albo słów by powiedzieć coś, podyskutować pchnąć koło historii w innym kierunku. Kierunku bardziej radosnym. Póki co, to takie niekomercyjne, dziecinne przecież. Ale może lepiej później niż wcale. Pisarze do piór, oczy do czytania, głowa do myślenia, serce do bicia, ręce… do roboty a ministrowie do podejmowania lepszych decyzji.



Poecie niepokornemu!

A gdy Cię zabraknie
Uśnie radość chłopców
Kiedy odejdziesz
Posmutnieje biblioteka mędrców
Zapadnie się fotel
Gnieciony latami
Pozostaną kubeczki
Wypisanych ołówków
Sterty wiszących
Pod sufitem poematów
Kiedy odejdziesz już
Stężeje herbata zamilknie
Z hukiem zapach kuchni
Może radio grać będzie
Może telefon mówił będzie jeszcze
Za Ciebie
Może w końcu uznają Twoje wiersze
A recenzje za zbędne
Wieczny młodzieńcze
Wieczny poeto
Kiedy odejdziesz
Zostaw swój adres niezmienny
Zielone kwiaty przez matkę sadzone
Przedpokój ciasny
Jeśli zatęsknisz gdzieś tam,
Napisz poemat
Potomnym
Do ziemi
Kiedy odejdziesz gdzieś tam
Ducha pozostaw na kartach poezji
Pozostaw ślady
Pierścieni, medalików i krzyży
Pozostaw pot jazgot butów
Starych
Krągłość twarzy niedorzeczność oczu
Uchylone okno na rogal księżyca
Pozostaw głos swój
Na taśmie starej
Astral samotności
Zdumienie kloszarda
Gdzieś może zostanie
Skwar papierosa jeszcze
Wietrzenie wódki
Perfum starych
Gdzieś jeszcze może
Literę zgubisz dzień życia
Portfel skórzany
Może jeszcze
Kawę zaparzyć zdążysz
Nim odejdziesz
Może powiesz sztuka
Kultura
Co Oni z nią robią
Może na koniec
Potkniesz się o miłość
Naszą do Ciebie
I zostaniesz
na zawsze już z nami

Tobie oddani poeci młodzi

Zdzisławowi Tadeuszowi Łączkowskiemu.




PIĘKNI PROZAICZNI



PROLOG
1.

“Piękni Prozaiczni”. Czy to jest dobry tytuł na książkę?
Bądź też czy na tyle dobry by książka się sprzedała, przynajmniej? Bo przecież nie o chwałę autora chodzi w samym założeniu. Lecz zgoła, założenie jest inne. Wydaje się, że chce się uniknąć kolejnego wyświechtanego tematu, bądź też po co pisać kolejna książkę o ludziach, do tego zaczynając ją pisać, skłaniać się do tego by wzruszyła, może wycisnęła łzy, czy zostawiła refleksję.

A przecież to, co domaga się wyrażenia, co absolutnie kłóci się z komercją to pragnienie złożenia hołdu “Pięknym Prozaicznym”. Ludzkim sercom, uczuciom i wrażliwości. Być może napisać książkę, która domaga się powołania do życia i stąd powstaje.
Gdzieś ociera się o młode pokolenie, lecz zawierać chce, coś ponad pokolenia. Wprawdzie wybudowano mury i miasta zwyczajności, w których żyjemy, to pośród nich, mimo wszystko mieszkają “Piękni Prozaiczni”.

Zdeptane po świecie ścieżki usiadły przy pierwszych stronach tej książki. Mówią:

-Wiele nas. Mądrymi chciałyśmy być.

Nic z tego. Na wyrost, czy też szukały czegoś czego znaleźć nie mogły? Zmęczenie ścieżek to kroki ludzi, szeptające rozmiarami butów. Tak wiele podobnych rozmiarów, tak wiele już śladów, które wycisnęli inni. Również zdeptane. Niewiadomo skąd wiodły. Zdeptane mimo wszystko. A przecież jednym ze śladów, mógł być Jego ślad. Ślad “Pięknego Prozaicznego”. Nie wypada brać zapłaty za ludzkie serca, które piszą swoją historię. Bo przecież to oni zamieszkują miasta zwyczajności, zachwycając się własnymi murami. Dbają o jego szczelność. Nikomu nie wolno zaglądać.

