Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja miałem na myśli odwagę "twórczą". no nie wiem, ale mi tam się o tego typu temacie nic by nie pokleiło z sensem (o ile inne tematy są sensownie poklejone, he he). a próbowałem niejednokrotnie.
hm. a jeśli chodzi o mentalność to w sumie masz rację Oxyvio. nie jesteśmy z księżyca i na księżycu. po prawdzie ja sobie nie wyobrażam innego miejsca dla swojego życia (i życia moich córek - 8 i 11 lat - oczywiście ich dzieciństwa i dorastania które za niebawem) niż nasz kraj. naprawdę.
dziękuję Tobie za możliwość rozmowy, pozdrawiam wieczorowo :)
Ależ ja wiem, że Ty sobie nie wyobrażasz innego miejsca na świecie do życia. :-) Dlatego nie wierzę, że nic a nic nie obchodzi Cię mentalność rodaków i ich zwyczajowe zachowania (w polityce oraz poza nią). No chyba wiesz, że Ci nie wierzę. ;-)))
Pozdrówka ciepłe i dobrej nocy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, bardzo fajne skojarzenie! Podoba mi się ten videoklip! ;-)))
Dzięki i zapraszam do dalszych rozmów.
Kojarzy mi się tak bo sam często podśpiewuje w autobusie "szła dzieweczka do laseczka..." i tak mi się to podobnie skojarzyło z Tobą:] zauważam brak swobody w ludziach za dużo myślą nad tym czy mogą tak postąpić a nie inaczej i zanika naturalność, Ty jakbyś była oponentem, przeciwieństwem bo bardzo swobodnie piszesz...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



taaa, to sa pyszne rodzynki... aż troszkę mi żal, że nie wetknęłaś ich więcej... w sumie to jak nic mogę się podpisać pod tym kometarzem... ale nie mogę, ze względu na prawa autorskie:P

klimat - mój ulubiony.

pzdr:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, bardzo fajne skojarzenie! Podoba mi się ten videoklip! ;-)))
Dzięki i zapraszam do dalszych rozmów.
Kojarzy mi się tak bo sam często podśpiewuje w autobusie "szła dzieweczka do laseczka..." i tak mi się to podobnie skojarzyło z Tobą:] zauważam brak swobody w ludziach za dużo myślą nad tym czy mogą tak postąpić a nie inaczej i zanika naturalność, Ty jakbyś była oponentem, przeciwieństwem bo bardzo swobodnie piszesz...
Zachowuję się też w dużej mierze swobodnie, a nie każdemu się to podoba... ;-)
Fanie, że śpiewasz w autobusie. Zupełnie jak Italianin! :-D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



taaa, to sa pyszne rodzynki... aż troszkę mi żal, że nie wetknęłaś ich więcej... w sumie to jak nic mogę się podpisać pod tym kometarzem... ale nie mogę, ze względu na prawa autorskie:P

klimat - mój ulubiony.

pzdr:)
Bruno, bardzo mi miło, że nazywasz moje "chwyty" rodzynkami. :-) Następnym razem będzie ich więcej, obiecuję.
Pozdrówka.
Opublikowano

Niezmiernie podoba mi się wiersz i spojrzenie
peela na naszą rzeczywistość. Mnie tez czasami
chwyta śmiech, czasami złość a czasem
żal mi, jak potwierdza się trafność powiedzenia G.Dantona
: "Rewolucja, jak Saturn, pożera własne dzieci."
Ciekawe spostrzeżenia ujęte w wierszu.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Izo, dziękuję Ci bardzo za wnikliwy komentarz i interpretację mojego wiersza.
Kiedy się patrzy na to wszystko, co się wyrabia, i na naiwność niektórych ludzi, to po prostu pusty śmiech ogarnia. Pewnie, że przy tym czasami żal ludzi. Ale nie rozumieją, że nasza wspólna rzeczywistość jest naprawdę wspólna i oni też się do niej przykładają. My zawsze wierzymy w jakichś tajemniczych "onych", którzy robią nam złe psikusy. ;-)))
Buziaki, Babo!

Opublikowano

...cynicznie jest, gorzej z tą wolnością, o której myśli się w "głębi duszy" i w sumie Twój wiersz to pokazuje, że nie jest tak, jak byśmy chcieli.
Osobiście nie przypadam za takimi wierszowymi rocznicami, ale klimacik tej złej strony minionych lat jest i ogólnie... przeczytałam do końca bez jakiegokolwiek przymusu.
Serdecznie pozdrawiam Oxyvia... :)

Opublikowano

Nato, bardzo się cieszę, że przeczytałaś bez przymusu do końca mimo nielubienia tematyki. To naprawdę duża pochwała!
Dawno Cię nie było; fajnie, że wróciłaś.
Buziaki.
Oxy.

Opublikowano

Oxyvio... nie, to nie tak, że tematyka zła, baa... ona jest ważna i jeżeli komuś uda się zawrzeć to wierszu, dla upamiętnienia kolejnej rocznicy, wszystko gra... ja po prostu nigdy bym się za taki typ wiersza nie zabrała... pewnie dlatego, że nie wiedziałabym, z której strony zacząć.. ;)
Twój wiersz na pewno "rozluźnił szyki" będąc tu wśród innych poważnych tekstów... przywołał też wspomnienia i o to chodzi.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...