Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedyś czas zapłacze? Jak Pan nad Judaszem.
Ten, co wykuł w skale ogniem na tablicy.
Bogowie waleczni, co wstrząsnęli światem.
Bajeczni herosi ulepieni z gliny.

Ludzka wyobraźnia maluje obrazem.
Gęsie pióro moczy w kronikach przeszłości.
A czas ciągle płynie - zmienia bieg historii.
Nikt go nie powstrzyma. Wciąż się kołem toczy.

Gdzie skryła się prawda? Co widzi na oczy?
Gdzie nie ma początku, tam nie ma i końca.
Czy dla tej miłości zaigrały zmysły?

Uskrzydlona duchem myślą tajemnica.
Odbija się z echa ludzkiej perspektywy.
Choć w prawdzie jej nie ma. Zawsze jest obecna

Opublikowano

jest tutaj kilka wersów które przykuwają uwagę,
choć wyraz 'bogowie' zapewne nawiązuje do religii
politeistycznej, przynajmniej tak mi wynika z tytułu
poczytałam, J. serdecznie

Opublikowano

Super: Nie zamyka się logika pierwszego zdania:

Kiedy czas zapłacze, jak Pan nad Judaszem. - chciałoby się zapytać: Co?

Może miało być:

Kiedyś czas zapłacze... ???

Nie wiem...
Jest tu refleksja, forma w miarę zgrabna, jest rytm, rymy ładnie przybliżone, w trudnej formie sonetu... Owszem - owszem. Szkoda logiki, ratuj ten sonecik. Cieplutko, Para:)

Opublikowano

M. Krzywak:to już chyba przemawia przez Ciebie zazdrość
"nie nie kręć kota ogonem" i przyznaj się - "tak bez bicia".
Wiem, że "widziałeś słońce za miastem" - "przez różowe okulary"
Lecz ten, co patrzy prosto w słońce, będzie musiał zamknąć oczy.


Pozdr.

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



E tam, popatrz ile nicków i od ilu lat już mi wmawia coś, co nie istnieje :)
Zastanów się tylko, czemu ciągle mam się dobrze.
I co najważniejsze - popraw wiersz.
Co najgorsze, on nawet nie jest napisany po polsku:
"Ten, co wykuł w skale ogniem na tablicy."

polecam gimnazjum i budowę zdania poćwiczyć.

Czółkiem.
Opublikowano

M. Krzywak:bo to jest ukryta w wierszu metafora.
To nie ja mam problemy w czytaniu między wersami, tylko Ty?
Ten? To jest Bóg, Ty człowieku prochu marny.
Jak mało rozumujesz? A uważasz się za...
A tablice Mojżeszowe, to Jasio wykuł? czym dłutem ?
A tam na Zetce, każdy prawie wiersz jest kosmiczny?
Jakby z innej planety wygórowanego słowa.
Tam się przyczep i każ im wytłumaczyć każdy wers, po wersie.
Sam nawet , nie wiesz w czym rzecz?
Ale plusy idą szeregiem...jeden za drugim. Choćby to była
"kupa w badziewnej ramocie z pustaka"
Taka jest prawda w prawdzie, Panie - M.Krzywak.


J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak ktoś zdania nie potrafi napisać, niech nie pisze. To nie jest ukryta metafora, tylko nieumiejętność posługiwania się językiem rodzimym (czyt. bełkot)
"Kupa w ramocie" ma zawsze u mnie minus.
Opublikowano

M. Krzywak:tu jest wszystko na swoim miejscu. Tak jak powinien wyglądać prawdziwy wiersz.
Komu jak komu? Jak się Tobie nie podoba, to Ty masz problem? Nie ja.
Udajesz Tygrysa , a jesteś mały jak mysz.


J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Do tej pory pamiętam słowa dziadka, Odbijające mi się od ścian zwojów mózgowych. Tamtego jednego dnia, kiedy uraza międzypokoleniowa Nagle odnalazła wyrwę w czasoprzestrzeni.   "Ona sprawiła, że moje własne dzieci się mnie boją"- mówił wskazując na babcię. W głosie słyszałam prawdziwy żal I nutę rozpaczy- nie zdołała mnie wtedy przekonać.   Tamtego dnia coś się zmieniło Zatopiłam się w świat nie tyle babci Co samego jej małżeństwa i przeszłości Jaki był werdykt? Żal mi dziadka. Oraz babci.   Starałam się zrozumieć babcię Ale ona była zawsze ostra jak brzytwa, wypominała mi Jak bardzo odbiegam swoim obrazem Od dziecka na które tyle czekała.   Ona nie jest złym człowiekiem-  Jedynie nieszczęśliwym. Ale nigdy nie rozumiałam jak można Własną nienawiść ulokować w innych.   Prawda jest taka: jestem niegodziwa Nie jestem sympatyczna i nikt ze mną nie wytrzyma; To powiedziała mi moja matka, gdy przyszłam Raz na zawsze zaniechać naszych wspólnych kłótni.   Nigdy nie byłam aniołem, Chociaż próbowałam nim zostać. Ale moje starania nie były zauważane. Każdy wynik, jaki osiągnęłam mógł być lepszy.   Ważniejsi natomiast byli obcy ludzie; "Jej córka coś osiągnęła, nie to co ty", Słyszałam rozczarowane mną głosy; Tyle razy, że nie zapomnę ich do końca moich dni.   Staram się być dobrym człowiekiem Bo czuję, że właśnie taka ma być moja rola Ale trudno jest być sobą, gdy twój bliski Ocenia każde twoje potknięcie jako klęskę.   Żyjąc w takim świecie, domku z kart, Który jedynie z zewnątrz wydawał się być idealny, Wiedziałam, że wystarczy jeden niepoprawny ruch Aby ten spokój i arkadyjski obraz runął w gruzach.   Były dni piękne, wiele wspaniałych chwil, Ale nie zabrakło też tych okrutnych i złych, Które tylko uświadamiały mi jak bardzo zawiodłam. Jedyna lekcja, jaką wyniosłam była najcenniejsza:   Nigdy nie postąpię w ten sam sposób. Nie miałabym na to serca.   Tak, to ja jestem córką marnotrawną. Może kiedyś, daleko w przyszłości, Usłyszę słowo "przepraszam" To, które sama wymówiłam tysiąc razy w płaczu. I którego potrzebowałam usłyszeć z ust innych.  
    • W punkt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A ja zostawię ślad bo dużo ciekawych momentów dla siebie znalazłam 
    • @Relsom ale to jest prawdziwe  Tak sobie pomyślałam że prawdziwa miłość odchodzi w ciszy nie zatrzymywana  To tak jakby przerwać rozmowę w pół słowa bo wszystko co po tym już i tak nic dobrego i pięknego przynieść nie może   
    • Ja myślę że nie tylko czuje ale ma pewność

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię Cię czytać
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...