-Zostaw, to moje. To mój mur. A to ja. Zwyczajny w zwyczajnym mieście. Wielu nas bo takie miasto. I cóż Ci do tego. Pozostaw nas.

Wieczorami gniotą palące się świece, taplając palce w gorącym wosku. Jak małe dzieci. Czasami zasypiają, na stole, przy świecy. Budząc się rano, przerażeni, że nie spłonęli. Ale nie, świeca czuwa. Kończy się powoli. Na koniec pozostawia woskowe rzeźby. Po dniu robią to samo. Gniotą świece.
Ot, piękna opowieść o ludziach, która być może wydarzyła się naprawdę. Piękna? Można sobie założyć brzydotę, może się sprawdzi, gdzieniegdzie.

Trudno, bo znajdą się i tacy, którzy wolą brzydotę. A cóż to jest ta brzydota? Kawałek siebie którego nienawidzę? Osnuję jednak opowieść wokół piękna, bo tak zdecydowałem. Nie! Nie przejdę obojętnie obok brzydoty, bo i ją znam. Bo niejeden śpieszny krok poznałem, który mówił:

-Tak, tak ja też ją widziałem. Przechodziła obok tego baru, o tam za rogiem.- Pokazał palcem szybko odszedł.

Zapisałem na skrawku papieru to co powiedział, by nie uleciało z mej pamięci,... o tam za rogiem...pokazał palcem...szybko odszedł. Mam zapisałem. Teraz nie zapomnę.


Był też sobie taki mur, pod którym często stałem i gapiłem się w niebo. A niebo czasami odpowiadało:

-No i czego tak się na mnie gapisz. Nieba nie widziałeś. Zawsze odpowiadałem:
-Boś takie błękitne niebo.

Obrażało się a przecież prawdę mu mówiłem. Innym razem pływały sobie po nim chmurki. Rubaszną minę wtedy miało. Bo nikt nie mógł patrzeć na nie w całej krasie.

–I co w tym takiego pięknego, gapić się w niebo.
Zagadywał do mnie zawsze Zwyczajny. Zazwyczaj odpowiadałem głupio

-Bo ja wiem. Jakoś głowa sama do tyłu i gapienie się samo wychodzi. A co pięknego w nim? Choć skąd do głowy Ci przyszło że ja gapię się w niebo...

Zwyczajny odszedł.

- Zbiłem go z tropu czy co? Pomyślałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jimmy?! Białoszewski!:)


PS Michał, bardzo podoba mi się ten pomysł, tzn. przedstawianie sylwetek mniej znanych poetów, mógłbyś pomyśleć o 'wyżebraniu' od boskiego specjalnej szufladki, bo - w przeciwieństwie do działów na wiersze pięciowersowe, trzydziestosylabowe itp. - sprawa jest świetna. może nie byłby to bardzo żywotny dział, ale na pewno potrzebny. myślę zresztą, że w naszych małych środowiskach istnieją poeci, o których jeszcze nie zaczęło być głośno, a piszą bardzo dobrze i warto się nimi pochwalić. są też poeci/pisarze dawni, o których nie czyta się w podręcznikach, tym bardziej nie czyta się ich poezji/prozy, a to prawdziwe - choć zapomniane - perełki. sama chętnie pobawiłabym się w takie poszukiwania, lubię grzebać w bardzo starych książkach i w nowo powstałym dziale chętnie bym coś dodała:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno:)
znam tu kilka osób, które interesują się poezją najnowszą, znają te wszystkie nazwiska, o których ja nie mam zielonego pojęcia (zatrzymałam się na poezji międzywojnia, pokoleniu współczesności i Nowej Fali, a z nowszych najnowszy jest dla mnie Świetlicki;)), myślę, że mogłyby przybliżyć pewne sylwetki. fakt - wiele można znaleźć w necie, ale najpierw trzeba trafić na odpowiednie nazwisko - jednak kiedy się go nie zna, raczej jest trudno;)
w nowym dziale można polecać/przedstawiać konkretne postaci, zebrać wszystkie informacje w jednym miejscu, nie trzeba byłoby szukać w czeluściach internetu. zastanawiam się jednak, jak to jest z prawami autorskimi do tekstów - angello przecież jakiś czas temu zablokował dużą część wierszy znanych. ale przecież do takiej minibiografii nie trzeba dołączać utworów - jeśli ktoś będzie zainteresowany, na pewno do nich dotrze, a niezainteresowanym to niepotrzebne;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na KAŻDY wiersz, piosenkę, wywiad, który tutaj wklejam - mam pozwolenie. Mam też na oku kilkanaście ciekawych postaci, które chętnie zaprezentowałyby się na orgu (swoją drogą Eryk Ostrowski użyczył swoje teksty specjalnie dla nas), tylko chciałbym, żeby to miało jakieś ręce i nogi. W pewnym sensie idee realizuje MOL, dzięki któremu mieliśmy m in. wywiad z Józefem Baranem (oczywiście po wieczorze autorskim), jednak tutaj grunt byłby doskonały. I wcale nie mam na myśli tutaj "mniej znanych" poetów :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na KAŻDY wiersz, piosenkę, wywiad, który tutaj wklejam - mam pozwolenie. Mam też na oku kilkanaście ciekawych postaci, które chętnie zaprezentowałyby się na orgu (swoją drogą Eryk Ostrowski użyczył swoje teksty specjalnie dla nas), tylko chciałbym, żeby to miało jakieś ręce i nogi. W pewnym sensie idee realizuje MOL, dzięki któremu mieliśmy m in. wywiad z Józefem Baranem (oczywiście po wieczorze autorskim), jednak tutaj grunt byłby doskonały. I wcale nie mam na myśli tutaj "mniej znanych" poetów :)
tylko taki dział warto porządnie przypilnować - tzn. każdą taką próbę przedstawienia sylwetki trzeba dokładnie i przygotować, sprawdzić źródła i takie tam bla bla bla, żeby nie było przypału;) żeby to nie wyglądało tak, że ktoś napisze 5 zdań i tyle, to musiałoby być rzetelnie zrobione, dobrze, gdyby czuwał nad tym jakiś redaktor.

