Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kalendarz mówi
dziś są imieniny
Anzelma i Zelmiry
co za niezwykła chwila

dzisiaj
cokolwiek to znaczy dla archeologa
szedłem przez Kraków
względność ruchu wobec Alfa Centaury
kwestionuje fakt przemieszczania się gdziekolwiek
a miasto pominięte w Biblii
znika jak Niniwa

otwarte na oścież niebieskie upusty
kierują myśl na Rysy
polski Ararat

a jednak jestem
(cokolwiek to znaczy dla archeologa)
bo choć nie zostawię malowanej willi
zasypanej popiołem wulkanu czy wojen
ujrzałem w oczach kobiety
potwierdzenie wędrówki
która trwa dłużej niż perm i czwartorzęd

czy zrozumie archeolog
dlaczego szukam poety

jak Homer Troję
ocali Kraków
oczy tej kobiety
większe niż świat
i moje
wątpliwe istnienie

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jacku, Jacku, Jacku.
Co zrobili ci biedni archeolodzy, że tak bardzo ich nie lubisz. Możliwe, że Homer ocalił Troję, ale to Schliemann pokazał ją światu.
W obronie historyków, pozwolę sobie zacytować:

[quote] - To ruiny! Ruiny! Ruiny!
Ręce wasze w śmierci po łokcie!
Mówią nam, gdy czyścimy z gliny
Połamane w ziemi paznokcie.

A my w miskach sprzed lat trzech tysięcy
Jak co rano jemy ryż na śniadanie
I twierdzimy z uporem dziecięcym
Że nie śmierć to, a Zmartwychwstanie.

Na kolanach przez dni i tygodnie
Przed nikomu nie znanym świętym
Upieramy się nadal łagodnie,
Że nie gruzy to, lecz - fundamenty.



Niemniej, Jacku, piękna pointa. Jeszcze raz okazało się, że to poezja jest fundamentem.
Czytałam z przyjemnością!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wręcz przeciwnie, gdyby się pozbyć idei odkrywania i zrezgnować z wewnętrznych

mechanizmów tekstów (których tutaj nie ma), czyta się lekko, gdyby nie udziwnione

nazwy.

Pozdrawiam.

no dobrze, może masz rację.usunęłabym "polski Ararat" - a to z dwóch powodów: po pierwsze zbędne dopowiedzenie,po drugie wkurza mnie brak logiki wielkich i małych liter. rozumiem zasadę, ale uważam, że jest do bani. jak błąd w oprogramowaniu.

on jak Homer Troję - tez nadmiar dopowiedzeń. taki łopatologizm i nadmiar nazw własnych.

treść przejmująca. z gruntu szczera i prawdziwa. ładnie poprowadzona.nie może się nie podobać.

Pozdrawiam:)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niemniej, Jacku, piękna pointa. Jeszcze raz okazało się, że to poezja jest fundamentem.
Czytałam z przyjemnością!

Moniko - nic nie mam przeciwko, to jedynie refleksja aby rozróżnić materialny byt od bytu intelligibilnego, duchowego, którego nie sposób doczytać się z fajansu, skrzynki elekronicznej czy kamienia...Pod krakowskim rynkiem wre praca archeologów , wygrzebują skorupy, buły cyny i ołowiu spod Wielkiej i Malej Wagi (to w końcu stolica pierwszych jarmarków i zobowiązań cłowych) - a cóż wiemy o ludziach którzy nieśli te naczynia przez Rynek, cóż wiemy o właścicielach ówczesnych mineralnych skarbów?
O tym mówi poezja, od Kallimacha,Teokryta, Plutarcha, Marcjalisa....
Pięknie powiedziane: poezja jest fundamentem!
Opublikowano

Bea 2u;

gdybym doszedł do takiego wniosku to oczywistym jest, że w tym kształcie wiersz nie ukazał by się, a może by całkiem go nie było...
co więc stanowi kłopot w czytaniu że wydaje się aż tak "przekombinowany"?
zestawiłem stanowisko archeologa pochylonego nad resztkami materialnego istnienia, w którym niuanse takie jak czyjeś imieniny (kalendarz) czyli emocjonalne związki człowieka z człowiekiem są całkowicie pomijane w sposobie widzenia śladów człowieka...archeologia także nie utrwala wagę spotkań np. mężczyzny i kobiety, i.t.p...cała sfera duchowa jest tylko sferą domysłów i to podciągniętą mentalnie pod tego, kto się domyśla....
owszem, to niełatwe zagadnienie - rysunek psychiczny człowieka danej epoki, a jedynym kluczem do tego okazuje się dziedzictwo literackie;

J.S

Opublikowano

Mariusz Rakoski.;
Bea 2u.;

przepraszam - może się wcinam w rozmowę, ale mam pytanie do Mariusza o "wewnętrzne mechanizmy tekstu których tutaj nie ma" - bo brzmi to osobliwie, ale nadal nie rozumiem, o co chodzi...

