Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to będzie dzień ranny od słońca
niewinnie zielony zapadnie w ziemię
a ona zmęczona nocą
rozpłynie się

będzie jej szukać na rozstajach
w zaroślach nim upadną drzewa na kolana
złapie blade księżyce bioder
i poniesie w szczerosmutną szarość

to będzie dzień ranny od słońca
w którym nic się wydarzy
bo wydarzyło się wszystko

cicho jakby ich nigdy nie było

Opublikowano

,,Pełno nas, a jakoby nikogo nie było", tak z Kochanowskim skojarzył mi się wiersz jednak podoba się ponieważ



w którym nic się wydarzy
bo wydarzyło się wszystko ten myk jest bardzo ciekawy jak wieloznaczny, puenta super do całości

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jakieś problemy z czytaniem ? Gdzie masz normalny ?

Pozdrawiam Messalina :)

Barbaro - mnie takie coś nie kręci
tekst bez polotu
MN
ps. bez zołzowania
A już myślałam, że to o innym wierszu ;)
Mnie też wiele tematów nie kręci, co nie znaczy, że są "złe".
Może trochę pokory by się przydało Messalinie ? :))
Opublikowano

Jeżeli już coś trzeba poprawiać w tym wierszu, to ewentualnie, a przynajmniej najbardziej pierwszą zwrotkę, która, jak na mój gust jest zbyt literacka (w ogóle i) nawet w stosunku do pozostałej części wiersza. Bo reszta wiersza jest oparta na dość oryginalnym pomyśle, a nawet pomysłach (dzięki którym temat dziwi, tj. zadziwia). Można tu wymienić trzy cechy charakterystyczne dla tego wiersza, tj. powtarzający się wers „to będzie dzień ranny od słońca”; to, że coś i ktoś (najpewniej ona), dopiero gdy znika, gdy zapadnie się, rozpłynie, będzie dopiero wtedy dostrzeżone, dostrzeżona i docenionym, z kapitalnym zwrotem „nim upadną drzewa na kolana”, żeby się to coś w końcu dokonało, i coś się dokonuje. A co się dokonało, ja osobiście boje się tego powiedzieć wprost, ale wyjaśnia to, tyle opis tego, że (zapewne on): „złapie blade księżyce bioder / i poniesie w szczerosmutną szarość”, co bardziej (wyjaśnia( puenta wiersza, która jak dla mnie, jest podwójną puentą, bo z jednej strony jest to sam ostatni wers, a szerszym sensie są nią (puentą) trzy ostatnie wersy. Sporo więc tego wszystkiego dzieje się, jak na jeden wiersz, który jest z pogranicza, jak nie baśni, to fantazji, ale taki właśnie jego urok i taka jego wartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no tak, po czytaniu widzę jak ona się rozpływa i temu rozpływaniu się towarzyszą erotyczne przebłyski, szybsze i wolniejsze, jaśniejsze, ciemniejsze, w każdym razie potem on jej szuka, w porządku, rozdzieliłaś tekst na dwoje, a na końcu tych dwoje złączyłaś, jest w tym jakiś zabieg ładny, ale finalny wers mógłby być lepszy (piękniejszy, pełniejszy?). poza tym wers z drzewami upadającymi na kolana jest na jakiejś dziwnej inwersji (niczemu nie służącej) oparty. "w którym nic się wydarzy" też tylko miesza niepoatrzebnie, zdaje się, czy potrzebnie?

nie wiem natomiast co sądzić o "szczerosmutnej" i "niewinnie zielony zapadnie w ziemię ", zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no tak, po czytaniu widzę jak ona się rozpływa i temu rozpływaniu się towarzyszą przebłyski, szybsze i wolniejsze, jaśniejsze, ciemniejsze, w każdym razie potem on jej szuka, w porządku, rozdzieliłaś tekst na dwoje, a na końcu tych dwoje złączyłaś, jest w tym jakiś zabieg ładny, ale finalny wers mógłby być lepszy (piękniejszy, pełniejszy?). poza tym wers z drzewami upadającymi na kolana jest na jakiejś dziwnej inwersji (niczemu nie służącej) oparty. "w którym nic się wydarzy" też tylko miesza niepoatrzebnie, zdaje się, czy potrzebnie?

nie wiem natomiast co sądzić o "szczerosmutnej" i "niewinnie zielony zapadnie w ziemię ", zdrówko,
Jimmy
Muszę nabrać dystansu by jeszcze w nim ewentualnie pomajstrować. Na ten moment jestem zadowolona. Dzięki Mati za uwagi. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...