Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

no panie rewiński
wolne czy jak wy ta nazywacie
w mieście wikend
jest zajebisty

moja panie to by nie wyrobiła
ona to zamiatała myła wycierała
nie mogłem się doczekać
aż przyjdzie

a potem panie to się myła
warkocz czesała
coś tam jeszcze
a ja gotowy

a jak już była
to panie niebo
jakieś takie jakby prądy
ciężko bywało panie

wspominamy panie
razem na górce

Opublikowano

Fajne. Motyw "górki" jest, że tak powiem, odlotowy. Wyobraziłem sobie rozgadane miasteczko ;) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefanie no fajnie kręcisz, pamiętam ten warkocz, całkiem naturalny obraz, teraz już zamazany przez czas... fajnie wróciły wspomnienia o babci i wsi...

tylko jakoś te dwa ostatnie wersy mi nie pasują, no nie wiem jak je czytać...

Rewiński buziaki!!!

Ile ma lat Mój Stefan? ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefanie no fajnie kręcisz, pamiętam ten warkocz, całkiem naturalny obraz, teraz już zamazany przez czas... fajnie wróciły wspomnienia o babci i wsi...

tylko jakoś te dwa ostatnie wersy mi nie pasują, no nie wiem jak je czytać...

Rewiński buziaki!!!

Ile ma lat Mój Stefan? ;)))
Jolu, na takie pytania odpowiadam w łóżku. Ahoj!
Opublikowano

Jak zwykle - chwalę wiersz, podoba mi się,
jednak nie pasuje mi słowo "zajebisty", brzmi
w tym znaczeniu zbyt współcześnie, peel raczej
"wczorajszy", choć w innym znaczeniu niż
dawniej.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefanie no fajnie kręcisz, pamiętam ten warkocz, całkiem naturalny obraz, teraz już zamazany przez czas... fajnie wróciły wspomnienia o babci i wsi...

tylko jakoś te dwa ostatnie wersy mi nie pasują, no nie wiem jak je czytać...

Rewiński buziaki!!!

Ile ma lat Mój Stefan? ;)))
Jolu, na takie pytania odpowiadam w łóżku. Ahoj!
Stefan bujasz, w łóżku trzeba co innego...

Buziaki na przyjemne spanie... - Jola.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...