Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szanowni uczestnicy orgu: (piękne słówko, kojarzące sieę z orgią), przyszło mi na myśl, że twórczość, nawet niszowa, może znacznie zyskać na współudziale. Jak wiadomo, dobra zabawa rozkręca się, gdy przybywają nowi goście i dokładają coś do zawartości bufetu. Napisałem krótki tekst pt. Ramówka. Może macie pomysły, co tam by można dodać, żeby było śmieszniej? Może wyjdzie z tego orgietka intelektualna?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Waganci
Tam nad Złotą w Kaciubie
tam Galoni bawili
kiedy mieli już w czubie
dziewy w młodnik wabili
Tam cichaczem jak węże
podciągali spudnice
choc młodziki nie męże
rozgrzewali pannice
Tam pod okiem księżyca
w takty rzewnej muzyki
rozpalona dziewica
w bój puszczała młodziki
Jedna drze się guwniarzu
celuj w przody nie w tyły
druga mówi babiarzu
to nie tarcza kobyły
Trzecia wyżej na górce
cicho mówi nie żałuj
niczym będziesz w mej dziurce
mocno wyliż i zcałuj
Czwarta krzykła jak osa
coś mi pękło w podbrzuszu
i półnaga i bosa
gdzieś zniknęła tam w buszu
Piąta wznakiem leżała
z prawa w rowie pastuszek
ona jemu głaskała
on bagnetem w wianuszek
Szusta cicho jęczała
gdyż nie trafił młodzieniec
nie stanęła mu chwała
i nie dobił szaleniec
A z tą siódmią aż pięciu
tam w młodniku się skryło
choc dorośli cięlęciu
lecz walczyli z kobyłą
Tam pośrodku młodnika
wszystkie dziewy gorace
grzane mocą wabika
szły do boju pragnące
Tam nad Złotą Galonki
zarodowe samice
i ozdobne biedronki
i drapieżne kocice

pątnik

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...