Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odeszliśmy by okazać skruchę.
Mogliśmy zostać pomimo tych złudzeń.
Z rodziną patrzącą teraz w okno.
Z tym synem któremu dałes pierwszy samolot.

Nagle znajdujesz się wysoko nad ziemią.
A w ręku trzymasz spowite spojrzenia.
Piszesz list, chcesz by tam dostarł.
Do tej rodziny patrzącej w okna.

Masz swoje życie całe przed oczami.
Żonę, kilkoro dzieci. Wyśnione pożycie ze spełnionymi marzeniami.
Nie chcesz ich teraz zawieść, nie chcesz tego stracić.
Fundament na którym budowałeś to wszystko, nie może się teraz zawalić.

Trzęsą ci się dłonie napełnione strachem.
Trzask, huk, głuchy akcent.
Strzelasz najdalej, najmocniej i pewnie.
A wtem twoja krew blednie.

Patrzysz na syna, żonę i dom.
Wspominasz wasz ciepły kąt.
A w nim najlepsze życia chwile.
Tam spoczywać chciałbyś w mogile.

Ale tutaj się pochowasz.
Na wieczność zostaniesz skazany.
Opuścisz to wszystko pod spowiciem mgły, przechadzającej się między białymi brzozami...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...