Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

teraz w twoich oczach czegoś brakuje
są jak niebo z czarnymi dziurami
spod spuchniętych powiek
subtelnia strachu
mącicielka wody

jesteśmy tylko
nowymi użytkownikami tego krańca
zbieramy dni jak pszczoły
mylimy kielichy z ustami
smukłość naszych bander
na przeciwległych krawędziach

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Myślę, a nawet jestem pewny, że takich ust nie da się z niczym pomylić... hahaha
Wiersz bardzo dobry. "Zbieramy dni jak pszczoły..." to kulminacyjny moment ukrytego tutaj piękna. Czytałem z przyjemnością.

kiedy usta pachną jak miseczka malin
i wodospad włosów wprost na piersi płynie
zanurzam się w tobie jak grążele w wodzie
a zapach twej skóry tajemnice snuje

patrzę w twoje usta miękkością pokryte
z cięciwą błyszczącą w zmysłowych kącikach
chociaż są tak blisko trudno się napatrzyć
i chociaż czekają nie wolno dotykać

Smutny wierszyk i nie wróży dobrze peelce, ale dlatego subtelny i piękny.
Pozdrawiam, Twój kumpel Emil :)

i coś z pogranicza Bollywoodu, ale łapie za serce, niektórych... hahaha
to dla peelki, nie dla Ciebie... ups!
www.youtube.com/watch?v=MovfthBpQsM
Opublikowano

Ale wierszowi za to niczego nie brakuje! Kompozycja na 5 z plusem - rzecz jasna.

Metaforycznie, lirycznie, nieprzegadany - nie jest to zwykłe pisanie celem przekładania myśli,

jak dla mnie: to głęboka zaduma nad każdym słowem :)

Zabrzmi banalnie, ale tak odbieram: od serca w odpowiednią formę słowa.

Światnie Agato.

Pozdrawiam
Mario :::)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Myślę, a nawet jestem pewny, że takich ust nie da się z niczym pomylić... hahaha
Wiersz bardzo dobry. "Zbieramy dni jak pszczoły..." to kulminacyjny moment ukrytego tutaj piękna. Czytałem z przyjemnością.

kiedy usta pachną jak miseczka malin
i wodospad włosów wprost na piersi płynie
zanurzam się w tobie jak grążele w wodzie
a zapach twej skóry tajemnice snuje

patrzę w twoje usta miękkością pokryte
z cięciwą błyszczącą w zmysłowych kącikach
chociaż są tak blisko trudno się napatrzyć
i chociaż czekają nie wolno dotykać

Smutny wierszyk i nie wróży dobrze peelce, ale dlatego subtelny i piękny.
Pozdrawiam, Twój kumpel Emil :)

i coś z pogranicza Bollywoodu, ale łapie za serce, niektórych... hahaha
to dla peelki, nie dla Ciebie... ups!
www.youtube.com/watch?v=MovfthBpQsM

Mam sentyment do tej piosenki, udało Ci się trafić ;P
ale ta wersja trochę lepsza do oglądania:
www.youtube.com/watch?v=8mtVVo7OLlM
Dziękuję w imieniu własnym i peelki :)
w rewanżu Anitka:
www.youtube.com/watch?v=-qEPvSdUOro
Pozdrawiam.
Opublikowano

Dla mnie najpiękniejsze z całego wiersza są dwa pierwsze wersy – cudowne porównanie. Dla autorki pewnie wers trzeci i czwarty, skoro nawet stąd zaczerpnęła tytuł wiersza. A największe wątpliwości mam (co) do wersu piątego, ale to detal i pewno tylko mój problem. W strofie drugiej najlepszy jest wers czwarty jeśli patrzyć z literackiej strony, bo jak się przyjrzeć filozoficznie, to podstawową (kluczową dla całego wiersza) wymowę mają wersy pierwszy i drugi (drugiej strofy). Ale prawdziwą zagadką dla mnie jest puenta wiersza, czyli wers piąty i szósty (tejże więc strofy). No bo, któż to tu jest przeciwstawiony sobie, i to jeszcze, w taki sposób: „smukłość naszych bander / na przeciwległych krawędziach”? No, po prostu nie rozumiem tego stwierdzenia, nie wiem czy dla dwojga, dwojgu, dwoje, dwóch, dwu osób taka ważna jest szczupłość bioder, jak ważne jest to, że te biodra są jednak na przeciwległych krawędziach, a chyba nie powinny być. Chociaż, kto tam dzisiaj wie, czy te biodra właśnie nie powinny być na przeciwległych krawędziach, vel krańcach, żeby było tak, jak powinno być (czyli jak najlepiej vel najprzyjemniej). Nie mój to problem, tym bardziej, że dla mnie, jak już mówiłem, najwymowniejszą sentencją dla całego wiersza (a więc poniekąd puentą) jest stwierdzenie: „jesteśmy tylko / nowymi użytkownikami tego krańca”. I koniec. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lubię takie "bajeranckie" komentarze, które potrafią zawrócić w głowie. Dobrze opanowana umiejętność "lania wody" może się bardzo przydać w wielu sytuacjach ;)
"Zagadka" nie jest jednak tak trudna do rozwiązania jakby się mogło wydawać ;)
Proszę wracać, proszę rozwiązywać ;))
Dziękuję. Pozdrawiam.
P.S.
Przepraszam za to porównanie z "laniem wody" (lubię wodę), ale od jakiegoś czasu czytam Pana komentarze i tak mi się pomyślało ;))
Opublikowano

Tak naprawdę, to nie jest wodolejstwo, tylko ja chciałem zobaczyć w banderach biodra, no to zobaczyłem, nawet jeżeli nie wypada vel nie godzi się tak za bardzo robić, za co zresztą bardzo Cię przepraszam. Ale jeżeli już coś jest na przeciwległych krawędziach, to teraz może być tylko bliżej i bliżej. I z tego należy się tylko cieszyć i cieszyć. Chociaż ja optuję za tym, żebyś zmieniła bandery na biodra i wtedy będzie wytłumaczalna ich smukłość i będzie naturalnie (a nie oficjalne). Jeszcze raz przepraszam za moje nadużycia. A wiersz zresztą jest bardzo dobry, no to się sam broni (przede mną), jak i bronią się same dobre wiersze przed niejednym (nie koniecznie tylko moim) oszczerstwem. Szczerze przepraszam i szczerze pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...