co do mniej lub bardziej znanych poetów, nie zapominaj Michał, że - dla przykładu:) - to, co świetnie znane jest krakowskiej publiczności, niekoniecznie mówi cokolwiek tej śląskiej - i odwrotnie:) a chyba nie chcemy tu przedstawiać ludziom Herberta czy Miłosza - tak przynajmniej zrozumiałam, że chodzi o przedstawianie poetów młodych, o których jeszcze nic na cały kraj nie huczało, lub poetów lokalnych, o których drugi kraniec Polski nie słyszał, a może nawet tych sprzed wieku, których znają tylko pasjonaci.

jakiś czas temu zajmowałam się właśnie takim jednym panem, o którym słyszał mało kto, a jego teksty są porozrzucane - druki ulotne, wolanty, gazety itp. osobiście lubię w tym grzebać, no ale jeśli nie ma popytu na coś takiego, to rhozumiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na KAŻDY wiersz, piosenkę, wywiad, który tutaj wklejam - mam pozwolenie. Mam też na oku kilkanaście ciekawych postaci, które chętnie zaprezentowałyby się na orgu (swoją drogą Eryk Ostrowski użyczył swoje teksty specjalnie dla nas), tylko chciałbym, żeby to miało jakieś ręce i nogi. W pewnym sensie idee realizuje MOL, dzięki któremu mieliśmy m in. wywiad z Józefem Baranem (oczywiście po wieczorze autorskim), jednak tutaj grunt byłby doskonały. I wcale nie mam na myśli tutaj "mniej znanych" poetów :)
tylko taki dział warto porządnie przypilnować - tzn. każdą taką próbę przedstawienia sylwetki trzeba dokładnie i przygotować, sprawdzić źródła i takie tam bla bla bla, żeby nie było przypału;) żeby to nie wyglądało tak, że ktoś napisze 5 zdań i tyle, to musiałoby być rzetelnie zrobione, dobrze, gdyby czuwał nad tym jakiś redaktor.

co do mniej lub bardziej znanych poetów, nie zapominaj Michał, że - dla przykładu:) - to, co świetnie znane jest krakowskiej publiczności, niekoniecznie mówi cokolwiek tej śląskiej - i odwrotnie:) a chyba nie chcemy tu przedstawiać ludziom Herberta czy Miłosza - tak przynajmniej zrozumiałam, że chodzi o przedstawianie poetów młodych, o których jeszcze nic na cały kraj nie huczało, lub poetów lokalnych, o których drugi kraniec Polski nie słyszał, a może nawet tych sprzed wieku, których znają tylko pasjonaci.

jakiś czas temu zajmowałam się właśnie takim jednym panem, o którym słyszał mało kto, a jego teksty są porozrzucane - druki ulotne, wolanty, gazety itp. osobiście lubię w tym grzebać, no ale jeśli nie ma popytu na coś takiego, to rhozumiem.

