Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z zimna i pragnienia konał...
Lecz na chwilę umknął burzy.
Tulił w swoich dłoniach różę,
Kwiatu wdzięk jak wino chłonął.

Ściskał szczęście swoje w dłoni,
Niczym żebrak kromkę chleba.
Jakby własny skrawek nieba
Zdołał w życiu raz dogonić.

Czuł jak ciepło purpurowe,
Życiodajne weń przenika.
...W kącie zegar zimno tykał,
Krócąc ten wytchnienia moment.

Lecz wędrowiec zapatrzony,
Czułych ust przejęty dreszczem,
Z rąk jej nie wypuszczał jeszcze
- w wonnym raju był zaśniony.

Choć ją w swych ramionach trzymał,
Wiedział, że na świecie nie ma
Takich róż jak ta - wyśniona,
Z cichym szeptem weń wtulona.

Kiedy wyszedł znów na drogę,
Poczuł nawałnicy trwogę,
Ale słodki zapach kwiatu
Towarzyszył mu z zaświatów.

Opublikowano

Ażeby nie być dłużnym to napiszę, że konanie z zimna i pragnienia...
wszystko tu jest właściwie do przewidzenia i nie czuję w tym wierszu żadnego nowego tchnienia.
I nie piszę tego złośliwie :/
serdecznie pozdrawiam

P.s. A jednak coś niezwykłego jest w tym wierszu i nie daje mi on spokoju....

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Powiem Ci co …Rymy one same śpiewają. Popatrz (przepraszam autora , jeżeli uznasz że to niedozwolona ingerencja w utwór wywal mój wpis).

Konał w burzy
chłonął.
różę,

w dłoni
nieba
dogonić
kromkę chleba

tykał,
moment.

zapatrzony,
zaśniony.
trzymał, wyśnioną
weń wtuloną
trwogę kwiatu

na drogę z zaświatów

Pozwolę sobie na nieco inną opinię. Uczucie to stan w którym, albo nie jesteśmy, albo jesteśmy i wtedy zadajemy sobie pytania. Co tu może być nieprzewidywalnego. Przecież liryka to nie kryminał.
Nie chcę polemizować, gderam tylko.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Powiem Ci co …Rymy one same śpiewają. Popatrz (przepraszam autora , jeżeli uznasz że to niedozwolona ingerencja w utwór wywal mój wpis).

Konał w burzy
chłonął.
różę,

w dłoni
nieba
dogonić
kromkę chleba

tykał,
moment.

zapatrzony,
zaśniony.
trzymał, wyśnioną
weń wtuloną
trwogę kwiatu

na drogę z zaświatów

Pozwolę sobie na nieco inną opinię. Uczucie to stan w którym, albo nie jesteśmy, albo jesteśmy i wtedy zadajemy sobie pytania. Co tu może być nieprzewidywalnego. Przecież liryka to nie kryminał.
Nie chcę polemizować, gderam tylko.

Ten mój komentarz napisałem "na szybkiego", jednak gdy położyłem się z tym wierszem - długo nie dawał mi spokoju.... jest w nim coś natchnionego... Koryguję więc mój pierwszy wpis i proszę, niech Autor nie bierze mi go za złe. Wiersz jest naprawde piękny....

Pozdrawiam
Opublikowano

Piotrku, bardzo romantycznie...Klasyka, bo i burza, i nastrój grozy, i życiodajne zapachy, i zegary, sny i zaświaty. Jest wszystko. "Zaśniony w raju" podoba mi się szczególnie. Ale: "wyciśnięty" przez Dyźka Twój wiersz też robi wrażenie, choć środki wyrazu inne, prawda? Bardzo dobra robota. Gratuluję obu Panom Elka.

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za wpisy,
Pawle - w tej formie napisany właśnie po to, żeby cieszyć się rymem i melodią
Dyziek - brawo za przeróbkę, chociaż taki minimalizm nie w moim stylu (nie powiem, próbowałem)
Ela - no właśnie romantyzm niepoprawny, tylko o to w tym chodzi...
Małgosiu - staram się bywać tu i tam , ale tu i tam czasu za mało, jak długo można ze snu urywać ostatnie skrawki :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...