Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przepraszam, że mnie nie było jak świat się zaczynał,
Nie mogłem być przy tym jak stawiał pierwsze kroki.
Nieśmiałą ręką matkę prawdziwą za suknię trzymał,
Wolnością swoją, czystą mierzył w obłoki.

Przepraszam, że mnie nie było gdy kłamstwo pierwsze spotkał,
Uwierzył naiwny, bo pięknem go mamiło.
Potem obłuda otuliła go słodka,
Obietnicami nagród wspaniałych go karmiła.

Przepraszam, że mnie nie było gdy pławił się w głupocie,
Zażywał luksusu, zdradzał swoją duszę.
Patrzył oczami, nie wierzył swej ślepocie,
Mówił, jak zechcę to góry też poruszę.

Przepraszam, że mnie nie było jak przegrał swoje życie,
Za późno się spostrzegł, już leżał w błocie.
Ran ropiejących już nie zgoi mycie,
Teraz skrył się przed sobą w głębokiej grocie.

Przepraszam, że mnie nie było...
Przecież mnie wciąż nie ma.

Opublikowano

witaj drogi pzyjacielu Janku. Co ty wypisujesz? Czyżbyś znów miał ciężką
sytuację życiową? Twój wiersz mnie zmartwił. Zdążyłem Cię trochę poznać.
Życzę Ci jaknajlepiej. Abyś swobodnie, bez obciążeń mógł pisać piękne, swoje
wiersze. Sedecznie pozdrawiam, do usłyszenia.

Opublikowano

Witaj Gryfie. Tym razem wypowiem się jako pielęgniarka: oczywiście nawet ropiejące rany można zagoić. Wystarczy umyć, a potem systematycznie działać środkiem dezynfekcyjnym. Życzę Ci Gryfie, abyś miał pod ręką taki środek, a wtedy rany się zabliźnią. Pozdrawiam.

Opublikowano

Dziękuję Ryszardzie, to widać, tak, życie lubi bawić się brzydko ze mną, zbyt często.
Widzisz to wszystko związane jest z polem zawodowym... ech co tu mówić.
Najważniejszym jest to, by kochać to co się robi, inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Pozdrawiam Cię jak zawsze.

Opublikowano

Witaj Dyziu, dawno się nie czytaliśmy. Widzisz tak to już ostatnio jest ze mną, ile razy próbuję wznieść się trochę do góry, to zaraz życie ciska kamień i przypomina o sobie.
Dzięki za odwiedziny i trzymanie kciuków, pozdrawiam Cię serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Ewelino, cóż czasem te ropiejące rany nie dają się zagoić, zwłaszcza gdy zainfekowane są szkodliwymi czynnikami, brak zrozumienia, dystansu do życia itp.
Nawet najlepsza kuracja nic nie pomoże, gronkowca upadku moralnego ciężko jest się pozbyć.
Uwierz mi, że szukam tego cudownego środka, lecz wciąż bez skutku.
Dzięki za życzenia Ewelinko, pozdrawiam Cię również z białego pola, jestem z branży pokrewnej, tej od leków.
Opublikowano

Rany zagoją się Gryfiku - uwierz w to !
Poza tym wiersz podoba mi się , choć boli.
Ściskam i ciepłe myśli wysyłam - odkażone ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
    • Gdy będę zasypiał zdmuchnij z włosów ptaki Omieć rączką swoją myśli nieborakie Uśnij oczy moje w głębię się zanurzą Odczaruj powoje co me myśli burzą Wyrwij korzeń z głowy rozpal rozum iskrą Upuść na mnie wrzosy poezją rozbłysną. Pocałuj mnie w usta zagryź wargi swoje W piąstce ściśnij prochy odsącz soki moje Ponad głowę podrzuć co ze mnie zostało W trawie ukryj dłonie wrośnij w brzozę białą Całą sobą poczuj drzewo rozedrgane Dusze zawirują ponad naszym gajem. Samotność Cię straszy całą bezwzględnością Nie miej na nią czasu zajmij się miłością Bo choć niepozorna jest ta Pani duszy Oddaj jej marzenie to kamień rozkruszy Zawezwij ptaszęta ukwieć nimi włosy Wstąp na nasze pole... widzisz sianokosy?!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...