Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zielonymi barwami
nadzieje roztacza
nad balansem myśli
pozyskuje sekretne
z owocni wytrącone
by oswoiło się z czasem
co z łąk i lasów

czego pragnie jeszcze

zgłębia nierozwinięte
i wzniosłe zachwyca się
Słońcem na przemian
z ciepłym deszczem

coś podpowie jeszcze

w tych rozdzieleniach
waha się długo
w końcu rozkwita
tajemnicą całą
znów zawiązując nić
między urokiem
a właściwym sensem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmm, przy tej aurze mogłyby zostac ślady ...:))) przy zabieraniu takiego rarytasu,
chyba że zamienie deszczyk na deszcz, gdyż lepiej by brzmiało, to wtedy,
bardzo chętnie oddam więcej. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za komentarz Doroto, miałam ochotę na takiego majowego, rękami i pełnymi
garściami, i dlatego tak luźniej na wierzchu, a pod ukrywa się hohoho ... ;))
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Wiersz jest dobry, ale ja bym chciał, żeby to był jeszcze lepszy wiersz, i to nawet jeżeli lepsze jest wrogiem dobrego. Jak dla mnie wystarczyłoby usunąć siedem środkowych wersów, tj. zostawić tylko pierwszą i ostatnią zwrotkę. Jest to oczywiście nie do przyjęcia przez autorkę wiersza [dobrze o tym wiem i to rozumiem], więc może jednak, jako łącznik między pierwszą a trzecią zwrotką trzeba dostosować (skrócić, przerobić) te środkowe siedem wersów, najlepiej zostawiając… jak najwięcej, a więc, żeby to łącznie wyglądało, np. tak:

z czego pragnie jeszcze

w końcu zgłębia
nierozwinięte i wzniosłe
na przemian Słońcem
i deszczykiem

podpowie coś jeszcze


Ja naprawdę chcę jak najmniej ingerować w ten wiersz. Ale też, w końcu dochodzę do wniosku, że proponowane zmiany (zresztą niewielkie i nieistotne) nie są więc konieczne. I to nawet, jeżeli (mam takie wrażenie) ta środkowa część jest pisana w innym stylu (rytmie), jakby troszkę w innej poetyce. No, ale znowu się reflektuję, że przecież tak może być, a nawet musi być, bo skoro tak to widzi autorka, no to co tu się wtrącać do jej rzeczy. Proszę więc autorkę, żeby potraktowała tę moją przeróbkę jako zabawę czy ciekawostkę, i robiła po swojemu. Acz zawsze warto coś więcej wiedzieć, choćby na przyszłość. Mogę tylko dodać, że ten wiersz pozostaje dla mnie nieodgadniony do końca, a(le) przynajmniej taki majowy dzień, nie jest zwyczajnym dniem (myślę, że nie tylko dla mnie). Pozdrawiam

Opublikowano

ostatnia strofa - duży plus
jeśli powiem że słońce przeplatane z deszczykiem pewno miało podkreślić klimat tego wiosennego ... ale zamiast tego strywializowało wiersz to mam nadzieję że się nie obrazisz tylko coś co dobitnie podkreśli (lub zrezygnujesz) nić pomiędzy urokiem a właściwym sensem

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za wnikliwe wczytanie i wyczerpujący komentarz Wi Jo. Uwagi słuszne i dobrze zauważone, /nie odrazu zrozumiałam, co prawda, ale za drugim czytaniem z ciekawością/ Wiersz początkowo był krótszy i bardziej spontaniczny, starający się uchwycić w słowa pewną zależność oraz urokliwość zjawiskowości, miał też inny tytuł. Dodanie wersów
i pośpiech nie wyszły mu na korzyść, dlatego z chęcią, skorzystam z twoich podpowiedzi :)), coś popoprawiam. W czasie wkładania tutaj tego utworu nie miałam głowy, żeby nadawać mu bardziej spójną formę, przy wspomnianej tematyce, natomiast za twoimi zaleceniami utrzyma ten wiersz, w tej powiedzmy jakiejś autorskiej poetyckiej 'konwencji'.
Pozdrawiam i serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Do twoich uwag również się skłaniam, dobrze ująłeś ten niuans jeśli chodzi
o deszczyk, czekałam na poprawę pogody, po to by dyskretnie taką zamiankę
przemycić w swoim czasie :)), mam świadomość kiczyku.
serdecznie dziękuję i pozdrawiam Jacku.
Opublikowano

