Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No cóż... Widać wiersze z "***" w tytule są nieinteresujące... Przykro mi, ale chociaż sama dam sobie komentarz dla poprawy nastroju wink.gif Mnie wiersz się podoba i chyba się udał smile.gif
Pozdrawiam wsztskich, którzy choćby przez przypadek tu zawędrowali smile.gif

Opublikowano

Mi - w przeciwieństwie do autorki - wiersz nie przypadł do gustu. Nawet trudno mi nazwać ten utwór wierszem. Odczytuję go jako kilka luźnych, odrębnych określeń, nie układających się w jedną całość. Poza tym czyta się jakoś mechanicznie (proponowałbym popracować nad wersyfikacją).

pozdrawiam

Gość Michal Chmielarz
Opublikowano

Jakiœ tam sens ma, ale

1)wersyfikacja
2)rymy

i "bedzie" oki

Opublikowano
CYTAT (Adam Raj @ Aug 4 2003, 08:06 AM)
Mi - w przeciwieństwie do autorki - wiersz nie przypadł do gustu. Nawet trudno mi nazwać ten utwór wierszem. Odczytuję go jako kilka luźnych, odrębnych określeń, nie układających się w jedną całość. Poza tym czyta się jakoś mechanicznie (proponowałbym popracować nad wersyfikacją).

"Proponowałabym" zastąpić "mi" na początku wypowiedzi na "mnie": to lepiej i bardziej po polsku brzmi.

Dziękuję Panom bardzo za komentarze i pozdrawiam. Obiecuję, że w kolejnych wierszach uwzględnie Panów uwagi
Opublikowano
CYTAT (Beata Szymańska @ Aug 2 2003, 06:54 PM)
zakątek serca ciemny
natchnienia lampy skowyt
dotyki płaczu dzieci
gorzkawy łzami napój
ukłucie puchem pióra
skalane kartką słowa
czystości duszą żądne
zamknięte myślą blaski
obawa śmiercią zmarła

Droga Beato, chyba tym razem Ci nie wyszło. Czekam na kolejny wiersz!
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...