Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

co było, co będzie – niechaj bezkształt kryje,
koniec wieńczy dzieło, w które stary sędzia
zwany czasem wniknie, wyrok mrok przeszyje,
zjawy nieporządek zbudzi strofa dźwięczna,
jest niewinny ten, co nie na swoim miejscu,
umrzeć – za co, po co i w niczyim szczęściu ...

co było, co będzie – jest wstęgą umowną,
bez pamięci wkroczył na nią zjaw bezdomnych
zastęp ułożonych, wyrzuconych klątwą
z domostw, w których ściany uszu niezawodnych
trwały w czas pomocy – dla czyjego szczęścia?

co było, co będzie – dat wyciętych zbiorem,
jako kluczem, wkręcam w bramę niepoznania,
kiedyś ją otworzę, przejdę jak zaporę
woda mija, stanę bronić swego zdania,
niech czas osąd głosząc, ma jednako szczęście,
rozpatrując moje „było”, moje „będzie”.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przywołuję Pana do rozsądku - to nie czat.
Jan P.

-------------------------------------------------------
Kolejny wiersz Pański o zmaganiu - tym razem z losem (z czasem). Widać wyraźnie rys męski w tym wywodzie:
co było, co będzie – dat wyciętych zbiorem,
jako kluczem, wkręcam w bramę niepoznania,
kiedyś je otworzę, przejdę jak zaporę
woda mija, stanę bronić swego zdania,
niech czas osąd głosząc, ma jednako szczęście,
rozpatrując moje „było”, moje „będzie”.


- w tej części wszystko jest zawarte. Podoba mi się ta wprawaka "na Szekspirze", choć skręca Pan w swoje obszary i swoje słownictwo. Namawiałbym do większej dyscypliny w słowach - tu logika musi być zgodna do końca ze składem.
A niejasne np. jest to: "wkręcam w bramę niepoznania, / kiedyś je otworzę, przejdę jak zaporę" - jeśli bramę otworzę - to "ją", jeśli "je" to co? "dat zbiór"? "niepoznanie"? Sądzę, że to wymaga wyprostowania. Takoż: "jest nie winny ten" - raczej "niewinny" przymiotnikowo (tak mi się by podobało :). A tu chyba złe mam skojarzenia" "jest wstęgą rozwiązłą," - raczej kobietę pewną mi na myśl nasuwa.
Wybacz Pan te drobiazgi, ale wiersz wart pracy i poprawek. Rzadko kto tu (i nie tylko) takie mądre i klasowe rzeczy w porządnym języku jeszcze pisze. Popieram!
:)
Pozdrawiam - Jan P.
Opublikowano

winności już poprawione - nad resztą popracuję - może rzeczywiście zbyt szybko poszedł ten wiersz do portalu - dziękuję za cenne uwagi Panie J.Polski - rzeczywiście czasem może nie kuleję ale walczę z poprawnością języka swego polskiego - często brakiem słów przekładam myśli w litery - ejjj - takie to moje tłumaczenie - proszę o wybaczenie
MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sam do siebie i do Jana Polskiego - "rozwiążłą" zamieniłem na "umowną" aby wszystkim dobrze się kojarzyła- jednak w wersji z "rozwiążłą" jest bliższa prawdzie - mej prawdzie - choć w końcu nie o to chyba chodzi by sam autor bym jedynym rozumnym sensu wiersza - każdy ma swoje prawo - prawo kojarzenia i interpretacji, sugerowania i wskazywania
dziękuję
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew   Nie, panie Andrzeju, pański wiersz jest po prostu gniotem - do kosza, a mój komentarz był po prostu ironicznym sarkazmem i to jest właśnie charakterystyczne dla katolików - nie mają jakichkolwiek emocji, stąd: nie odbierają sarkazmu, ironii i cynizmu! Radzę panu wrócić na ziemię! To żydzi, chrześcijanie i muzułmanie są odpowiedzialni za taki stan rzeczy na świecie! Padre, perdonale, perche non sanno quello che fanno!    Niech pan obejrzy dokumentalny serial pod tytułem - "Rodzina" - proste i logiczne i jasne?   Łukasz Jasiński 
    • @Amber   Dziękuję    Łukasz Jasiński 
    • Cień płonący nieistnieniem   Po ciemnym konarze - Czarny Cień idzie i płonie Bez ognia sztandaru i bez ciepła płomieni Wplata gwiazdy jutrzenki w obolałe dłonie Idzie i nadzieję godzin nam w minuty rozmieni   Boją się Cienia Starego - Cienistego Płomienia Wilki, co duchem wyją o mięso zaklęte - armatnie Jeleń, co filozofię ma do przećwiczenia Zwierzęca mafia - już folwark wyje pokracznie   Czarny i migotliwy pośród bzów ponad nami Otwiera ciszę i pustkę - częstuje nieistnieniem Zdobywanym Chrystusa żarem, życiem i ranami Woła - Choć! A życie w otchłanie Ci zamienię!   Dzień nadszedł na tyły nocy i sprawdza jasność Szatańsko jasno! To prawda! Szatańsko! - rzekł I Płomień Czarny zgasnął - uciec miał czelność W kanał wyboru - w urynalny modlitwy ściek   Jasno się zrobiło - już południe - pora tętnić Dzwonami na kościołach, arteriami autostrad Ale wieczór przyjdzie - jak stara moda na kicz Razem z płomiennym cieniem - Jego Nocny Ład   Autor: Dawid Rzeszutek
    • @Rafael Marius

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Oby :)   Miło mi, że tak uważasz, dziękuję pięknie :)
    • @Gosława @Gosława dziękuję, tym bardziej, że naprawdę dobrze czuć się zrozumianym. Również pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. @kollektiv gdybyś mógł mi napisać, który z tych wersów, według Ciebie jest dobry, byłoby mi łatwiej zrozumieć, w którym kierunku powinnam iść. Dziękuję bardzo za komentarz i z winną metaforę... pokazuje mi, że warto popracować, próbować dalej :) @Andrzej P. Zajączkowski @Leszczym @Laura Alszer dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...