Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ludzie twardo stąpający po ziemi - to nie ja
i nigdy taki nie będę ani mam taką potrzebę.
Skądże się więc tu wziąłem -
taki nieżyciowy. A choćby i z Księżyca
bo jeżeli to jest normalne
że z czegoś miłego robi się coś obrzydliwego
to ja już wolę taki być
a choćby i upośledzony i jestem
zresztą z miłą chęcią i z całego serca.
Acz trudno tu mówić o jakiejś mojej przyjemności
ale satysfakcję - nie powiem że nie - mam swoją.

Opublikowano

Intrygujące poprowadzenie myśli przez rys aspektu osobowości,
typu nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo,
jak dla mnie i to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące.
Poza interesującym jest coś w wyrażeniu w wierszu, co jest
bardzo niemiłe, co przekonuje tylko do siebie samego, że jest
bardzo egoistycznie nastawione na otoczenie, nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję. To dla mnie to jest nie
do przyjęcia i aż tak bardzo niezrozumiałe, że nie daje spokoju
na pominięcie lub zobojętnienie wobec takiego wypowiedzenia się
na sprawy bliższe wynikające ze współistnienia. Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie, to jest to już bardziej osobiste i staje się
bardziej subiektywne spojrzenie, bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi na efekt z zetknięcia się ze sferą
ożywioną też i w człowieku przez samo jej postrzeganie bez konieczności
opowiadania się za większą lub mniejszą satysfakcją bo wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest.
Namęczyłam się nad twoim utworem WiJo, a właściwie to na napisaniu
komentarza z mojego czytania twojego wiersza. Mam na tę chwilę
satysfakcję, że przebrnęłam przez to co chciałam napisać i w tym
staraniu napisałam. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)
Fly Elika -
Zasadniczo nie prowadzę polemiki, ani z osobami (krytykami) przychylnie mi nastawionymi, ani negatywnie (a choćby dlatego, że dobrze wiem co robię, choćbym źle robił, co do twórczości poetyckiej i krytycznej /jeżeli to w moim wypadku, nie jedno i to samo, a przynajmniej coś bardzo podobnego/). Jednak, kto zabiera głos (wystarczy, że nie negatywny, a więc nie koniecznie pozytywny) na temat mojej twórczości (również krytycznej), ten tym samym naraża się na to właśnie, co Cię spotkało. Nie Ciebie więc to pierwszą spotyka, ale oszczędź Boże więcej tego innym, żeby się dowiadywali, czego…, jakich przykrości mogą sobie oszczędzić, po prostu nie komentując mojej twórczości. Chyba, że (jak już mówiłem) mają na temat mojego pisania, jak najgorsze zdanie, to nawet wszystkich takich zachęcam, bo zdobędą wtedy uznanie pewnych i to nie w ciemię bitych, a raczej kutych na cztery łapy, osób. Przepraszam więc Ciebie i wszystkich takich i nie takich.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)
Fly Elika -
Zasadniczo nie prowadzę polemiki, ani z osobami (krytykami) przychylnie mi nastawionymi, ani negatywnie (a choćby dlatego, że dobrze wiem co robię, choćbym źle robił, co do twórczości poetyckiej i krytycznej /jeżeli to w moim wypadku, nie jedno i to samo, a przynajmniej coś bardzo podobnego/). Jednak, kto zabiera głos (wystarczy, że nie negatywny, a więc nie koniecznie pozytywny) na temat mojej twórczości (również krytycznej), ten tym samym naraża się na to właśnie, co Cię spotkało. Nie Ciebie więc to pierwszą spotyka, ale oszczędź Boże więcej tego innym, żeby się dowiadywali, czego…, jakich przykrości mogą sobie oszczędzić, po prostu nie komentując mojej twórczości. Chyba, że (jak już mówiłem) mają na temat mojego pisania, jak najgorsze zdanie, to nawet wszystkich takich zachęcam, bo zdobędą wtedy uznanie pewnych i to nie w ciemię bitych, a raczej kutych na cztery łapy, osób. Przepraszam więc Ciebie i wszystkich takich i nie takich.

