Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



myśl mi się nawet podoba, ale taka myśl wydaje mi się daleko od dzieciństwa - razem z taką myślą ono się kończy i wchodzi się w dorosłość, w rozumienie;
dlatego chyba mnie nie zrozumialeś - postawa przed tajemnicą to nadal postawa akceptująca świat i chęć jego poznawania; wszystko wówczas staje się odmienne, bajkowe, nasycone...choć znam również dzieciństwo z łóżek szpitalnych, a ono zamyka usta nawet poetom...
J.S

w moi przekonaniu jest trochę inaczej - dzieciństwo to jedyny stan, w którym wierzy się w czary jednocześnie doskonale wiedząc co wyprawiają dorośli... dzieci są zawsze na krawędzi, za chwilę nieostrożnie wbiegną do pokoju i zobaczą - i wtedy przestaną wychodzić na podwórko. w sumie - obawiam się, że można na ten temat długo :) ale jeszcze a propos szpitali mi się przypomniało, rozmawiałam kiedyś z rodzicami 5letniego chłopczyka, który umierał na białaczkę. I ten chłopczyk wiedział - chociaż nikt mu nie mówił - że za chwilę skończy mu się czas dlatego najpierw poprosił swoich rodziców, żeby zawieźli go koniecznie do domu, bo chciał zdążyć się pożegnać ze swoimi ulubionymi klockami, a potem kiedy oni się popłakali kazał im obiecać, że będzie miał braciszka. Kiedy dorośli mają przeczucie, że dzieci wiedzą, to właśnie zamyka im usta. ale to już jest zupełnie inna rozmowa...
Dobrze prawisz.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w moi przekonaniu jest trochę inaczej - dzieciństwo to jedyny stan, w którym wierzy się w czary jednocześnie doskonale wiedząc co wyprawiają dorośli... dzieci są zawsze na krawędzi, za chwilę nieostrożnie wbiegną do pokoju i zobaczą - i wtedy przestaną wychodzić na podwórko. w sumie - obawiam się, że można na ten temat długo :) ale jeszcze a propos szpitali mi się przypomniało, rozmawiałam kiedyś z rodzicami 5letniego chłopczyka, który umierał na białaczkę. I ten chłopczyk wiedział - chociaż nikt mu nie mówił - że za chwilę skończy mu się czas dlatego najpierw poprosił swoich rodziców, żeby zawieźli go koniecznie do domu, bo chciał zdążyć się pożegnać ze swoimi ulubionymi klockami, a potem kiedy oni się popłakali kazał im obiecać, że będzie miał braciszka. Kiedy dorośli mają przeczucie, że dzieci wiedzą, to właśnie zamyka im usta. ale to już jest zupełnie inna rozmowa...
Dobrze prawisz.

ależ można byłoby się nadyskutować :) pozdrawiam Stefanie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi przeszłość determinuje teraz i przyszłość kropelkami rosy namalować deszcz- ładnie
    • @huzarc  tu są jakby dwie części wiersza- pierwsza osobista- odezwa do niej ale tu nie ma miłości, druga część to refleksja do świata- gorzka o podziale na lepszych gorszych podzielili nas- my i wy. siedzimy w okopach linia podziału dzieli nawet rodziny
    • @Berenika97 Zainspirowałaś mnie myślami o grzechu i popełniłem podobny czyn. A co tam! Pozdrawiam :))))
    • @huzarc Miałem dzisiaj ciekawą rozmowę z moją siostrzyczką na różne tematy, jednym z tematów był oczywiście czas nawiązując do mojego ostatniego wiersza lecz również temat tych ONI tak między tematami się pojawił, ale i szybko ulotnił z oczywistej przyczyny, gdyż jest to temat kontrowersyjno-spekulacyjny: Kim naprawdę są ONI, czy to ziemska elita, która kontroluje świat, a może to obcy przybysze, a być może Ci pierwsi są kontrolowani przez tych drugich. Jakby nie było, to tylko dociekanie poparte fragmentarycznymi faktami, coś co nie jest dane poznać większości.
    • @Natuskaa    Tak. I w gruncie rzeczy na tym polega rozwój, aby poszczególnym osobom magia zasymilowała się w umysłach. Zostanie tambylcem  w owej sferze jest tym, o co - ujmując sprawę potocznie - chodzi.      I to racja, że owa solniskowa biel komponuje się z kaktusami - lub one z ową bielą.     Odnośnie zaś do przedstawionego wejścia w czasoodstęp: wiem, czego doświadczyłem. I z pełną tegoż świadomością podzieliłem się tym doświadczeniem. Bywający częściej ode mnie na Salar de Uyuni potwierdzają, że jest to magiczna przestrzeń, zatem tam zjawiska o magicznym charakterze są na porządku dziennym.     Dzięki za wizytę, przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;))*
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...