Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

taniec cieni na ścianie
współgrał z mową ciała
w pantomimie prawdy
bez podtekstów

byłaś nadzwyczajnie
zwyczajna

***

zapamiętałam
okruch marcepana
ofiarowany gratis

niby ukradkiem
strofkami spojrzeń
pisałeś pocałunki

na wargach muzy
rymowaliśmy dar
tak po prostu

ty mnie
ja tobie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bardzo wysoki wiersz - pachnie piękną miłością .
No i zakończenie - ty mnie ja tobie - pięknie to ujęłaś Krystyno .
Wiersz miły i przytulny - ładnie się czyta od początku do końca .
pozd. i życzę dobrego
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twój styl jest wyraźny charakterystyczny to dobrze Krysiu, to bardzo dobrze:)
byłaś nadzwyczajnie
zwyczajna
to jest świetny komplement
przyjemnie się czytało
pozdrawiam
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A wiesz Aniu, jak Ci pięknie z tym rumieńcem? :)))) A że wiersz liryczny? Ja chyba jestem "utkana" z liryki... dla niektórych do znudzenia, ale lubię pisać tak jak czuję ...
Dziękuję.
:):)
Serdecznie i cieplutko -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bardzo wysoki wiersz - pachnie piękną miłością .
No i zakończenie - ty mnie ja tobie - pięknie to ujęłaś Krystyno .
Wiersz miły i przytulny - ładnie się czyta od początku do końca .
pozd. i życzę dobrego
"pachnie piękną miłością" - pięknie mówisz, bo czujesz. Cóż warte życie bez wzajemnej miłości? A jednak tak rzadko ...zdarza się "ty mnie ja tobie"...tak po prostu.
Dziękuję Waldemarze.
:-)
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszyskiego, co dobre i piękne -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie przeszkadza mi Twoje delikatne "marudzenie" :) masz prawo wybrać to, co "smakuje", więc zabieraj śmiało :)
dziękuję Dorotko.
:)
pozdrawiam serdecznie -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twój styl jest wyraźny charakterystyczny to dobrze Krysiu, to bardzo dobrze:)
byłaś nadzwyczajnie
zwyczajna
to jest świetny komplement
przyjemnie się czytało
pozdrawiam
r
no, nie wiem, czy styl, ale podobno ...rozpoznają i jest to nawet miłe :)
cieszę się, że przyjemność sprawilo czytanie
dziękuję Rafale
:):)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Ładny, miły walczyk.
Oczywiście przypomniał mi Tuwima, bo jakżeby inaczej?

Czy pamiętasz, jak z tobą
tańczyłem walca?
Z panną, madonną, legendą tych lat!
Czy pamiętasz, jak świat
ruszył do tańca? [...]


Twój jest bardziej kobiecy, oczywiście. :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

oj, krysia. gdyby to napisał ktokolwiek inny, to musiałbym pochwalic, ale przecież napisałaś to TY. Takim językiem to przecież na codzień mówisz, więc nie oszukuj, że to wiersz:P. nie jestem zachwycony, a przyzwyczaiłaś mnie do tego.

czekam aż otworzysz mi znów duszę.

pzdr:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...