To znaczy ja mam wizje (pomysł, zarzewie, żeby nie było :) wklejania postaci poetów, którzy na koncie już mają jakieś dokonania, nie wykluczam też sięgania po "klasyków", tylko nie na zasadzie przekopiowania tekstu, a właśnie dostania - z pełną świadomością, że to a to jest przygotowane dla czytelników www.poezja.org.
Aczkolwiek nie ukrywam, że Twoje myślenie jest ciekawe, mam tylko pewne pytania - czy "młodzi, nieznani" poeci przypadkiem już nie logują się tutaj? Jak wybrać, który z młodych nada się, a który nie? Czy jak ktoś zna Halinę z 2 piętra, która pisze wiersze i chce je dać, to od razu trzeba je wystawiac?
Ja myślę tak, że jeżeli już przybliżać poezje współczesną, to na pewno myślę o poetach już z dorobkiem artystycznym, którzy są znani (nawet regionalnie) i po prostu wyrażają zgodę (w ten czy inny sposób) na publikacje na naszym portalu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tylko taki dział warto porządnie przypilnować - tzn. każdą taką próbę przedstawienia sylwetki trzeba dokładnie i przygotować, sprawdzić źródła i takie tam bla bla bla, żeby nie było przypału;) żeby to nie wyglądało tak, że ktoś napisze 5 zdań i tyle, to musiałoby być rzetelnie zrobione, dobrze, gdyby czuwał nad tym jakiś redaktor.

co do mniej lub bardziej znanych poetów, nie zapominaj Michał, że - dla przykładu:) - to, co świetnie znane jest krakowskiej publiczności, niekoniecznie mówi cokolwiek tej śląskiej - i odwrotnie:) a chyba nie chcemy tu przedstawiać ludziom Herberta czy Miłosza - tak przynajmniej zrozumiałam, że chodzi o przedstawianie poetów młodych, o których jeszcze nic na cały kraj nie huczało, lub poetów lokalnych, o których drugi kraniec Polski nie słyszał, a może nawet tych sprzed wieku, których znają tylko pasjonaci.

jakiś czas temu zajmowałam się właśnie takim jednym panem, o którym słyszał mało kto, a jego teksty są porozrzucane - druki ulotne, wolanty, gazety itp. osobiście lubię w tym grzebać, no ale jeśli nie ma popytu na coś takiego, to rhozumiem.

To znaczy ja mam wizje (pomysł, zarzewie, żeby nie było :) wklejania postaci poetów, którzy na koncie już mają jakieś dokonania, nie wykluczam też sięgania po "klasyków", tylko nie na zasadzie przekopiowania tekstu, a właśnie dostania - z pełną świadomością, że to a to jest przygotowane dla czytelników www.poezja.org.
Aczkolwiek nie ukrywam, że Twoje myślenie jest ciekawe, mam tylko pewne pytania - czy "młodzi, nieznani" poeci przypadkiem już nie logują się tutaj? Jak wybrać, który z młodych nada się, a który nie? Czy jak ktoś zna Halinę z 2 piętra, która pisze wiersze i chce je dać, to od razu trzeba je wystawiac?
Ja myślę tak, że jeżeli już przybliżać poezje współczesną, to na pewno myślę o poetach już z dorobkiem artystycznym, którzy są znani (nawet regionalnie) i po prostu wyrażają zgodę (w ten czy inny sposób) na publikacje na naszym portalu.
moje rozumienie 'młodych i nieznanych' w zasadzie równa się Twojemu myśleniu 'młodzi, jakoś znani';) - czyli dokładnie tak: przynajmniej po debiucie książkowym/w fachowej prasie, ale faktycznie znani głównie regionalnie, nie promowani nachalnie w mediach. czyli nikt na kształt Dehnela, bo on sam sobie poradzi;) ale też nie Krycha, co tam napisała 4 wiersze i przeczytała je na świetlicy w piwnicy. ale! wg mnie głównym wyznacznikiem powinno być jednak to, CO chcemy polecić:) i dlatego nie ukrywam - chętnie poznam tych najnowszych poetów, bo w temacie jestem zielona, ale uważam, że warto przybliżać też stare, zapomniane, niedocenione/niezauważone, a urokliwe postacie.