Bea - nazwy własne zawsze piszę z dużej litery bo jak wszystkie poetyki, proponuję i jestem w tym konsekwentny pewną konwencję umowną, że akurat ja - Jacek Sojan będę honorował tę tradycję, którą inni sobie lekceważą, ale mi nic do tego -
"wkurzanie się" na to, że mam swoje cechy charakterystyczne w twórczości nie jest zrozumiałe, skoro można przyjąć poetykę, gdzie gówno, Bóg, Polska, Słowacki, wykałaczka i młotek pisane są z małej...to tylko kwestia zgody na taką a nie inną konwencję zapisu;
ja wyróżniam pewne pojęcia bo dla mnie piszącego jest to istotne rozróżnienie pomiędzy nazwami pospolitymi a np. osobowymi, lub takimi, które mają (dla mnie) znaczenie niepospolite; takie to trudne do przyswojenia?
- mam małpować modę na niwelowanie różnic?
- cała literatura jest rozróżnianiem, akcentowaniem własnej aksjologii;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak to nazywa Eco, i idzie o coś, co można zestawić z dodatkowym uporządkowaniem,

stylizacją i obrazowością świata przedstwionego fikcji literackiej, to właściwie to samo,

tylko nazwane troszkę inaczej: czyli autor miał na myśli wielosens zorganizowany pod

postacią ukrytego wielosensu, przekombinowaną metaforę, nadinterpretację,

wydumaną formę, która znaczy zupełnie coś innego niż treść (albo to samo,

uzupełnia). Według mnie, to Pan starał się o taki zabieg specyficznymi nazwami własnymi,

ale jak dla mnie są jednoznaczne, jednak podoba mi się konsekwencja pisania tych

nazw z wielkiej litery, bo z małej nigdy nie zrozumiem.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku, wyjątkowo zaskoczyłeś mnie jednostronnością wypowiedzi ograniczoną do jednej zaledwie cechy, która podałam. możemy tak rozmawiać, jak chcesz. o gównach i polskich Araratach. a ja nadal nie rozumiem, dlaczego polski ma byc małą literą, tylko dlatego, że uzyty jako przymiotnik. porownałam to do błędu w oprogramowaniu i zdania nie zmienię tylko dlatego, że mi nawrzucasz. jeśłi mam podobną zbitkę nazw zwyczajnie jej unikam. poza tym to właśnie to przeładowanie nazw własnych powoduje, że tekst zaczyna przypominać wykład. ale oczywiście możesz mi nadal urągać podważając moją wiedzę i rozumowanie.

/b

i wiesz,co. faktycznie wkurzyłam się. bo z twojej logiki wynika, że gówno i polski w jednym zakopane dołku. na dokładkę pozwalasz, by pod twoim wierszem małpowała mój nick jakaś tam f'isia, co nie umie pisać ani dzisiaj ani nigdy, o ile pamiętam. i tolerujesz jej wygłupy. więcej nie pogadamy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku, wyjątkowo zaskoczyłeś mnie jednostronnością wypowiedzi ograniczoną do jednej zaledwie cechy, która podałam. możemy tak rozmawiać, jak chcesz. o gównach i polskich Araratach. a ja nadal nie rozumiem, dlaczego polski ma byc małą literą, tylko dlatego, że uzyty jako przymiotnik. porownałam to do błędu w oprogramowaniu i zdania nie zmienię tylko dlatego, że mi nawrzucasz. jeśłi mam podobną zbitkę nazw zwyczajnie jej unikam. poza tym to właśnie to przeładowanie nazw własnych powoduje, że tekst zaczyna przypominać wykład. ale oczywiście możesz mi nadal urągać podważając moją wiedzę i rozumowanie.

/b

Beato, teraz ja nie rozumiem, dlaczego przymiotnik "polski" miałby zostać zapisany z

litery wielkiej. Myślę, że i owszem, można byłoby zapisać z wielkiej, ale to już indywidualne

rozwiązania... podobnie z Bogiem: to nie jest nazwa własna (abstrakcyjna?), ale jak wiemy,

pisana najczęściej z wielkiej, dla wyróżnienia, szacunku, pokory... co innego Jahwe, Jehowa,

Budda i tede.
Opublikowano

Bea 2u.;

- mam wrażenie, że mylisz rzeczownik z przymiotnikiem, Polskę (nazwa własna - rzeczownik) z przymiotnikiem polski; więcej - czytasz mnie na opak (!!?);
więcej, mam wrażenie, że przypisujesz mi intencje które są - były i będą obce;
najwyraźniej - nie rozumiemy się; to się zdarza;

pozdrawiam
J.S

ps.;
odpowiadam jedynie za swoje własne wypowiedzi;
i tylko z nich mogę się tłumaczyć;

Opublikowano

Barbara Janas.;
- oczy kobiety przesłaniają mężczyźnie świat - zatem są większe niż świat w jakim tkwi on sam...o czym wiesz Basiu doskonale a Twój Jacek to tylko potwierdzi;
kokietka, rozkoszna!
:))
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...