Rozumiem autorze, że "takie spojrzenie czy wyczucie dające możliwość zwrócenia uwagi", nie daje ci "powodu do czerpania żadnej przyjemności a tylko satysfakcję" ? ;)
Pytam, bo twoja odpowiedź "nie jest łatwa do odczytania za pierwszym ani za drugim razem, za trzecim i za czwartym, też nie tak łatwo" ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)

Lecterze, nie wiem jak dziękować za to wyróżnienie, bo to dla mnie zaszczyt,
a ponieważ jestem nie tylko z pozoru a raczej z natury osobą skromną, to za przyrzeczeniem
nie wiem, czy napewno zasłużyłam sobie aż na taką nagrodę, a ponieważ satysfakcja jako,
że jeszcze jestem i nie tylko dlla satysfakcji czasem napiszę, to chętnie bym
zobaczyła najpierw to pióro. Jako, że mam tyle już i tak takich i podobnych nagród, itp., że dobrze by było to zobaczyć, żeby bliżej wiedzieć też z czego i za co ?.
Bo tak, jak piszę, to nie tylko dla siebie, ale jak mówię to to tylko jest nagrodą już dla samej
mnie, ale czym ja sobie zasłużyłam na tą nagrodę, to ty mi powiedz chociaż w jednym słowie,
i gdzie ja będę mogła się po nią udać się i odebrać, to chciałabym najbardziej wiedzieć ...:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)

Lecterze, nie wiem jak dziękować za to wyróżnienie, bo to dla mnie zaszczyt,
a ponieważ jestem nie tylko z pozoru a raczej z natury osobą skromną, to za przyrzeczeniem
nie wiem, czy napewno zasłużyłam sobie aż na taką nagrodę, a ponieważ satysfakcja jako,
że jeszcze jestem i nie tylko dlla satysfakcji czasem napiszę, to chętnie bym
zobaczyła najpierw to pióro. Jako, że mam tyle już i tak takich i podobnych nagród, itp., że dobrze by było to zobaczyć, żeby bliżej wiedzieć też z czego i za co ?.
Bo tak, jak piszę, to nie tylko dla siebie, ale jak mówię to to tylko jest nagrodą już dla samej
mnie, ale czym ja sobie zasłużyłam na tą nagrodę, to ty mi powiedz chociaż w jednym słowie,
i gdzie ja będę mogła się po nią udać się i odebrać, to chciałabym najbardziej wiedzieć ...:)


"Bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można mieć (nagrodę Kaczego Pióra") i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest".

Proste...? ;)
Opublikowano

Ambiwalentnie jestem teraz. Po pierwszym przeczytaniu miałam powiedzieć, że nie, a teraz po drugim już nie wiem.
Trochę jest taki dziecięco chwytliwy, wiec działa na rozbudzone matczyne instynkty;p
Jeśli chodzi o stronę poetycko formalną to pierwsze wrażenie zostaje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lecterze, nie wiem jak dziękować za to wyróżnienie, bo to dla mnie zaszczyt,
a ponieważ jestem nie tylko z pozoru a raczej z natury osobą skromną, to za przyrzeczeniem
nie wiem, czy napewno zasłużyłam sobie aż na taką nagrodę, a ponieważ satysfakcja jako,
że jeszcze jestem i nie tylko dlla satysfakcji czasem napiszę, to chętnie bym
zobaczyła najpierw to pióro. Jako, że mam tyle już i tak takich i podobnych nagród, itp., że dobrze by było to zobaczyć, żeby bliżej wiedzieć też z czego i za co ?.
Bo tak, jak piszę, to nie tylko dla siebie, ale jak mówię to to tylko jest nagrodą już dla samej
mnie, ale czym ja sobie zasłużyłam na tą nagrodę, to ty mi powiedz chociaż w jednym słowie,
i gdzie ja będę mogła się po nią udać się i odebrać, to chciałabym najbardziej wiedzieć ...:)


"Bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można mieć (nagrodę Kaczego Pióra") i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest".