i dalej, dokładnie o to mi chodziło - nie o przeklejenie info z internetu, tylko własnoręcznie napisany szkic, ale! dobrze napisany. dlatego dział musi mieć opiekuna-redaktora. przecież mogą zdarzyć się sytuacje, że ktoś ma jakąś orientację w terenie, chce kogoś polecić, ale nie radzi sobie z napisaniem dobrego tekstu, w końcu nie każdy musi:) i chyba w niczym nie powinno to przeszkadzać, bo od tego są redaktorzy - tu poprawią, tam poprawią i jest ok:) (na marginesie - gdyby tak nie było, podręczniki do historii nigdy nie ukazywałyby się drukiem;p w branży się mówi, że książki historyczne są najtrudniejsze do zredagowania, bo historycy - mimo wiedzy nieprzeciętnej - potrafią zbudować takie zdania, że nie wiadomo, kto z kim, kiedy i dlaczego; dla mnie absolutna perełka to podręczniki Henryka Samsonowicza - język polski brzmi tam jak obcy;) a niektóre zdania trzeba przeczytać kilka razy;p )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To znaczy ja mam wizje (pomysł, zarzewie, żeby nie było :) wklejania postaci poetów, którzy na koncie już mają jakieś dokonania, nie wykluczam też sięgania po "klasyków", tylko nie na zasadzie przekopiowania tekstu, a właśnie dostania - z pełną świadomością, że to a to jest przygotowane dla czytelników www.poezja.org.
Aczkolwiek nie ukrywam, że Twoje myślenie jest ciekawe, mam tylko pewne pytania - czy "młodzi, nieznani" poeci przypadkiem już nie logują się tutaj? Jak wybrać, który z młodych nada się, a który nie? Czy jak ktoś zna Halinę z 2 piętra, która pisze wiersze i chce je dać, to od razu trzeba je wystawiac?
Ja myślę tak, że jeżeli już przybliżać poezje współczesną, to na pewno myślę o poetach już z dorobkiem artystycznym, którzy są znani (nawet regionalnie) i po prostu wyrażają zgodę (w ten czy inny sposób) na publikacje na naszym portalu.
moje rozumienie 'młodych i nieznanych' w zasadzie równa się Twojemu myśleniu 'młodzi, jakoś znani';) - czyli dokładnie tak: przynajmniej po debiucie książkowym/w fachowej prasie, ale faktycznie znani głównie regionalnie, nie promowani nachalnie w mediach. czyli nikt na kształt Dehnela, bo on sam sobie poradzi;) ale też nie Krycha, co tam napisała 4 wiersze i przeczytała je na świetlicy w piwnicy. ale! wg mnie głównym wyznacznikiem powinno być jednak to, CO chcemy polecić:) i dlatego nie ukrywam - chętnie poznam tych najnowszych poetów, bo w temacie jestem zielona, ale uważam, że warto przybliżać też stare, zapomniane, niedocenione/niezauważone, a urokliwe postacie.

i dalej, dokładnie o to mi chodziło - nie o przeklejenie info z internetu, tylko własnoręcznie napisany szkic, ale! dobrze napisany. dlatego dział musi mieć opiekuna-redaktora. przecież mogą zdarzyć się sytuacje, że ktoś ma jakąś orientację w terenie, chce kogoś polecić, ale nie radzi sobie z napisaniem dobrego tekstu, w końcu nie każdy musi:) i chyba w niczym nie powinno to przeszkadzać, bo od tego są redaktorzy - tu poprawią, tam poprawią i jest ok:) (na marginesie - gdyby tak nie było, podręczniki do historii nigdy nie ukazywałyby się drukiem;p w branży się mówi, że książki historyczne są najtrudniejsze do zredagowania, bo historycy - mimo wiedzy nieprzeciętnej - potrafią zbudować takie zdania, że nie wiadomo, kto z kim, kiedy i dlaczego; dla mnie absolutna perełka to podręczniki Henryka Samsonowicza - język polski brzmi tam jak obcy;) a niektóre zdania trzeba przeczytać kilka razy;p )

Tak!
można by przecież zrobić dział poezji współczesnej, gdzie wklejalibyśmy poetów mających na koncie minimum jeden tomik, łącznie z naszymi poetami orgowymi! Tylko już bezwzględnie bez nicków. I mielibyśmy piękną bibliotekę poezji współczesnej.
:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...