Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedyś się emocjonowałem, ale teraz nieco przejrzałem na oczy (nieco, bo nadal zdarza się kibicować): grają nie piłkarze, ale pieniądze. Ile razy podczas meczu komentatorzy zanudzają, za ile, na ile i gdzie kto z klubu odejdzie albo niedawno przyszedł. A co to obchodzi kibica?

Poza tym jak patrzę na piłkarzy to śmiać mi się chce: większość na łapach ma tatuaże-napisy, a żeby być naprawdę fajnymi chłopczykami, większość z nich ma je w jakimś bliżej nieokreślonym języku. Nic nie mam przeciwko tatuażom (mój ojciec też jeden na łapie ma - pamiątka z wojska), ale ta plaga jest komiczna.

Poza tym gogusie z brylantyną - niedobrze mi!

Mało jest takich prawdziwych piłkarzy jak Rooney czy Ribery. Brzydkich, ale dających z siebie więcej niż cała reszta drużyny. Inna sprawa, że i im woda sodowa do głowy uderzyła: niedawną aferę z Riberym znamy chyba wszyscy, a Rooney też nie stronił od prostytutek (ale ten poszedł w drugą stroną: wolał dużo starsze od siebie).

Życie mają jednak fajne. Pobiegają na boisku, dla wielu to hobby przecież, dostaną za to spore sumy, połowa nastolatek pomasturbuje się pod prześcieradłem patrząc na plakaty z ich wizerunkami, w kobietach mogą przebierać, siłownię mają za darmo, ludzie klaszczą nawet wtedy, gdy taki idol spudłuje. Jaki ja byłem głupi, że poszedłem na studia!

Wracając do CL: dla mnie to mało prestiżowy turniej. Raz - odbywa się co roku, co chwilę o nim słyszę. Przez to mi powszednieje. Zupełnie inaczej sprawa ma się z Pucharem Świata (co 4 lata, trzeba długo czekać, a im dłużej się czeka, tym apetyt większy). Dwa - nie jest to już liga mistrzów, odkąd grać mogą nawet czwarte drużyny z danej ligi. Wiem, jaki cel przyświecał tym, którzy wymyślili taki format rozgrywek, ale dlaczego zatrzymano się na czwartej drużynie? Przecież nawet 10. team z Premiership jest lepszy niż mistrz Rumunii, Polski czy innej Nibylandii.
Powinno się wrócić do tego, co grało się w połowie lat 90. (do sezonu 98/99). Liczba drużyn może zostać, można zostawić wicemistrzów.

Co do finału - Inter był lepszy, zasłużenie wygrał. Skład finału cienki. Powinna grać Barcelona z ManU ;)
Bayern, gdyby nie sędzia, odpadłby już w 1/8. Ale cóż - co roku sędzia zawala komuś cały turniej. W tamtym roku Barcelonie (w tym w sumie też), w tym Fiorentinie, jak Porto zdobywało mistrza - Manchesterowi U. Bez sensu. Aż się odechciewa przed tv zasiadać, wiedząc, że wynik wypaczy i tak sędzia.

Opublikowano

A co do Lecha - jak co roku i tym razem wiara będzie. Dobrze że Wisła nie zdobyła tytułu. Lech musi się jednak przedrzeć aż przez 3. rundy eliminacyjne (6 meczy). Zaczynają już 11 czy 12 lipca, a więc 2 dni po finale Mistrzostw Świata. Będzie ciężko. 1. runda dość prosta. Druga - zależy od losowania, ale najsilniejsi przeciwnicy to mistrz Danii i takie tam. Do ogrania. Trzecia - wszystko zależy od losowania. Można trafić nawet na zespół słabszy od Lecha, a można na zespół z Hiszpanii. Będzie ciężko.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chodziło oczywiście o Chelsea ;)

I to jest śmieszne: Barcelona wygrała rozgrywki (w finale zwyciężyła zasłużenie i mówię to ja, kibic ManU), ale gdyby nie sędzia nie wyszłaby z półfinałów. Aż się odechciewa kibicować. Bo niby Barcelona zapisała się do historii (triumf w LM zapewnił jej starty w Superpucharze Europy oraz Klubowych MŚ, które też zwyciężyła), ale gdyby nie sędzia, wszyscy wiemy, jak by było.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ostatnio na Onecie ładnie ktoś "zjechał" tych wszystkich dzieciaków gdaczących o antyfutbolu. Myślenie podobne do Pudziana: od początku napierdalać i jakoś to będzie. Tylko że piękny futbol to nie tylko finezyjne dryblingi i nieustanny atak, ale również dyscyplina w obronie oraz równoważenie sił poprzez rozbijanie akcji przeciwnika.

Prefiks "anty-" sugeruje, że mamy do czynienia z czymś innym niż futbol. A to znaczy, że ten kto podczas meczu piłkarskiego gra antyfutbol, gra niezgodnie z zasadami i powinien być zdyskwalifikowany. Tylko w którym dokumencie zakazano się bronić, choćby przez 90 minut całą jedenastką?? To jest jak najbardziej piłka nożna, na dodatek "grana z głową". Gdyby kraje afrykańskie były tak poukładane, to już dawno zdobyłyby Puchar Świata (umiejętnościami nie odstają od czołówki, czołówkę zresztą sami tworzą, a fizycznie są nawet mocniejsi).