Fly,
przeczytałem z przyjemnością,
lubię jak w Twoich wierszach są szalone nuty,
ten akurat jest poukładany i grzeczny
ale też bardzo uroczy,
pozdrawiam cieplutko,
jacek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A dziękuję, za te nuty przede wszystkim
to miłe, a jeszcze bardziej za uroczy
( szalone nuty, ja szalone nuty,
no to się wydało, chyba się znowu
muszę poczytać, kiedy, dlaczego i gdzie)
Pozdrawiam Jacku i dziękuję za czytanko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Hmm mocno ?, dobrze czytasz Rafale,
to cieszy autora, że są tacy czytelnicy.
A jak to jest, że kiedy coś się
nam niekiedy pisze z prostego subiektywnego
zauroczenia chwilą z zauważenia czegoś
w czymś subtelnego jak np. niezależna nić uroku
i z tego wynika jakaś moc tego sensu z jego pochodnymi również
z tekstu, to ja nie wiem.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      wyczuwam twardość   Od pierwszej linijki wiadomo, że to Twój wiersz. 
    • Tego nie słychać kiedy serce pęka. Zimne ukłucie, jakby w środku coś się zerwało. Nie widać nic, lecz oczy ciemnieją. Ciężki oddech. Głos słabnie. Czas i powietrze staje. Co ty robisz. Noc. I tylko cień zaczyna mówić w twoim imieniu. Jak mogłeś! Bracie. No jak? A ty, dlaczego mu na to pozwalasz - Dlaczego?
    • Sąsiedzkie smaki tianguis między blokami rodzinny piknik grają w Dobble ona wierci ognistym ciałem madrytczykom za trzy lata umrze jej matka na pogrzebie wpatrzę się w jej przyschniętą twarz resztkami melona na Kijowskiej ulicy czy mam współczuć wiedząc jak żyła ojciec trząsł się kładąc wieniec na kratę jest mi przykro że cierpisz powiem tak każdemu szpikulcowi bo to broń przeciwko sobie a ksiądz niech się lepiej już zamknie nie ma ładnych pogrzebów.
    • oglądam nieśmiałe  dawne marzenia  które nie ujrzały światła dziennego    gdyby… tak czasami myślę    jaka byś była  w bliskim spotkaniu    tam wtedy  czarowałaś  byłaś niezachodzącym  słońcem  a ja  ja chmurami na niebie    bawiłaś się  moim cieniem    6.2025 andrew 
    • w niej masz drogi mleczne pokłosiem wydeptane - tu historia z korzeni w niepewność wyrasta. w niej masz ścieżki dopiero co w rosie skąpane - nie minie nawet chwila, a czas je zawłaszcza.   jest tak wyjałowiona (krucha, ślepa, głucha) monokulturą pragnień i błędów tętniących, leży sobie w bezruchu, milczy i nie słucha cichych szeptań i krzyków w koronach szumiących.   choć tak bardzo zmęczona, zasnąć nie potrafi, wciąż zakochana w niebie, z gwiazd wzroku nie spuści, będzie mu czule śpiewać przyziemne piosenki - może ją pokocha, tym marzenie jej ziści.   podszyta marzeniami bladoróżowymi, jedwabnymi nićmi i słodkim wiciokrzewem, użyźni swe zmysły, rozsieje uczuciami, odurzy zapachami i wilgotnym ciepłem.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...