Proste...? ;)

Dzięki, dobrze wiedzieć.

Że co ? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"nie łatwa do odczytania za pierwszym,
ani za drugim razem. Za trzecim i za czwartym też nie tak łatwo"

"to nie z powodu, że zagadkowe czy intrygujące
ale dlatego, że z pewnych względów, dla mnie interesujące"

"nie czerpiąc z tego
żadnej przyjemności, a tylko satysfakcję"

"Biorę pod uwagę
również tytuł i tutaj, jak staram się o domysł za przenośnią po
cieple jak i po zimnie"

"bo takie spojrzenie czy wyczucie
daje możliwość zwrócenia uwagi"

"wystarczy
wiedzieć, że bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można
mieć i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest"

Pierwsze miejsce w kategorii krytyka literacka, Kacze Pióro 2010... ;)
Fly Elika -
Zasadniczo nie prowadzę polemiki, ani z osobami (krytykami) przychylnie mi nastawionymi, ani negatywnie (a choćby dlatego, że dobrze wiem co robię, choćbym źle robił, co do twórczości poetyckiej i krytycznej /jeżeli to w moim wypadku, nie jedno i to samo, a przynajmniej coś bardzo podobnego/). Jednak, kto zabiera głos (wystarczy, że nie negatywny, a więc nie koniecznie pozytywny) na temat mojej twórczości (również krytycznej), ten tym samym naraża się na to właśnie, co Cię spotkało. Nie Ciebie więc to pierwszą spotyka, ale oszczędź Boże więcej tego innym, żeby się dowiadywali, czego…, jakich przykrości mogą sobie oszczędzić, po prostu nie komentując mojej twórczości. Chyba, że (jak już mówiłem) mają na temat mojego pisania, jak najgorsze zdanie, to nawet wszystkich takich zachęcam, bo zdobędą wtedy uznanie pewnych i to nie w ciemię bitych, a raczej kutych na cztery łapy, osób. Przepraszam więc Ciebie i wszystkich takich i nie takich.


Nie ma sprawy, ja się nie gniewam.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"Bez tłumaczenia się z czegokolwiek śmiało ją można mieć (nagrodę Kaczego Pióra") i z pełnym przekonaniem, bo właśnie dlatego jest".

Proste...? ;)

Dzięki, dobrze wiedzieć.

Że co ? ;)

...a to :

"dla mnie to jest nie
do przyjęcia i aż tak bardzo niezrozumiałe, że nie daje spokoju
na pominięcie lub zobojętnienie wobec takiego wypowiedzenia się
na sprawy bliższe wynikające ze współistnienia"

Nie rozumiesz sama siebie ? :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki, dobrze wiedzieć.

Że co ? ;)

...a to :

"dla mnie to jest nie
do przyjęcia i aż tak bardzo niezrozumiałe, że nie daje spokoju
na pominięcie lub zobojętnienie wobec takiego wypowiedzenia się
na sprawy bliższe wynikające ze współistnienia"

Nie rozumiesz sama siebie ? :)))

To jest "konstruktywna krytyka" - wymagania są proste - 50 zdań, nieważne o czym :)
a wiersz taki, jakie i plusy pod nim.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki, dobrze wiedzieć.

Że co ? ;)

...a to :

"dla mnie to jest nie
do przyjęcia i aż tak bardzo niezrozumiałe, że nie daje spokoju
na pominięcie lub zobojętnienie wobec takiego wypowiedzenia się
na sprawy bliższe wynikające ze współistnienia"

Nie rozumiesz sama siebie ? :)))


ja dobrze siebie rozumiem, a nawet bardzo dobrze,
natomiast coraz mniej rozumiem Ciebie,
a już abstrahując o wykwintności satysfakcji:)
z nagrody to mogę się z tobą podzielić,
bo mam jakąś nieokreślonej miary przyjemność, ale czy mam satysfakcję
to nie wiem. I ot co.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...