Antyfutbol to na przykład skupienie się na nogach przeciwnika, a nie na piłce. Antyfutbolem jest też specjalna gra ręką. Antyboksem jest walenie poniżej pasa albo odgryzanie ucha. I tak dalej...

EDYCJA: tylko dzięki temu, jak ty to nazywasz "antyfutbolowi", przeciwnik teoretycznie znacznie słabszy, może wygrać mecz. Czasy kiedy 5 piłkarzy jednej drużyny rzucało się na piłkę, minęło jakoś przed II Wojną Światową...

I jeszcze jedna uwaga: podążając twoim tokiem myślenia Afgańczycy podczas interwencji Sowietów na ich terenie prowadzili "antywojnę". To samo czynili Wietnamczycy podczas walk z Amerykanami (Amerykanie zresztą na to się skarżyli, że Wietnamczycy atakują ich oddziały znienacka i od tyłu. Niezłe, nie? Według ich toku myślenia, Wietnamczycy powinni wyjść na otwarty teren i zmierzyć się z ich potęgą i oczywiście dać się robić w pył).

A Grecja podczas Euro 2004 powinna odpaść już w grupie, bo po co zdobywać Mistrzostwo i na trwale zapisywać się w annałach piłkarskich, skoro można dać się pokonać Portugalii i Hiszpanii, ALE po ładnym meczu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ostatnio na Onecie ładnie ktoś "zjechał" tych wszystkich dzieciaków gdaczących o antyfutbolu. Myślenie podobne do Pudziana: od początku napierdalać i jakoś to będzie. Tylko że piękny futbol to nie tylko finezyjne dryblingi i nieustanny atak, ale również dyscyplina w obronie oraz równoważenie sił poprzez rozbijanie akcji przeciwnika.

Prefiks "anty-" sugeruje, że mamy do czynienia z czymś innym niż futbol. A to znaczy, że ten kto podczas meczu piłkarskiego gra antyfutbol, gra niezgodnie z zasadami i powinien być zdyskwalifikowany. Tylko w którym dokumencie zakazano się bronić, choćby przez 90 minut całą jedenastką?? To jest jak najbardziej piłka nożna, na dodatek "grana z głową". Gdyby kraje afrykańskie były tak poukładane, to już dawno zdobyłyby Puchar Świata (umiejętnościami nie odstają od czołówki, czołówkę zresztą sami tworzą, a fizycznie są nawet mocniejsi).

Antyfutbol to na przykład skupienie się na nogach przeciwnika, a nie na piłce. Antyfutbolem jest też specjalna gra ręką. Antyboksem jest walenie poniżej pasa albo odgryzanie ucha. I tak dalej...

EDYCJA: tylko dzięki temu, jak ty to nazywasz "antyfutbolowi", przeciwnik teoretycznie znacznie słabszy, może wygrać mecz. Czasy kiedy 5 piłkarzy jednej drużyny rzucało się na piłkę, minęło jakoś przed II Wojną Światową...

I jeszcze jedna uwaga: podążając twoim tokiem myślenia Afgańczycy podczas interwencji Sowietów na ich terenie prowadzili "antywojnę". To samo czynili Wietnamczycy podczas walk z Amerykanami (Amerykanie zresztą na to się skarżyli, że Wietnamczycy atakują ich oddziały znienacka i od tyłu. Niezłe, nie? Według ich toku myślenia, Wietnamczycy powinni wyjść na otwarty teren i zmierzyć się z ich potęgą i oczywiście dać się robić w pył).

A Grecja podczas Euro 2004 powinna odpaść już w grupie, bo po co zdobywać Mistrzostwo i na trwale zapisywać się w annałach piłkarskich, skoro można dać się pokonać Portugalii i Hiszpanii, ALE po ładnym meczu.

Pisał o tym Rafał Stec w Wyborczej po meczu Barcelona-Inter. To w jaki sposób wygrał Inter z Barcą nie było żadnym antyfutbolem - to było dzieło sztuki. Przesuwanie się strefowe, błyskawiczne podwajanie i potrajanie krycia, a potem wylewanie krwawego potu na murawę w dziesięciu, żeby biegac zarówno za takimi geniuszami jak Messi, jak i potencjalnymi adresatami podań.
Grałem w klubie, grałem z taką taktyką, to wiem, co to znaczy. Granie 90 minut agresywnym kryciem, z koncentracją, w zasadzie bez piłki to wysiłek heroiczny i dla absolutnej większości klubów nieosiągalny
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Otóż to. Zespół grający bez piłki biega więcej i bardziej się męczy. Meczu z Interu z Barcą nie oglądałem, bo - jak powiedziałem - CL interesuje mnie coraz mniej. Ale pamiętam kilka takich "dzieł sztuki", jak to nazwałeś. Najlepiej mecz półfinałowy Euro 2000 Włochy - Holandia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Erotyk    Łukasz Jasiński 
    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...